Białoruski historyk i wiceprzewodniczący partii Białoruski Front Narodowy Aleksander Stralcou-Karwacki zastanawia się w rocznicę 100-lecia proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej, dlaczego poniosła ona porażkę.
Tekst oparty jest na treści wykładu wygłoszonego przez autora w czasie konferencji naukowej „Białoruska Republika Ludowa w historii państwowości białoruskiej”, która odbyła się 15 marca 2018 r. w Narodowej Akademii Nauk Białorusi.
Kwestia białoruska w drugiej połowie XIX w. powstała w kontekście konkurencji o wpływy kulturalne między polskimi i rosyjskimi środowiskami językowymi i cywilizacyjnymi na terenie dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Zwolennicy Rosji kierowali się w tym względzie ideologią „zachodniorusizmu”, która zakładała, że naród rosyjski składa się z elementu wielkorosyjskiego, małorosyjskiego i białoruskiego.
Z kolei w ramach środowiska polskiego odbywało się zaciekawienie etnograficznymi odmiennościami WKL, w tym na dzisiejszej Białorusi. Trwał proces wyodrębniania wiejskiej ludności białoruskiej od żmudzkiej i ruskiej.
Kwestia białoruska nabrała jednak znaczenia politycznego dopiero na początku XX w. i promowali ją głównie wykształceni wychodźcy z chłopstwa lub bezrolnej szlachty. Elity ówczesnej Białorusi zachodniej – urzędnicy i kupcy – z reguły nie uważali się za Białorusinów, dlatego białoruskość nie mogła znaleźć wówczas krytycznej masy poparcia we wpływowych grupach.
Na ówczesnej Białorusi trwała kulturowa rywalizacja między Zachodem i Wschodem. Pamięć o WKL nie znikła, ale przekształciła się w ideę niepodległościową i jako taka kojarzyła się przede wszystkim z przedstawicielami dużych i średnich posiadaczy ziemskich związanych z kulturą polską. Na ich aspiracje nałożyła się wola dołów społecznych związana z wstrząsami w Imperium Rosyjskim, ale lud białoruski nie okazał się gotowy do wykorzystanie tej szansy.
W czasie I wojny światowej kwestia białoruska była związana głównie z państwami centralnymi, które widziały ją jako okazję do osłabienia Rosji. Z kolei sama Rosja zwracała uwagę jedynie na polskie aspiracje na tych terenach, traktując Polaków jako sojuszników w walce z Niemcami. Na samych Białorusinów Rosja praktycznie nie zwracała uwagi, traktując ich jako część szeroko rozumianego własnego narodu.
Z kwestią białoruską w ramach państw centralnych zetknęły się władze tzw. Ober-Ostu oraz polskich instytucji jak Rada Regencyjna czy Polska Organizacja Wojskowa. Początkowo nie chciały one nadawać kwestii białoruskiej wysokiej wagi, ale w końcu zezwoliły na korzystanie z języka białoruskiego na terenie Ober-Ostu, a język rosyjski został formalnie zabroniony. Pomagano Białorusinom tworzyć reprezentację polityczną, choć na początku stawiano na środowiska propolskie. Dopiero od 1917 r. państwa centralne zaczęła stawiać na tzw. ruch nowolitewski, czyli w praktyce białoruski. Powstał on na gruncie WKL, głównie w środowiskach wiejskich, sympatyzował z kościołem katolickim i jego duchowieństwem, skupiając wokół siebie osoby o poglądach konserwatywnych, nie przyjmując radykalnej retoryki socjalistów. W ramach tego ruchu powstało ok. 120 szkół białoruskich, zaczęto wydawać oficjalną gazetę „Homan”, działał białoruski teatr, towarzystwa dobroczynne, a język białoruski po raz pierwszy zyskał status oficjalnego. Przedstawiciele białoruskiej elity z tego kręgu, przeważnie o poglądach katolickich, chcieli uzyskać minimum autonomię nawiązującą do dawnego WKL w granicach sprzed 1772 r.
