Baza danych, która ostatnio wyciekła z Chin pokazuje, w jaki sposób władze określiły losy setek tysięcy muzułmanów przetrzymywanych w obozach dla internowanych. Potwierdza najgorsze przypuszczenia.
Dokument przedstawia profil internowania 311 osób z Sinciangu ujawnia ich pochodzenie i nawyki religijne. Zapisy, złożone z kolumn i wierszy, zawierają również informacje o ponad 2000 ich krewnych, sąsiadów i przyjaciół.
Adrian Zenz, starszy pracownik Fundacji Pamięci Ofiar Komunizmu w Waszyngtonie, powiedział: „ten niezwykły dokument przedstawia najsilniejszy dowód”, jaki widział, że Pekin „aktywnie prześladuje i karze normalne praktyki tradycyjnych wierzeń religijnych”. Organizacja Narodów Zjednoczonych oszacowała w 2019 roku, że milion Ujgurów i innych tureckojęzycznych, muzułmańskich mieszkańców prowincji było przetrzymywanych w obozach, które Pekin określa mianem „centra antyekstremistycznych”. ONZ powiedziała również, że kolejne miliony internowano.
Chiny opisują obozy jako „centra kształcenia zawodowego”, których celem jest pomoc ludziom w unikaniu terroryzmu i umożliwienie im ponownej integracji ze społeczeństwem. 311 osób wymienionych w ujawnionej bazie danych pochodzi z hrabstwa Karakax, w pobliżu miasta Hotan w południowym Sinciangu, obszaru, w którym zdecydowana większość populacji to Ujgurowi.
Jedna z kolumn wskazała, czy osoby już internowane powinny zostać zwolnione, oraz czy osoby wcześniej zwolnione powinny wrócić.
Dokument zawiera serię ocen dla 65-letniego mężczyzny. Jego profil zawiera informację o tym, że ma dwie córki, które „nosiły zasłony i burki w 2014 i 2015 roku”, syna z islamskimi skłonnościami politycznymi oraz rodzinę, która wykazuje „oczywisty sentyment antyhanowski” (Han to największa i dominująca grupa etniczna w Chinach). Werdykt – „kontynuacja treningu”.
Rferl.org, BBC oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!