Porażka niemieckiej Heeresgruppe A zmuszonej do odwrotu w styczniu 1943 roku, obniżyła do minimum zagrożenie pól naftowych i dróg transportowych w Iraku oraz Persji. Nowy dowódca PIC – Lieutenant General Sir Henry Pownall opracował 6 stycznia nowy plan obrony. W jego ramach 3. DSK otrzymała rozkaz ufortyfikowania przełęczy na kierunku Rawanduz–Soran, a pozostałe polskie siły na kierunku Penjwin–Sulaymaniyah.
W porozumieniu z Naczelnym Wodzem gen. Anders postanowił zreorganizować APW przekształcając ją do realnych stanów osobowych. Wówczas została rozwiązana 6. Dywizja Piechoty poprzez wcielenie 6. Brygady Strzelców do rozbudowanej i przemianowanej 5. Kresowej Dywizji Piechoty (KDP), składającej się z 5. Wileńskiej Brygady Piechoty i 6. Lwowskiej Brygady Piechoty. Tymczasem 2. Brygada Czołgów stawała się niezależną jednostką „armijną”, zaś 7. Dywizja Piechoty zredukowała stany do minimum.
Persia and Iraq Command rozkazało 15 marca gen. Andersowi przeszkolenie podległych mu jednostek do możliwych w przyszłości operacji desantowania z morza oraz walk górskich. W tym celu sztab APW rozpoczął przygotowania jednostek do zaplanowanych charakterystyk walk poprzez przystosowanie jej organizację do nowych zadań. Po pierwsze zostały wydzielone dowództwo „armii” (korpusu) w polu oraz Dowództwo Bazy i Etatów Armii z gen. bryg. Józefem Wiatrem na czele. Reorganizacja spowodowała przybycie w kwietniu na Środkowy Wschód szefa sztabu Naczelnego Wodza gen. Klimeckiego, który po zapoznaniu się z projektem zaaprobował ten pomysł. Tu należy przywołać kwestię najwyższego rozpalenia emocji polskich żołnierzy – po ujawnieniu odkrycia grobów katyńskich. To wówczas agent NKWD, a jednocześnie adiutant gen. Andersa, rtm Klimkowski organizował „młodszych oficerów” do radykalnej „akcji”. Alarmistyczne oceny sytuacji potwierdził gen. Klimecki. Jeśli gen. Sikorski nie brał pogłosek o puczu literalnie, to zdawał sobie sprawę ze spacyfikowania APW – mimo oporów ministrów Seydy i Komarnickiego, obawiających się „zbrodniczej agitacji pewnych żywiołów” (grup radykalno-prawicowych), jak „prowokacji ze strony obcego mocarstwa” (Kreml).
Armia Polska na Wschodzie została przesunięta w kwietniu do nowego rejon dyslokacji Kirkuk–Altun Kupri, gdy na obszarze Khanaquin–Qizil Ribat pozostało tylko Dowództwo Bazy i Etatów Armii. To zapoczątkowało faktyczne rozdzielenie APW. Od momentu przetransportowania jednostek pierwszoliniowych armii rozpoczęło się gorące lato. Wysokie temperatury dawały się mocno we znaki, ale mimo upałów były prowadzone intensywne szkolenia. Nieuniknione okazał się w porze letniej wzrost chorób – największego spustoszenia w polskich szeregach dokonał nawrót epidemii malarii, którą zainfekowało się około 5.000 żołnierzy. Ponadto występowały liczne porażenia słoneczne oraz choroby gastryczne. Ówczesny średni stan chorobowy APW w okresie dyslokowania w Iraku wynosiło 15 proc. jej etatów organizacyjnych.
Jednostki polskie pełniły służbę wartowniczą w rejonie Kirkuku przy obiektach o znaczeniu strategicznym (czyli polach naftowych). Żołnierze polscy otrzymali zakaz opuszczaniu obozów wojskowych ze względu na dużą możliwość rozbrojenia przez Kurdów. Poza niewielkimi incydentami, gdy zostało rozbrojonych kilka polskich posterunków przez bojowników kurdyjskich, stosunek ludności miejscowej był przyjazny. Polacy zaskarbiali sobie przychylność przez wielokrotne dożywianie kurdyjskich dzieci.
