„Rosja wspólnie z Chinami jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo i stabilność w świecie, w krajach islamskich, w Ameryce Łacińskiej, a w wypadku bezpośredniego wyzwania ze strony USA i ich sojuszników, nie ma prawa tego wyzwania nie podjąć” – tym pokojowym, religinym akcentem zakończyło się w Stawropolu trzecie forum Światowego Soboru Narodu Rosyjskiego „Globalne wyzwanie – rosyjska odpowiedź”.
Rosja musi podjąć każde wyzwanie, także na polu wojennym – przekonywał w wystąpieniu zamykającym forum proterej Wsiewołod Czaplin, przewodniczący wydziału synodalnego Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej ds. współpracy ze społeczeństwem
„Zwyciężaliśmy te modele państwowości, które starano się narzucić nam siłą i które były nie do zaakceptowania przez nasz naród. Zwyciężymy i tych, którzy teraz próbują organizować nasze życie nie według naszych reguł. Zwyciężymy Amerykę i jej światowych popleczników. Niekoniecznie na polu wojennym, chociaż jeżeli będzie trzeba, nie mamy prawa nie podjąć takiego wyzwania” – mówił Czaplin do 450 uczestników forum – polityków, przedsiębiorców, działaczy obywatelskich i religijnych z Rosji i zagranicy.
Zdaniem Czaplina, „intelektualny spór Rosjanie praktycznie już wygrali”, a teraz należy „skoncentrować całą swoją wolę”, żeby odpowiedź na globalne wyzwania była jasna i mocna.
„Musimy na zawsze zapomnieć o nadziei, że w procesach światowych (…) pozwolą nam spokojnie, bez przemocy, bez ofiar, bez ostatniej bitwy doczekać, aż sprawy jakoś rozwiążą się same, że bez naszego działania nasi historyczni oponenci pogodzą się z naszą samodzielnością. Tak się nie stanie, trzeba podjąć walkę, trzeba wykazać się determinacją” – oświadczył Czaplin.
Przypomniał, że Rosja „może stawiać każdemu krajowi warunki” i musi „więcej, częściej i mocniej to robić”, a ma możliwości „zatrzymania każdego, kto chce się mieszać w procesy zachodzące w Europie lub na Bliskim Wschodzie, czy gdziekolwiek indziej”.
Żadna izolacji Rosji nie grozi, gdyż poprą ją liczne narody i kraje – uznał Czaplin dodając, że nie chodzi tylko o „rosnącą liczbę sympatyków na Zachodzie”, ale również świat islamski, który powinien w wielu sprawach Rosję poprzeć, bo „po prostu nie może tego nie zrobić”.
„Znajdziemy sojuszników w Chinach, w Ameryce Łacińskiej i w innych państwa – mamy przed sobą przyszłość; wolną, samodzielną i wspaniałą przyszłość, jeżeli tylko wykażemy się wystarczającą determinacją”- podsumował wysoki urzędnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej kierowanej przez patriarchę Cyryla.
Kresy24.pl/Studio Wschód/newsru.com
8 komentarzy
ltp
1 grudnia 2014 o 14:39coś pajacowi na rozum padło
miki
1 grudnia 2014 o 16:45Odnoszę wrażenie jakby to ich kraj zaatakowano i część terytorium anektowano a dzieje się coś zgoła przeciwnego……….zatrważające na jakim fałszu tam budują swoje wartości………ale czegóż spodziewać się po narodzie który podpisał pakt z Hitlerem ,a potem wymordował dziesiątki tysięcy naszych rodaków strzelając im w tył głowy w Katyniu, no czegóż?
Wojtek
1 grudnia 2014 o 17:23Ruskie bydło . Tyle o tym kraju mozna powiedzieć i kropka
ziutek
1 grudnia 2014 o 17:57@miki – tego samego oczywiście
mari
1 grudnia 2014 o 19:27Czy ktoś wie, co on bierze? Musi być to straszny mózgotrzep.
gawazi
1 grudnia 2014 o 22:12Bez emocji, spokojnie i precyzyjnie, zrobiłabym użytek ze …sprzętu domowego, codziennego użytku. Bo robale nie tylko dokuczają, ale szybko się mnożą.
MiraS
8 grudnia 2014 o 12:17Cały ten kraj zwany Rosją zbudowany jest na fałszu, począwszy od kradzieży czapki monomacha symbolu przeniesienia cesarstwa z Konstantynopola do Moskwy. Ale jak widzimy w Konstantynopolu rezyduje patriarcha wschodni i on jest popierany przez papiestwo w Rzymie choć niekiedy nieroztropna polityka Watykanu prowadzi do wpadek. Tak było gdy Zygmunt Waza zgodził się na pośrednictwo Watykanu (nieznającego realiów i podstępnego wroga) w zawarciu pokoju z Moskwą. W konsekwencji zamiast definitywnego wybicia kłów niedźwiedziowi – tylko dzięki obłudnym obietnicom – Moskwa przetrwała mszcząc się srogo w przyszłości na Polakach.
pyton
25 maja 2015 o 09:32Dla narodu niewolników jest tylko jeden model rządzenia – ten wypracowany w starożytnym Egipcie. Bat nad głową i dźwiganie kamieni na kolejną piramidę! A co do poparcia przez „liczne narody” to chyba mają na myśli Ormian i Północnych Koreańczyków – ale na takim poparciu daleko nie zajadą!