Ukraina może przekazać swoje terytorium we władanie Rosji? Proponuje takie rozwiązanie prof. John Motyl z Rutgers University w Newark.
Według cytowanego przez wikilex.com.ua amerykańskiego eksperta, dla Ukrainy znacznie bardziej korzystna byłaby sytuacja, żeby okupowana część Donbasu, i tak będąca pod kontrolą Rosji, musiała być przez nią faktycznie utrzymywana.
Alexander John Motyl jest przekonany, że Putin doskonale zdaje sobie z tego sprawę i dlatego chce się pozbyć Donbasu na swoich warunkach.
Amerykański historyk i politolog, który proponuje Ukrainie takie „prosty” sposób uporania się z konfliktem na wschodzie kraju, studiował na Columbia University. Urodził się w Nowym Jorku, jest z pochodzenia Ukraińcem. Uzyskał licencjat summa cum laude z historii (B.A.) w 1975 i stopień naukowy doktora (Ph.D) nauk politycznych w 1984 na podstawie rozprawy The Ethnic Stability of the Soviet Multinational State: Conceptualization, Interpretation, Case Study. Wykładał na Columbia University, Lehigh University, Harvard University. Obecnie jest profesorem nauk politycznych na Rutgers University w Newark. Specjalizuje się w problematyce Ukrainy, ZSRR i Rosji, zagadnień nacjonalizmu, rewolucji i imperiów.
Kresy24.pl
14 komentarzy
Tilc
6 czerwca 2016 o 13:30To chyba stary scenariusz ekspert się chyba obudził ze śpiączki 🙂
observer48
6 czerwca 2016 o 19:12Dr Alexander John Motyl pisze o tym rozwiązaniu od 2o14 roku na łamach prasy amerykańskiej i ukraińsjiej prasy emigracyjnej. To raczej rząd w Kijowie powinien się obudzić.
miki
6 czerwca 2016 o 14:53Myli się. Niedźwiedź nie zadowoli się ochłapami, będzie szarpał dalej-Charków, Odessę, stepy pd. Ukrainy łączące Nadniestrze z Donbasem. Bardziej kosztowna dla Rosji jest sytuacja obecna-rozdrapana rana, ciągłe finansowanie, a brak politycznych korzyści i sankcje. Misio musi żałować że zaczął………
Rusofob
6 czerwca 2016 o 18:32hehe masz racje 😉 przykro by było np polsce oddać połowy mazur do rosji, bo nad bałtykiem rosja ma bazę strategiczną, niech wezmą ten zniszczony donbas to juz całkiem ich gospodarka runie 😉 Bo trzba będzie tym emerytom i górnikom wysylać pieniadze
observer48
6 czerwca 2016 o 19:18Ukraina powinna wcześniej wystąpić do ONZ o przysłanie uzbrojonvch sił rozjemczych i uszczelnienie granicy z okupowaną częścią Donbasu. To byłby porażający cios dla Putlerreichu. Obecnie jest to możliwe, bo Ukraina jest niezależna od roSSyjskich dostaw ropy i gazu, ponieważ istnieje rurociąg ropy z Gdańska po Ukrainę, a Naftoport ma wystarczającą moc przyjmowania tego surowca od Iranu i Arabii Saudyjskiej, aby go z zyskiem odsprzedać Ukrainie.
Jan
6 czerwca 2016 o 15:03Zanosi się ze granica miedzy Ukraina a Rosja będzie ok.20 km.na polnoc za Kijowem.Tam gdzie w 1920r.dotarl Pilsudski i Petlura.
Znowu historia zatacza kolo.
eden
6 czerwca 2016 o 15:44Szanowny Panie pseudo ekspercie.
Z Pana podpowiedzi wynika, że kompletnie Pan Rosji nie rozumie.
Rosja nie zakończy sporu tylko przesunie go bliżej Kijowa. Czy to takie trudne do zrozumienia? Gdyby chcieli podbić Ukrainę, to w 3 tygodnie posprzątali by ten kraj. Jak Pan myśli czemu tego nie robią? Bo nie o to im chodzi! Krym był potrzebny strategicznie i już widać jakie są kłopoty.
