Najsłynniejsze chyba dzieło tego kresowego autora, perła polskiej literatury, która w kraju mogła ukazać się dopiero po 33 latach od napisania. Dziejąca się na Wołyniu wielka 3-tomowa epopeja pokazująca wojenne losy dwóch rywalizujących ze sobą kuzynów – polskiego dziedzica walczącego w polskiej partyzantce i ukraińskiego watażki.
To jeden z najbardziej wstrząsających obrazów mordu wołyńskiego, okrucieństwa, bratobójczej rzezi, zagłady polskiej szlachty i polskości. Równie porażający jest także wątek mordu dokonanego przez sowietów w Katyniu.
Odojewski pokazuje jak za sprawą dwóch najeźdźców – ZSRR i Niemiec podsycany jest na Wołyniu miejscowy nacjonalizm, który przekształca Kresy w „kocioł pełen gotujących się, kipiących namiętności. A nad tym kotłem dwóch okrakiem stojących naszych sąsiadów, od zachodu i wschodu. Każdy z nich proponuje swój prostacki, okrutny i nieludzki ład, wyciągając chciwie łapy, aby dla siebie wyłowić z kotła co lepsze kąski.”
Kiedy sięgamy po Odojewskiego bądźmy przygotowani na bardzo specyficzny styl i język jego powieści. Nie jest on łatwy w odbiorze – to nieustający gorączkowy, jakby z pogranicza snu i jawy strumień świadomości bohaterów, gdzie wołyński pejzaż zlewa się w jedno z trawiącymi ich namiętnościami. Ale chyba właśnie takim językiem można w pełni oddać apokaliptyczny charakter tamtej rzeczywistości oraz chaos i dramat rozgrywający się w duszach tamtych ludzi.
Dla mnie jest oczywiste, że ta powieść powinna być lekturą obowiązkową w polskich liceach, nie tylko ze względu na jej artyzm literacki, ale przede wszystkim ze względu na warstwę historyczną, na epicką panoramę polskich losów kresowych. Oczywiście pod warunkiem, że chcemy naszą młodzież nauczać dziejów żywych i prawdziwych, a nie wygładzonej i poprawnej politycznie papki, która z naszą ojczystą tożsamością i z prawdą niewiele ma wspólnego.
Czytelnik Kresowy
„Zasypie wszystko, zawieje…”
Włodzimierz Odojewski
wyd. Wydawnictwo Książkowe Twój Styl (Warszawa, 2001)
2 komentarzy
mi
19 czerwca 2018 o 10:02Wspaniała książka!
Alina
9 grudnia 2019 o 18:53Szkoda, że ostatnio ne ma wznowień tej wspaniałej książki. Wydawnictwa zapomniały o Włodzimierzu Odojewskim?