„Parszywa owca dyskredytuje całe stado” – tak prezydent Petro Poroszenko ocenił dowództwo 53 Brygady ukraińskiej. Tymczasem ze 128 Brygady nadchodzą rozpaczliwe błagania o dostarczenie termowizorów, bez których ukraińscy żołnierze nie są w stanie odpierać w nocy ataków separatystów.
W czasie spotkania z dowództwem ukraińskiej armii w Kijowie prezydent nie krył oburzenia niedawnym skandalem, który miał miejsce w 53 Brygadzie Zmechanizowanej na poligonie „Szeroki Łan”.
Przypomnijmy, że 8 lutego br. żołnierze tej brygady udali się całą kolumną na piechotę do Mikołajowa, żeby poskarżyć się wojskowej prokuraturze na warunki, w których odbywają służbę. Mieszkają w dziurawych namiotach, śpią na śniegu, nie mają gdzie się umyć, nie dostają żadnych ciepłych posiłków.
„Takie zdarzenia powodują negatywną reakcję społeczną i podważają zaufanie ludzi do dowództwa. Jedna parszywa owca dyskredytuje całe stado. To obniża zdolności bojowe wojska i są niedopuszczalne” – oświadczył Poroszenko.
Skandal w 53 Brygadzie zakończył się jednak dla jej sztabu dość łagodnie: dowódca i jego trzech zastępców zostało skazanych jedynie na 10 dni aresztu.
O wiele groźniejsze w skutkach może być natomiast to, co właśnie dzieje się na pierwszej linii frontu pod Donieckiem, gdzie dowodzony przez słynnego separatystę „Giwiego” batalion „Somalia” wrócił na pozycje bojowe i wspomagany przez 11 Pułk DNR atakuje nocą pozycje ukraińskiej 128 Brygady w Piaskach.
Ukraińscy wolontariusze alarmują, że w wyniku rotacji po stronie ukraińskiej służą tam nowi żołnierze, nie mający żadnego doświadczenia bojowego, gdy tymczasem mają przeciwko sobie zaprawionych w bojach i doskonale znających teren separatystów.
Najgorzej jest w nocy. „O ile w dzień wypady wroga i jego grup dywersyjnych można w miarę szybko wykryć i powstrzymać, o tyle w nocy bez termowizorów jest to niemożliwe” – skarży się ukraińska organizacja „Wróć żywy” wspierająca armię.
„Tymczasem jeden termowizor Pulsar HD 38S kosztuje 2.500 USD. Bez termowizorów ukraińskie oddziały 128 Brygady powinny jak najszybciej zrewidować rozmieszczenie swoich pozycji w celu uniknięcia strat” – apelują wolontariusze na Facebooku.
Kresy24.pl
10 komentarzy
SyøTroll
22 marca 2016 o 14:14Czyli krótko mówiąc, bez dodatkowych nakładów na kontynuację wojny domowej, będą dalsze straty, a w razie ich wyłożenia, pokoju nie będzie bo nie ma takiej woli społecznej i politycznej.
To wielki sukces ukraińskiej propagandy.
Tadeusz
22 marca 2016 o 15:35SyoTrollu, jesteś cyniczny i podły.
gość
22 marca 2016 o 18:08cyniczny tak ale czy podły? za to mu płacą to i pisze głupoty
Barnaba
23 marca 2016 o 09:24Przedstaw swój punkt widzenia. Jeżeli uważasz że wojna nie kosztuje i społeczeństwo ukraińskie nie chce kontynuowania operacji odzyskania Donbasu to uzasadnij. Tak będzie lepiej niż biadolenie.
SyøTroll
23 marca 2016 o 15:51Owszem jestem cyniczny, przynajmniej w oczach obrońców ukraińskiego „proeuropejskiego” rządu i „proeuropejskich” ATO-wców, którzy są na tyle zaślepieni nienawiścią do Rosji i Rosjan, że nie chcą dostrzec wojny domowej na Ukrainie Wschodniej. Nie chcą zauważać że ani FR, ani Ukraina nie są państwami narodowymi, w tym znaczeniu co Polska. W naszym interesie leży europeizacja Ukrainy, ponieważ jeśli ona się zeuropeizuje, nie stracimy tyle ile moglibyśmy stracić. Bądź co bądź, to nasi politycy, i nasza dyplomacja wciągnęła UE konflikt z FR o Ukrainę.