Barnaba
6 czerwca 2016 o 17:08Ja myślę że Putinowi zależy na tym żeby ta rebelia w Donbasie się skończyła i region ten wszedł w skład Ukrainy ponieważ tam jest największy % pro-rosyjskich Ukraińców i Rosjan. Dlaczego? Ponieważ on ma chrapkę na całą Ukrainę i chce ją przejąć na drodze wyborów tak jak zrobił to w czasach kiedy mógł podstawić Janukowycza. Jeżeli Donbas pójdzie do Rosji to straci on najwierniejszych wyborców a i tak już osłabił elektorat odrywając Krym. On chce żeby lepiej zaludniony wschód narzucił swoją wolę w wyborach zachodowi. I czyste rączki mieć będzie. Będzie mógł wtedy powiedzieć zachodowi: i po co siły tracicie- oni i tak przecież chcą iść do mnie.
yaro
6 czerwca 2016 o 17:17Żaden ukraiński polityk tego nie powie, że odda terytorium Rosji. Ja jednak pamiętam jak na początku rebelii eksperci w Kijowie zastanawiali się czy lepiej żyć bez Donbasu i Krymu. Kraj miałby być wtedy bardziej jednolity, bez ognisk separatyzmu, z radykalnie zredukowanym odsetkiem ludności czysto rosyjskiej, która byłaby bardziej rozproszona a nie stanowiła trudne do kontrolowania, zwarte obszary jak w Ługańsku i Doniecku. Już wiedzieli, że nawet jak te terytoria pozostaną przy nich to będą z nimi wieczne kłopoty. Eksperci argumentowali dalej, że w przypadku Donbasu bezczynność spowoduje jednak rozbudowę armii na zbuntowanych obszarach, która szybko zagrozi siłą armii ukraińskiej. Było to też serce przemysłowe kraju z krytycznie ważnym zagłębiem węglowym. Nie chcieli odpuścić za darmo zakładów przemysłowych i źródła surowca energetycznego dla elektrowni węglowych w reszcie kraju. Był to region zbyt ważny by go oddać bez walki. Dziś jednak wiele obiektów przemysłowych jest zrujnowanych więc region ten nie stanowi już takiej wartości jak przed rebelią a większość społeczeństwa ukraińskiego jest przeciw przyłączaniu go siłą do Ukrainy obawiając się otwartej wojny z Rosją. Na mój rozum Ukraińcy oficjalnie będą mówić o odzyskaniu tego terytorium, ale po cichu w praktyce już się pogodzili z jego stratą.
zen
6 czerwca 2016 o 18:39Tak jak powiedział miki. Rosjanie nie weszli do Donbasu bo brakuje im ziemi. Dostaną to co zajęte to kto powiedział, że nie zażądają tego co wcześniej Ukraińcy odbili? Słowiańsk, Mariupol; itd. Czy do tej pory dotrzymywali słowa? Przede wszystkim byli gwarantem nienaruszalności granic Ukrainy w zamian za jej rezygnację z broni jądrowej. A każdy widzi jak przebiega granica. Były podpisane dwa porozumienia Mińskie. Po drugim zaczął się szturm na Debalcewo, Tak, że Rosjanom nie można dobrowolnie dać ani metra ziemi bo pewne jest że sięgną po więcej.