Polskie elity zorientowane na państwa centralne postrzegały Białoruś jako część historycznej Litwy. Przy Radzie Regencyjnej utworzono tzw. komisję litewską, do której weszli przedstawiciele posiadaczy ziemskich z terenów dzisiejszej Białorusi. Większość z nich widziała tereny dawnego WKL jako organizm połączony federacją z Polską. Inną koncepcję propagowali działacze związani z tzw. endecją, którzy chcieli, by tereny zamieszkane w większości przez ludność polską i katolicką weszły w skład przyszłego państwa polskiego.
W imperium rosyjskim kwestia białoruska nie miała charakteru politycznego. Zaczęła go nabierać dopiero od czasu rewolucji lutowej 1917 r. Wcześniej działacze rosyjscy nie zauważali kwestii białoruskiej, a działacze białoruscy starali się być lojalni wobec rosyjskich sił demokratycznych. Bolszewicy początkowo także nie zwracali uwagi na kwestię białoruską, ale czas pokazał, że są znacznie bardziej zdolnymi politykami niż elity starej Rosji. Bolszewicy widzieli w ruchach narodowych na terenie Rosji sojusznika, ale nie chcieli doprowadzić do sytuacji, by w pełni przejęły one inicjatywę. Gdy było im to na rękę, chowali się za „patriotami ziem na obrzeżach imperium”. W tym celu stworzono komisariat ds. narodowości w rządzie bolszewickim i białoruski komitet ludowy przy tym ministerstwie, a z drugiej strony obwodowy komitet ds. ziem zachodnich. Po proklamowaniu Białoruskiej Republiki Ludowej bolszewicy uznali, że opłaca im się stawiać na utworzenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Pokój Brzeski był głównie efektem polityki państw centralnych. Niemcy wspierały starania bolszewików na rzecz zdobycia władzy i wycofania Rosji z I wojny światowej. Zarazem stosowały wobec nich presję polegającą na wspieraniu istnienie lokalnej reprezentacji narodów mieszkających na terenach okupowanych. Dlatego uznawały istnienie Rady Białoruskiej Republiki Ludowej nie jako formę państwowości, ale lokalnej reprezentacji. Na czele sekretariatu (rządu) Rady stanął w maju 1918 r. Roman Skirmunt, lider Mińskiego Białoruskiego Przedstawicielstwa, która była partią o charakterze prawicowym. Jednym z głównych celów Przedstawicielstwa było zjednoczenie wysiłków wszystkich sił społecznych i utworzenie społeczeństwa w formie pozostałej w spadku po WKL. Inne siły w Radzie – głównie o charakterze lewicowym – nie były jednak w stanie poprzeć tego realistycznego stanowiska. W efekcie zmienił się rząd BRL, co okazało się zabójcze dla tego projektu.
Kierownictwo sowieckie zrozumiało na skutek powołania BRL, że kwestii białoruskiej nie da się pominąć i 1 stycznia 1919 roku proklamowało utworzenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W takim stanie Białoruś wkroczyła w wojnę polsko-bolszewicką. Józef Piłsudski liczył na stworzenie połączonego federacją z Polską państwa narodów dawnego WKL, zaś obóz narodowy stawiał na włączenie tych ziem do państwa polskiego, początkowo nawet łącznie z Bobrujskiem, Borysowem i Połockiem, a nie w granicach zawartego w 1921 Traktatu Ryskiego. Działacze BRL nie byli jednak gotowi przyjąć polskich propozycji, bo odsunęli od siebie ludzi związanych z zamożnymi środowiskami polskimi i katolickimi oraz łudzili się co do możliwej współpracy z bolszewikami. Kluczowym momentem porażki BRL był także brak własnych sił zbrojnych, których nie udało się stworzyć ani w Mińsku, ani w Wilnie. Pewną próbą w tym zakresie było stworzenie tzw. Wydzielonego Oddziału BRL gen. Bułak-Bałachowicza, ale on także poniósł porażkę w działaniach na Polesiu w 1920 r. i nie zdecydował się na opanowanie Mińska.