Pobyt Naczelnego Wodza wśród żołnierzy, trwający dwa tygodnie, rozpoczął się 27 maja, gdy gen. Sikorski przybył do Kairu. Już 1 czerwca Naczelny Wódz odleciał do Kirkuku. W czasie trwającej do 15 czerwca inspekcji Naczelny Wódz wizytował obozy szkoleniowe 3. Dywizji Strzelców Karpackich oraz 5. Kresowej Dywizji Piechoty. Na zakończenie odbył się 8 czerwca wielki przegląd APW, w którym uczestniczyły reprezentacje wszystkich jednostek armii.
Po zakończeniu inspekcji gen. Sikorski wydał wiele zarządzeń, z których najważniejszym okazało się wyodrębnienie z szeregów Armii Polskiej na Wschodzie związku taktycznego, który stał się 2. Korpusem. Naczelny Wódz spektakularnie pojednał się z gen. Andersem – mimo sugestii wielu polskich polityków „antysanacyjnych”. Sikorski uznał go za doskonałego organizatora i dowódcę podczas znakomicie przygotowanej inspekcji APW. Zagrożony pozbawieniem wszystkich funkcji gen. Anders zgodził się przejąć II Korpus, formowany na front włoski i zrzekając się stanowisku dowódcy APW, które objął skłócony z nim, ale lojalny wobec Sikorskiego, gen. Bohusz-Szyszko. Dodatkowym zabezpieczeniem dla Naczelnego Wodza była zmiana dowódcy niepoddającej się rokoszom 3. DSK, którym po gen. Kopańskim odchodzącym na Szefa Sztabu NW, zostawał absolutnie pewny gen. Klimecki. Sikorski zlikwidował zewnętrzne objawy kryzysu, ale nie jego przyczyny. Za symptomatyczną można uznać „chorobę” gen. Andersa, który nie odprowadził zwierzchnika na lotnisko i nie miał szansy pożegnać się z nim przed nieodległą katastrofą gibraltarską.
Wkrótce, bo 13 lipca premier Churchill napisał w notatce do swego doradcy wojskowego gen. ltn. Hastingsa Ismaya: „[…] nadszedł czas do przeniesienia oddziałów polskich z Persji do Śródziemnomorskiego Teatru Działań Wojennych. Jest to nadzwyczaj pożądane pod względem politycznym, ponieważ ci żołnierze chcą walczyć, a skoro się ich raz zaangażuje, zmniejszą się ich troski o własne sprawy [katyńskie – przyp. red.], które są tragiczne. Korpus powinien ruszyć w całości do Port Saidu i Aleksandrii. Zaistniał zamiar użycia go we Włoszech. Mamy pięć miesięcy czasu do zwrócenia całej naszej siły przeciwko siłom Osi na Półwyspie Apenińskim”.
Generał Anders został poinformowany już po ośmiu dniach o dyslokacji II Korpusu do Włoch przez Persia and Iraq Command. Równocześnie weszła w życie nowa organizacja APW, a gen. Anders otrzymał rozkaz przesunięcia w pierwszym etapie oddziałów II Korpusu do Palestyny. Następnego dnia Naczelny Dowódca Środkowego Wschodu, gen. Wilson zażądał i oczekiwał od 1 stycznia 1944 osiągnięcia gotowości bojowej do wykonania każdego zadania operacyjnego przez polski II Korpus. Wówczas stan osobowy APW wynosił 6.019 oficerów, 58526 szeregowców oraz 3084 ochotniczek Pomocnicza Służba Kobiet – PSK – Women’s Auxiliary Service). Bojowa część II Korpusu objęła 3.099 oficerów, 49.030 szeregowców i 559 Pestek. Pozostali żołnierze, wchodzący w skład jednostek armijnych, to tylko 720 oficerów i 3.582 szeregowców tworzących 7. Dywizję Piechoty oraz Centrum Wyszkolenia Armii. Ta skromna rezerwa personalna była początkowo podstawowym uzupełnieniem II Korpusu, co stanowiło jedynie 16 proc. stanu wyjściowego – Brytyjczycy przewidywali minimalnie 20 proc. rezerwę dla walczącego związku.