Pafnucy
6 czerwca 2016 o 23:58Widzę że jeden z nielicznych głosów rozsądku. Na całym wschodzie tzw ukrainy, ukraińców jest garstka. Ogromna większość to Rosjanie, homo sovieticus i ludność rosyjskojęzyczna, której ukraina jest kompletnie obojętna. Rząd w Kijowie powinien jak najszybciej przesiedlić z Donbasu, Krymu i innych rejonów tzw wschodniej ukrainy tych co czują się ukraińcami do tzw zachodniej i centralnej ukrainy. Odciąć jak najszybciej te terytoria od swojego państwa i zacząć urządzać się na nowo. Ale sądzę że Putin będzie „wspierał” durnych banderowców żeby jednak tego nie zrobili. Putin doskonale zdaje sobie sprawę że banderowska upaina nie zyska żadnej sympatii u jej sąsiadów (nie piszę o zaprzańcach z rządu RP). Poza tym w banderowskiej upainie uwikłanej w konflikt nikt w nic nie zainwestuje i nikt jej nigdzie nie przyjmie. Putin taki stan może jeszcze utrzymać kilka lat. To wystarczy. Nikt w to banderowskie truchło nie będzie pompował pieniędzy przez tyle lat. pUPAina bez kroplówki z zewnątrz padnie na obłudny pysk. Putin dzięki temu zyska więcej niż jakby ukraińcy w sposób kontrolowany oddali. Ale banderowskie zakute łby dalej krzewią swoje nazistowskie brednie „od Sanu do Donu”. Trochę kolejnych dowodów miłości ukraińców do Polaków: http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/szef-ukrainskiego-parlamentu-chce-zawieszenia-dyskusji-o-ludobojstwie-na-wolyniu-polski-posel-uhonorowania-najwiekszego-ukrainskiego-polonofoba ; https://wirtualnapolonia.com/2016/06/06/ustala-lachom-polakom-fakty/ . Na koniec świetny film o „demokratycznej upainie i jej wsparciu prze Jarosława „Nie-mądrego” : https://www.youtube.com/watch?v=f4OmU0pKmo8&feature=youtu.be
Japa
7 czerwca 2016 o 01:59Wie co mówi. Inaczej do linii dawnej granicy z Polską, na Zbruczu, wszystko się zbuntuje i pogoni banderowców. Tyle, że powstanie wtedy problem dla Polski. Banderłogi sie nie uspokoją. Rosjan boją się jak diabeł święconej wody. Wbiją tryzub w plecy Polski. Od dawna pytam KTO zdecyduje się „spacyfikować” , realnie licząc, 2-3 miliony banderowców? Nawet „przeliczając”, to na odwet za Wołyń, byłaby to zbrodnia. Ten problem jest rozłożony w czasie, jednak realny i grożny.
Gothic
7 czerwca 2016 o 11:23A co z obywatelami Ukrainy którzy żyją na obszarze Donbasu ?
Porzucić ich, żeby ciężar wypłacania im rent / emerytur / zasiłków spadł na rząd Rosji ? A co jeżeli nie dostaną rosyjskiego obywatelstwa ?
Zresztą, jeżeli by myśleć w ten sposób, co całą Ukrainę można przyłączyć do Rosji. A Polskę do Niemiec. Bo dlaczego nie, skoro 700 tysięcy Polaków uciekło już „za chlebem” do Niemiec.
Łzy Matki
7 czerwca 2016 o 16:57Nie wierzę w państwowość ukraińską budowaną na banderyźmie. To on uniemożliwił możliwe ratujące państwo rozwiązania. Hasła wielkiej po Kubań i po Nowy Sącz ukrainy powoduję nie tylko niechęć/agresję u sąsiadów ale także są nieakceptowalne przez większość mieszkańców. Podobnie jest z wprowadzaniem ideologi i fałszywej historii bandytyzmu który nazwa się odrodzeniem… Odrodzeniem czego – co takiego dobrego było w działaniach UPA-OUN? Przecież organizacja ta i jej wyznawcy powinni byli być osądzenie w Norymberdze – tak jak zbrodniarze z SS.
Dziś mają pomniki… Dla mnie pomniki, ulice Bandery, Szuchewycza, Konowalca są tożsamymi z pomnikami Himmlera, Goebelsa, Demianuika.
To są zwyrodnialcy którzy powinni na wieki jako przestroga dla ludzkości w złej pamięci wymieniani.
Na pewno takiej ukrainy Polacy nie chcą – na pewno taka ukraina nie jest dla nas buforem bezpieczeństwa. Jak mamy jej wierzyć – wszak od 25 lat obiecywane – na poziomie regionów, Kościoła, Rządów – ustępstwa niczym się skończyły.
Boję się – nie tyle Moskala – bo obecnie – to nie on jest zagrożeniem dla Polski – co uciekających przed biedą, głodem i wojną domową ukraińców. Boję się że będąc u nas gośćmi nie zachowają się jak goście a sięgną do swojej wielowiekowej tradycji „relacji z Polakami”.
Boję się że przyniosą idee banderowskie. Możemy mieć całkiem podobny problem jak zachód z islamistami.
Ale to tylko obawy – i daj Bóg płonne.