Białorusini muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za kraj, który został faktycznie sprzedany przez dyktatora, – napisał na Facebooku przywódca białoruskiej opozycji, były kandydat na prezydenta z 2010 roku Mykoła Statkiewicz.
„Ostatnio czytałem wywiad z rosyjskim politologiem Władimirem Sołowiowem dla Europejskiego radia dla Białorusi”, którego zacytuję;
„… Nie mam wątpliwości, że na Białorusi jest wystarczająco dużo sympatyków Rosji, w tym wśród białoruskiego przywództwa, które, w razie potrzeby będzie wspierało działania Federacji Rosyjskiej. Znacie wyniki badań, przeprowadzonych anonimowo wśród oficerów białoruskiej armii, które pokazały, że 70- 80 proc. z nich chciałaby nie formalnego, ale faktycznego zjednoczenia Rosji i Białorusi. Tak więc Rosja ma na kim polegać na Białorusi. Tak naprawdę to sam Aleksander Grigoriewicz przez ponad 20 lat wiele zrobił w tym kierunku. Jego polityka jest zdefiniowana hasłem: „jesteśmy z Rosją na wieki połączeni braterstwem, jesteśmy jednym narodem, łączy nas wspólne przeznaczenie (…)”, – powiedział w w wywiadzie dla Europejskiego Radia na Białorusi” Sołowiow, jego słowa cytuje Statkiewicz.
Pytanie do białoruskiego ministra obrony – co to za „anonimowe badania oficerów”, kto je prowadził i gdzie można się z nimi zapoznać?”, – napisał Statkiewicz.
Niestety, przytoczone liczby wydają się realne. Dowodzą one po raz kolejny, że na Białorusi nie ma armii zdolnej do obrony jej niepodległości w obliczu zagrożenia (z dowolnego kierunku). Współczesna „białoruska” armia tak naprawdę jest filią armii innego państwa.
Taka armia – jest największym zagrożeniem dla niepodległości państwa, które ją utrzymuje. Wystarczy zawerbować podczas „braterskich” wspólnych ćwiczeń kilkunastu wyższych oficerów, którzy tęsknią za „rzeczywistym zjednoczeniem”, potem przysłać przez otwartą granicę batalion sił specjalnych w celu ich wspierania. Ot tak wygląda „silne państwo”.
Kto jest osobiście odpowiedzialny przed białoruskim narodem za tak niebezpieczną sytuację, dla której analogii trudno doszukiwać się gdzie kolwiek indziej na świecie, przyznał sam rosyjski politolog, i trudno się z nim nie zgodzić.
Bagatelizować sytuacji w żadnym razie nie wolno, tym bardziej w obliczu informacji podawanych przez Ministerstwo Obrony Rosji, które zapowiedziało, że wyśle na Białoruś w 2017 roku 4 162 wagony z wojskiem i sprzętem bojowym. W przyszłym roku na Białorusi mają się odbyć wspólne manewry wojskowe „Zachód-2017”. Jeśli sprzęt i wojsko zostanie użyte podczas manewrów, to ich skala i zasięg będą naprawdę imponujące. Ale jest też inna możliwość ich przeznaczenia. Czytaj tu
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
6 komentarzy
mruwa
28 listopada 2016 o 12:37… bo to Rosjanie …
amtrak1971
28 listopada 2016 o 15:37,,,, to sa kacapy a nie bielorusiny ,,,ta kadra oficerska to naplywowe kacapy , kolhoznik lukaszenko tez kacap i nic nie zrobi przeciwko kremlowi i ten karzel putin wie o tym ,,,,,lokalni Polacy powinni polozyc sprawe ostro albo autonomia albo bunt to samo na Litwie , i jest obowiazkiem Warszawy popierac Polakow , a nie pieprzyc sie z dyktatorem ,,, jak dlugo mozna ? rzad polski chce sciagac Polakow z Bialorusi ? nigdy ,, pomagac Polakom ile sie da , finansowo i duchowo ,,,to sa tacy sami Polacy jak w Polsce ,,,,niech tam mieszkaja , pomagac rodzinom z dziecmi , zeby bylo ich jak najwiecej ,,,
SyøTroll
28 listopada 2016 o 16:16No nie wiem, jeśli atak, przepraszam „obrona, zamiast biernego czekania na atak”, zastąpi z zachodu, to prawdopodobnie będą w stanie odpowiedzieć na nią na swoim terytorium.
@amtrak1971
Nie proponuj naszym rodakom na Białorusi tworzenia „Polskiej Ludowej Republiki Grodzieńskiej”. Ten numer nie przejdzie, skoro potępiliśmy rosyjskie „Republiki Ludowe” w Donbasie. 😀
Jan
28 listopada 2016 o 19:59Nu cztoż, jak to mówią tawariszczi, kakoj sondaż, takoj atwiet.
Pafnucy
29 listopada 2016 o 22:59Na Białorusi jest tylu Białorusinów co „u kraińców” na „u krainie”. Odwrócone są jednak proporcje. Na Białorusi Rosyjska większość ma przewagę nad Białoruską mniejszością a na „u krainie” banderowska mniejszość przy pomocy amerykanów terroryzuje rosyjską większość.
ltp
16 grudnia 2016 o 17:00To niestety efekt nieprzeprowadzenia desowietyzacji(derusyfikacji) na Białorusi i na Ukrainie niestety też. Z dobrodziejstwem inwentarza w po rozpadzie cccp chwały sowieckich „komisarzy” wszelkiej maści nasłanych z Moskwy.