Od 19 kwietnia w kinach sieciowych na terenie całej Polski będzie można zobaczyć film „Żywie Białoruś”. To pierwszy film nakręcony po białorusku, pokazujący prawdę o współczesnej Białorusi. Obraz przedstawia losy młodych Białorusinów zmagających się z dyktaturą Łukaszenki.
Jak napisał na swoim blogu jeden ze współscenarzystów filmu, Franek Wiaczorka, jest to film o wielu sprawach, które Polacy dobrze rozumieją. Opowiada o cierpieniu, próbach zwalczania systemu , który wydaje się niezwyciężony. Film opisuje warunki panujące w wojsku białoruskim, które jest kopią armii radzieckiej. Wiaczorka pisząc scenariusz bazował na własnych doświadczeniach. On sam jako młody chłopak był przez reżim represjonowany, wielokrotnie aresztowany, bity. Za działalność opozycyjną zostaje przymusowo wcielony do wojska, gdzie nawet za mówienie po białorusku otrzymywał surowe kary.
Bohaterem filmu jest muzyk rockowy Miron, w postać którego wcielił się znany białoruski raper „Vinsent”. Muzyk podzielił los większości niepokornych grup rockowych. Najpierw otrzymuje zakaz występowania przed białoruską publicznością, a następniei zostaje wcielony do wojska. Tak samo jak Wiaczorka udaje mu się przy pomocy swojej dziewczyny ( w tej roli Karolina Gruszka) przemycać wpisy na Internentowy blog o warunkach panujących w wojsku.
Producentem filmu jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych (WFDiF) i Canal +. Reżyserem jest Krzysztof Łukasiewicz, twórca głośnego „Linczu” oraz współtwórca „Generała Nila”.
Kresy24.p/polskieradio.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!