Premier Armenii Nikol Paszinian jest krytykowany w swoim kraju za wystosowanie „pospiesznych” gratulacji prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence po tym, jak Centralna Komisja Wyborcza w Mińsku ogłosiła, że odniósł on miażdżące zwycięstwo w reelekcji.
Wraz z powszechnymi skargami na oszustwa wyborcze na Białorusi, wstępne oficjalne zestawienie ogłoszone 10 sierpnia przez CKW wywołało protesty w całej Białorusi, które spotkały się z ostrą reakcją władz. To w tym momencie Paszinian powiedział białoruskiemu dyktatorowi, że jest przekonany, że „dzięki naszym wspólnym wysiłkom będziemy nadal umacniać przyjaźń między naszymi narodami, rozszerzać wzajemnie korzystną współpracę między naszymi krajami, zarówno dwustronną, jak i w ramach organizacji międzynarodowych i stowarzyszenia integracyjne ”.
W Erewaniu działacz na rzecz praw człowieka Artur Sakunts powiedział, że „pospieszne gratulacje” premiera Armenii skierowane do Łukaszenki są „nie do przyjęcia” – szczególnie ze strony takiego przywódcy jak Paszinian, który doszedł do władzy w wyniku powszechnych antyrządowych protestów. Sakunts dodał, że przywódca demokratycznego kraju nie powinien wysyłać gratulacji do autorytarnych dyktatorów, przynajmniej do czasu opublikowania ostatecznych oficjalnych wyników.„Jeśli chce w jakikolwiek sposób pokazać swoją postawę, powinien przynajmniej wyrazić zaniepokojenie faktem łamania praw człowieka i wezwać do rozwiązania wszystkich problemów w ramach praworządności.
Rzeczniczka prasowa Pasziniana, Mane Geworkian, odmówiła komentarza na temat krytyki, ale powiedziała, że jest jej świadoma.
Armenia jest członkiem prowadzonej przez Rosję Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, w skład której wchodzi Białoruś.
Rferl.org Oprac Mk
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!