Ukraińcy chcą odzyskania Donbasu, ale czy naprawdę chcą wypędzenia lub uwięzienia części tamtejszej ludności z ukraińskim obywatelstwem, która znienawidziła go za „proeuropejskie” i „demokratyczne” strzelanie do ukraińskich obywateli, tylko po to by zabitych ATO-wców wynosić na pomniki. Dla tamtejszej ludności nie będą bohaterami tylko bandytami, którzy ich mordowali. Kilka tysięcy zabitych, kilkadziesiąt rannych, bo rząd kijowski, chciał własne tyłki ochronić przed „demokracją uliczną” ?
W obecnej sytuacji dla samej Ukrainy, w przyszłości zjednoczonej, lepszym rozwiązaniem byłoby pozwolenie by Donbas uzyskał szeroką autonomię, w nadziei że w okresie pokoju, autonomiści okażą się gorsi od obecnych przywódców ukraińskich. Za przekonanie ich do Unii Europejskiej i tak odpowiedzialna będzie sama Unia, bo obecna Ukraina, własnego Wschodu nie jest w stanie przekonać. tak jak nie są w stanie przekonać mieszkańców Donbasu, że strzelali do nich, „z miłości”, albo w celu „zintegrowania z resztą narodu”. Znacznie łatwiej jest przyjąć, że ATO-wcy mordowali z nienawiści, niż z miłości.
W przeciwnym wypadku w celu trwałej reintegracji, trzeba by było zrobić voltę o 180 stopni, i wytłumaczyć ukraińskiemu narodowi, że strzelanie do ukraińskich cywili, tenże naród uznał za obronę integralności. I że ponieważ naród ten, taka bzdurę kupił, jest współodpowiedzialny.
pol
23 marca 2016 o 09:34nie wojna domowa tylko wojna z ruskimi – to bydło ruskie napadło na Ukrainę !!!
Jaksar
22 marca 2016 o 15:32Poroszenko już ich skazał na zagładę, czeka kiedy będą okrążeni by jamlać w Berlinie na łamanie Mińskich porozumień. Poroszenko jest pierwszym który poowinien stanąć przed sądem, to on jest odpowiedzialny za katastrofy pod Iłłowajskiem, w Debalceve i na lotnisku Donieckim !
Tadeusz
22 marca 2016 o 17:20Jaskarze, przed sądem powinien stanąć Pucin.
miki
22 marca 2016 o 17:54Gra juz się kilka lat toczy. Cóż możemy zaobserwować? Ano widzimy po tym czasie ,że ukraiński król jest nagi, zupełnie nagi…..Ukraina cały czas potrzebuje wsparcia i politycznego i militarnego. Sama po prostu nie daje rady tak z gospodarką, reformami jak i sytuacją na froncie. I tu się niewiele zmieni, może będzie delikatnie lepiej ale radykalnej poprawy nie sposób oczekiwać, naiwnością by było. Wystarczy, że USA będą miały swoje kłopoty (a na to się zanosi tuż przed i po wyborach) ,a kłopoty UE jeszcze się pogłebią i Ukraina zrozumie ,że jedyną opcją jest wspólny byt z Polską. Tak sobie myslę ,że na dzień dzisiejszy my Polska jesteśmy jeszcze za słabi, ale za lat kilka być może już tak. Potrzebny do tego jest jeszcze paraliż gospodarczy i polityczny w Rosji aby zajęta była sama sobą. To pierwsze już się dzieje, jesteśmy w początkowej fazie ale jednak. Na to drugie wciąż czekamy, przyznam że z utęsknieniem 🙂
SyøTroll
24 marca 2016 o 10:51Pogłębienie kryzysu w Unii oznacza również kłopoty dla Polski, dopóki jest jej częścią, a na razie nie widać szans na jej opuszczenie. Nie rozumiem, zatem dlaczego „z utęsknieniem” oczekujesz na europejski kryzys.