Pełna wersja artykułu w języku białoruskim: nationalinterestby.net
Kresy24.pl za minsk.gov.pl
7 komentarzy
Jarema
25 marca 2018 o 13:10Polska polityka kresowa została zawężona do koncepcji Giedroycia i Mieroszewskiego. Dlaczego nie ma miękkiego popularyzowania państwa Polaków i Białorusinów w nawiązaniu do I RP?
józef III
5 lipca 2019 o 18:37Bo to jest cywilizacyjnie niemożliwe
Stanisław
25 marca 2018 o 14:37100 lat temu budząca się świadomość Białorusinów i Ukraińców wybrała bolszewizm jako przyszłość. Stąd m.in. porażka planu Petlury i Bałachowicza.
Polak z Białorusi
26 marca 2018 o 00:20Coś w tym jest, Stanisławie, ale,o ile znam, Bułak-Bałachowich nigdy nie mylił się wobec bolszewików, natomiast pewna część najlepszych Białorusinów ” łudzili się co do możliwej współpracy z bolszewikami.” I to był fatalny błąd
Stanisław
26 marca 2018 o 09:15Bałachowicz był ich zaciętym wrogiem. Bolszewicy w okresie międzywojennym polowali na niego. W jednej z zasadzek zabili jego brata. Mało kto wie, że pierwszy oddział partyzancki II wś to Bałachowcy, kilkuset ludzi za pieniądze generała utworzyło pododdział, który walczył w obronie Warszawy we wrześniu 1939 (od strony Służewca). W meldunkach wojennych określani są jako partyzanci. Bułak-Bałachowicz to był wielki Polak i Białorusin (choć sam siebie nazywał Polakiem). Niestety 10 000 ludzi nie było w stanie wywojować Białorusi.
Podobnie Petlura – z 330 000 ludzi armii URL zostało mu ok. 30 000 a potem mniej niż 10 000. Większość Ukraińców przeszła na stronę bolszewików lub zdezerterowała. W tym kontekście zarzut Ukraińców, że Piłsudski zdradził ideę wolnej Ukrainy jest cokolwiek zabawny. Większość Ukraińcó, w tamtym okresie, chciała utworzenia Ukrainy Rad (i cel osiągnęła).
Luk
26 marca 2018 o 20:35@Stanisław
Większość Ukraińców była totalnie zdezorientowana i nie opowiadała się po żadnej stronie.
Po części to nie dziwi, bo przed pierwszą wojną światową Ukraińcy podlegali totalnej indoktrynacji i propagandzie carskiej Rosji. Rosja przykładała ogromnych starań by zrobić Rosjan z Ukraińców/Rusinów. Na ten cel szły ogromne nakłady aparatu carskiej Rosji i procarskich nacjonalistycznych organizacji typu Czarna Sotnia, która większość swojej uwagi i działań kierowała na rusyfikację Ukrainy.
Później przyszła wojna pod koniec której na tereny Ukrainy wkraczają Niemcy, później na ich miejsce bolszewicy, później biali Rosjanie, a w międzyczasie niektóre tereny zajmuje Ukraińska Republika Ludowa. Żeby było lepiej to wiele terenów przechodziło w krótkich okresach z rąk do rąk. Dana miejscowość mogła być opanowana najpierw przez URL, później przez bolszewików, później przez białych Rosjan, a następnie znów przez bolszewików.
I jak w takiej sytuacji ludność miała opowiadać się za którąś ze stron, jeśli nie miała pewności, że za tydzień czy miesiąc nie przyjdzie jakaś inna władza?
Co do służby u bolszewików – tam nie było wyboru – jeśli bolszewicy kogoś wcielali siłą do swoich szeregów to musiał razem z nimi walczyć (bolszewicy zabijali oficerów, a szeregowych wcielali w swoje szeregi). Podobnie działały wojska „białej” Rosji. Też nie było dużego wyboru – idziesz z nami albo kulka w łeb.
Polak z Białorusi
27 marca 2018 o 01:03Dzięki za informacje o Bułak-Bałachawiczu, chociaż też coś wiedziałem w ogólnych rysach