Od paru dni w rosyjskiej republice na Kaukazie trwają protesty przeciwko wymianie terytoriów z sąsiednią rosyjską republiką, Czeczenią.
Na początku było w miarę spokojnie, dochodziło do wieców, marszów i blokad dróg, ale w środę doszło do ostrych starć. Młodzi mężczyźni atakowali policjantów plastikowymi krzesłami i sztachetami
Policja wydawała się nie panować nad sytuacją. Protestujący domagają się rezygnacji prezydenta Inguszetii Junusa-biek Jewkurowa i odstąpienia od umowy z Czeczenią.
Dziś zostało zwolnionych 19 policjantów z jednego z oddziałów prewencji. Oddział ten został też rozwiązany. Oskarżono ich o to, że sympatyzowali z protestami i nie reagowali na rozkazy pacyfikacji protestu pod siedzibą inguskiej administracji w stolicy republiki, Magas.
Jednocześnie, władze Inguszetii pochwaliły policję za zapobieżenia ofiarom śmiertelnym.
Kreml wydał oświadczenie, że obserwuje sytuację w Inguszetii.
Umowę czeczeńsko-inguską podpisano we wrześniu zeszłego roku. Jej przeciwnicy argumentują, że Inguszetia oddała Czeczeni 28 razy więcej ziemi niż Czeczenia Inguszetii.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
fot. Timur Agirow, CC BY-SA 4.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!