Gazeta „Grodzieńska Prawda”, organ propagandowy lokalnej władzy donosi o prokuratorskim ostrzeżeniu, skierowanym do organizatorów uroczystości, podczas których został ustawiony i poświęcony krzyż Gloria Victis, w miejscu, gdzie 12 maja 1949 zginął ppor. Anatol Radziwonik ps. „Olech”.
Autor artykułu pisze, że nieuznawany przez Mińsk Związek Polaków na Białorusi ustawił krzyż na terytorium Baksztowskiej rady wiejskiej, bez pozwolenia miejscowych władz. Pomimo tego, że stawianie krzyży jest na Białorusi wielowiekową tradycją, krzyż dla „Olecha” nie ma z nią nic wspólnego.
Naiwnością byłoby sądzić, że o niedopełnienie obowiązków administarcyjnych chodzi prokuratorom. Autor artykułu nie próbuje ukrywać, że chodzi tu o aspekt moralny. Krzyż bowiem wzniesiono by upamiętnić ostatniego dowódcę zorganizowanego polskiego podziemia niepodległościowego. Gazeta przedstawiła Radziwonika jako okrutnego kata, kierujacego sie maniakalnym pędem do zabijania, pastwiącego się nad białoruską ludnością cywilną.
„…Banda Olecha była jednym z największych i najbardziej brutalnych oddziałów AK. Przyniosła cierpienia i nieszczęścia wielu ludziom. Mordy i grabieże z bronią w ręku, trzymanie ludzi w ciągłym strachu – to było ulubione zajęcie powojennych akowców” – pisze gazeta.
„Nie lekko, często z narażeniem życia swojego i bliskich udawało się wyrwać się spod skrzydła Olecha, tym członkom bandy, którzy pojęli istotę działań tego „bojownika” za polska ideę narodową…”
Autor zarzuca Olechowi, że wraz ze swoją bandą, od 1945 do 1945 roku, na terytorium rejonów Wołkowyskiego, Lidskiego, Żełudokskiego, Szczuczyńskiego, Wasiliszkowskiego i Raduńskiego, przeprowadził 115 zamachów terrorystycznych na niewinnej miejscowej ludności. Min. wymienia radzieckiego milicjanta, kołchoźnika, nauczycielkę i sprzedawcy sklepowego
„ … A teraz, po 64 latach komuś przychodzi do głowy pomysł wzniesienia na tym miejscu krzyża. Jeżeli krzyż jest ustanawiany nie męczennikom, ale ich dręczycielom i mordercom, to jest to ukrzyżowanie przede wszystkim pamięci ofiar. A przede wszystkim pamięci ludzi, którzy zginęli z rąk bandytów” – pisze gazeta.
Podporucznik Radziwonik, pseudonim „Olech”, zginął wraz z 11 partyzantami, w okolicach wsi Bakszty w obwodzie Grodzieńskim 12 maja 1949 roku, próbując przebić się przez kordon sowieckiej obławy. W czasie drugiej wojny światowej walczył z niemieckim okupantem, a później na Grodzieńszczyźnie, która znalazła się w granicach Białorusi Radzieckiej, kontynuował działalność konspiracyjną przeciwko sowietom.
Kresy24.pl/grodnonews.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!