Współprzewodniczący partii „Białoruska Chrześcijańska Demokracja” – Witalij Rymaszewski uważa aresztowanie księdza Uladzislawa Lazara, za przemyślaną akcję Łukaszenki. Według polityka, jest to kontynuacja prześladowania społeczności chrześcijańskiej na Białorusi.
Według Rymaszewskiego, księdza Lazara należy uznać za więźnia sumienie. Jednocześnie polityk proponuje jak najszybciej zwrócić się do papieża Franciszka i europejskich ambasadorów akredytowanych na Białorusi, z prośbą o pomoc w uwolnieniu duchownego.
– Powinniśmy ogłosić, że dopóki człowiek siedzi w więzieniu, uznajemy go za więźnia sumienia. To aresztowanie nie jest przypadkowe. Jest systematycznym , zaplanowanym atakiem na całą społeczność chrześcijańską. Trzy miesiące ksiądz Lazar przebywa w więzieniu, i prawie trzy miesiące temu rozpoczęło się postępowanie przeciwko Szczedrowowi – katolikowi, który pomaga bezdomnym. W ostatnim wystąpieniu Aleksandra Łukaszenki, dotyczącym reformy Cerkwi prawosławnej, słowo „reforma”, należy czytać jako represje – uważa Rymaszewskij.
Przypomnijmy, Aleksander Szczedrow, który w swoim domu we wsi Aleksandrówka pod Szczuczynem zorganizował schronisko dla osób bezdomnych, oskarżany jest o działalność w niezarejestrowanej organizacji religijnej i wykorzystywanie własnego mieszkania na cele kultu religijnego, za co grozi mu kara dwóch lat więzienia.
Szczedrow nie uważa się za organizatora jakiejś zorganizowanej grupy religijnej. Określa się jako katolika, który chciał jedynie pomóc ludziom, o których państwo nie chce pamiętać. Odrzuca oskarżenia o organizowanie w swoim domu kultu religijnego, w szczególności odprawianie mszy, ponieważ – jak tłumaczy, nie jest księdzem. Potwierdza jedynie, że wspólnie z przebywającymi pod jego dachem ludźmi modli się.
Tymczasem członkowie partii politycznych i działacze społeczni zbierają nadal podpisy pod petycją do prokuratora generalnego Białorusi, domagając się natychmiastowego uwolnienia księdza Lazara. Wina oskarżonego i miejsce przetrzymywania księdza przez KGB, nadal pozostają tajemnicą. Siostra księdza Uladzislaua, która 13 sierpnia miała się spotkać z jego adwokatem w Mińsku, od czasu powrotu ze stolicy odmawia mediom jakichkolwiek komentarzy nt. sytuacji księdza. Zapewnia tylko, że czuje się on dobrze.
Kresy24.pl/racyja.com
1 komentarz
podlaskie
18 sierpnia 2013 o 00:20spośród księży nie miejsca dla głupców takich, jak ten głupek, tak jest i tak musi być