Wkrótce na skutek agitacji środowisk żydowskich (zarówno Hagany, jak Irgunu czy Lehi) nastąpiła akcja nawołująca żołnierzy polskich pochodzenia żydowskiego do dezercji. W lewicowej prasie amerykańskiej i brytyjskiej ukazały się liczne artykuły, obarczające Polaków o antysemityzm. Akcja dezercji w Palestynie z szeregów APW i 2 Korpusu objęła około 3.000 Żydów, w tym do dziesięciu oficerów i kilkuset podoficerów. Jeden z bojowców żydowskich, Carmi wspominał: „Zgromadziłem tych żołnierzy w obozie i przekazałem im podstawowe informacje. Kiedy skończyłem mówić, ok. 300-400 żołnierzy zgodziło się natychmiast opuścić obóz i pójść ze mną dokądkolwiek. Zebraliśmy ich o północy i wyruszyliśmy drogą strzeżoną przez ludzi Hagany. Kiedy dotarliśmy do Tel Avivu dałem im nowe ubrania i zaopatrzyłem w podrobione dokumenty, które uchodziły za legalne na punktach kontrolnych. To była pierwsza grupa. Miało być ich wiele więcej” Zmniejszenie stanów wielu oddziałów, a nawet zachwianie gotowości bojowej niektórych z nich nie spowodowało przeciwdziałania ze strony gen. Anders – zakazał wszczynanie kroków prawnych umożliwiających poszukiwanie dezerterów ku żywemu niezadowoleniu Brytyjczyków, upatrującym w tym wspierania „żydowskiego terroryzmu”. Odmówił zaangażowania w ściganiu tych ludzi na terenie Palestyny polskiej żandarmerii po stronie brytyjskiej. Ostatecznie po tych dezercjach w APW pozostało na początku 1944 850 żołnierzy pochodzenia żydowskiego, którzy do końca wojny spełnili swój patriotyczny obowiązek walcząc w kampanii włoskiej 1944-45 (sześciu otrzymało krzyże Virtuti Militari).
Szef Sztabu Imperialnego gen. Allan Brooke zwrócił się 18 września w liście do nowego Naczelnego Wodza, gen. Sosnkowskiego z propozycją przesunięcia jednej polskiej dywizji piechoty z II Korpusu na front włoski. Naczelny Wódz zgodził się na wysłanie na front 3. DSK, ale pod warunkiem, że wkrótce za tą Wielką Jednostką zostałby przetransportowany cały II Korpus. Dwa dni później gen. Sosnkowski powiadomił gen. Andersa o swoich ustaleniach, pisząc: „[…] użycie w operacjach polskiego korpusu na M.E. [od Mediterranean – podległe General Headquarters Central Mediterranean Forces (CMF) – przyp. red.], jako całości pod dowództwem polskiego generała, leży w zarówno interesie polskim, jak i Sprzymierzonych. Podzielenie Korpusu i użycie go operacyjnie poszczególnymi dywizjami nie może się odbić ujemnie na stanie moralnym wojsk i na ich wartości bojowej. […] Z punktu widzenia narodowego użycie Korpusu jako całości ma dla mnie istotne znaczenie”. Generał Sosnkowski uznał, że polski Korpus powinien w całości wejść do walki już od 1 stycznia 1944 na froncie włoskim. Naczelny Wódz poinformował dowódcę II Korpusu, że zgodził się z szefem Sztabu Imperialnego na wcześniejsze wysłanie do działań bojowych 3. DSK. „Ustaliliśmy z Panem Generałem w formie »gentelman agreement«, że reszta oddziałów Korpusu Polskiego na Wschodzie [II Korpus – przyp. red.] dołączy do 3. Dywizji skoro tylko wyszkolenie tych pozostałych oddziałów zostanie zakończone i ich pogotowie bojowe będzie osiągnięte. Żadne potrzeby operacyjne, które w międzyczasie mogą powstać na innych teatrach wojny nie naruszą zasady użycia Korpusu jako całości i nie doprowadzą użycia jego oddziałów na różnych teatrach wojny”. Generał Sosnkowski zwrócił uwagę gen. Andersa, że gdyby została wysłana 3. DSK na front w pierwszej kolejności, to nie zostanie skierowana do operacji desantowej z morza, ani nie będzie pełniła funkcji okupacyjnych.
Ostatecznie 3. DSK nie została wysłana samodzielnie na front włoski, co stało efektem zabiegów i nacisków gen. Andersa, który w rozmowach z dowódcą brytyjskiej 9. Armii gen. Williamem Holmesem prosił o wysłanie innej dywizji alianckiej na front. Wniosek uzasadniał potrzebą pełniejszego wyszkolenia i doposażenia 3. DSK przy jednoczesnym zgrywaniu całego II Korpusu. Tymczasem w pasmach górskich Libanu i Antylibanu przeszkolenie w walkach górskich przechodziła 1. Brygada Strzelców Karpackich. W ten sposób cała 3. DSK zakończyła do 13 października 1943 szkolenie w walce wysokogórskiej.
Nazajutrz gen. Tokarzewski-Karaszewicz podpisał w zastępstwie Dowódcy APW pismo ustanawiające Generalską Komisję Kwalifikacyjną, ze sobą jako przewodniczącym. Chodziło o rozpoznanie przypadków ewentualnej przydatności odstawionych na boczny tor generałów o „sanacyjnej” przeszłości. Legionowe koneksje nie pomagały, gdyż gen. J. Kordian Zamorski, jak i gen. Czesław Jarnuszkiewicz nie zostali zweryfikowani pozytywnie.
Wkrótce, bo 21 października odbyły się wielkie manewry II Korpusu, w których oddziały i jednostki wypadły dobrze. Problemem przeszkadzającym w pełnym zgraniu piechoty, broni pancernej i artylerii było całkiem niedawne przezbrojenie większości jednostek w nową broń, która nie została w pełni opanowana. Przykładowo 2 Brygada Czołgów już jako Samodzielna 2. Brygada Pancerna otrzymała w tym czasie średnie czołgi M4A1 General Sherman, co wymusiło wewnętrzną reorganizację Brygady – przejście z batalionów na „pułki”, co wiązało się ze zmianami w wyszkoleniu technicznym i taktycznym dowódców oraz podległych im załóg czołgowych, dotychczas posługujących się jeszcze słabszymi czołgami brytyjskimi. Dostawy sprzętu skłoniły gen. Andersa do zakończenie cyklu szkolenia dopiero na koniec stycznia 1944 r. dla swej jedynej jednostki szybkiej
Nieoczekiwanie na Środkowy Wschód przybył gen. Sosnkowski jeszcze w okresie szkolenia na początku listopada 1943 r., pretekstem okazało 6 listopada w Algierze spotkanie z Naczelnym Dowódcą Obszaru Śródziemnomorskiego gen. Dwightem Eisenhowerem. Tematem konferencji była organizacja II Korpusu. Alianckie dowództwo rozważało, przy braku wymaganych 20 proc. uzupełnień stanów etatowych, zredukowanie słabego II Korpusu do jednej silnej trzybrygadowej dywizji piechoty, brygady pancernej oraz oddziałów korpuśnych. Wówczas gen. Sosonkowski udanie kontrproponował, że w takim przypadku lepszym rozwiązaniem, byłoby pozostawienie dywizji piechoty jako jednostką dwubrygadową, przy znaczącej rozbudowie brygady pancernej w dywizję pancerną. Taka reorganizacji umożliwiałaby powstanie rezerwy kadrowej na wymaganym poziomie 4000 ludzi. Ostatecznie gen. Eisenhower nie podjął decyzji, a pozostawił tę sprawę do rozstrzygnięcia dowódcy 15. Grupy Armii, walczącej na froncie włoskim. Ostateczna decyzja zapadła 7 grudnia, gdy rozpoczęły się przygotowania do przetransportowania polskiego II Korpusu do Włoch. Przerzucanie drogą morską II Korpusu na front włoski trwało od grudnia 1943 do lutego 1944.
Po opuszczeniu Egiptu i Palestyny przez II Korpus, pozostało tam Dowództwo Armii Polskiej na Wschodzie zostało przekształcone w Dowództwo Jednostek Wojskowych na Środkowym Wschodzie z zachowaniem dotychczasowej nazwy. Na jego czele stanął gen. Tokarzewski-Karaszewicz z zachowaniem dotychczasowej funkcji Zastępcy Dowódcy Armii Polskiej na Wschodzie, podlegając bezpośrednio gen. Kazimierzowi Sosnkowskiemu. To wówczas na krótko zaistniał projekt wysłania generała z misją na Węgry dla „zorganizowania tajnej bazy AK” i pomóc w zainicjowaniu przejścia Honvedów na stronę Sprzymierzonych, co było próbą ratowania brytyjskiej koncepcji desantu na Istrii. Sztabowe plany przygotowywał płk dypl. Franciszek Demel, ale obalenie regenta Horthy’ego zaprzepaściło ten ciekawy projekt.
Tymczasem codzienne kierowanie Dowództwem Jednostek Wojskowych na Środkowym Wschodzie wymagało zastępcy, którym został gen. dyw. Józef Zając oraz typowego sztabu z szefem sztabu APW gen. bryg. Bronisławem Rakowskim. Funkcję dowódca artylerii sprawował płk dypl. Roman Odzierzyński, zaś dowódcy broni pancernych i szefa motoryzacji gen. bryg. Tadeusz Kossakowski. W strukturach znalazło się miejsce dla Dowództwo Etapów gen. bryg. Józefa Wiatra, zarządzającego służbami tyłowymi, m. in. Ośrodkiem Zapasowym Armii (od 26 sierpnia 1944 Ośrodek Wyszkoleniowo–Zapasowy), 11. batalionem saperów kolejowych, Szpitalem Wojennym nr 4 (do czerwca 1944), Szpitalem Wojennym nr 5 (od czerwca 1944), Oddziałem Zaopatrzenia i Transportu, Komendą Uzupełnień nr 3 (po jej przeniesieniu do Włoch Komendą Uzupełnień nr 4, Jednostki kwatermistrzowskie, materiałowo-warsztatowe i szkolenia APW podlegały płk dypl. (gen. bryg.) Stanisławowi Skowrońskiemu. Mniej znanymi służbami tyłowymi okazały się komendy i placówki terenowe w Palestynie, Libanie, Syrii, Iraku i Persji, szkoły junaków i junaczek, stacja zborna w Bash-Shit, szpitale i pensjonaty, więzienie w Jerozolimie, obóz dyscyplinarny w Latrun, Archiwum Wojskowe, Składnica Bagażowa II Korpusu, Biuro Rozrachunkowe i wiele innych instytucji. W lutym 1944 wojska drugiego rzutu zaczęły opuszczać Palestynę, dyslokowane do egipskiego Quassasinu. Wówczas zaczęły dochodzić do wojska pogłoski via Londyn o decyzjach podjętych na listopadowo-grudniowej konferencji w pobliskim Teheranie. Wkrótce potwierdził 22 lutego to sam premier Churchill, głosząc w Izbie Gmin, że rządy JKM nie gwarantowały nigdy (co było prawdą) żadnej określonej granicy Polski, ani nie wyrażały zgody na „polską okupację Wilna w 1920 r.” oraz pogląd brytyjski w kwestii polskiej granicy wschodniej linia lorda Curzona, opracowana przez Lewisa Namiera.
Ostatnim przydziałem gen. Tokarzewskiego Karaszewicza było objęcie 18 sierpnia dowództwa nowej struktury polskiego III. Korpusu, zajmującego się szkoleniem drugo- i trzeciorzutowych jednostek, pozostałych w Azji po odejściu II. Korpusu na front włoski. Bliskość Indii spowodowała jego ponowne zainteresowanie teozofią, a nawet wybranie się do Adyar pod Madrasem, w którym znajdowała się centrala ruchu teozoficznego. Generał odwiedził też swoją rodzinę w Kanadzie. Nowy szef MON pozbawił gen. Tokarzewskiego Karaszewicza dowództwa 3. Korpusu, pozostawiając go do swej dyspozycji aż do 1946 r.
Feliks Koperski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!