W wieku 81 lat zmarł Mirosław Hermaszewski – lotnik, kosmonauta, generał brygady i pilot tzw. Ludowego Wojska Polskiego, członek tzw. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, odznaczony Złotą Gwiazdą Bohatera Związku Radzieckiego. Pierwszy w historii i jak na razie jedyny Polak, który odbył lot w kosmos na pokładzie sowieckiego statku Sojuz.
Urodzony 15 września 1941 r. w Lipnikach na Wołyniu, jako dwuletnie dziecko niemal cudem przeżył atak oddziału Ukraińskiej Powstańczej Armii na zamieszkujących tam Polaków w nocy z 25 na 26 marca 1943 roku.
Tej nocy zginęło 182 mieszkańców Lipnik, w tym dziadek Hermaszewskiego – Sylwester.
W Lipnikach istniała 21-osobowa polska Samoobrona pod dowództwem Marka Słowińskiego. Kilka dni przed masakrą ujęła ona jednego z członków uzbrojonej ukraińskiej bandy, która wtargnęła do wsi. Przekazany Niemcom – został powieszony. To przyspieszyło ukraiński odwet.
Następnego ranka małego Mirka odnalazł ojciec, który wyruszył na poszukiwania ocalałych mieszkańców wsi i resztek dobytku.
Po wojnie rodzina Hermaszewskiego osiadła na Dolnym Śląsku. W latach 50. Mirosław Hermaszewski wstąpił do komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, a w 1962 roku do PZPR. Ukończył szkolę lotniczą w Dęblinie, został pilotem LWP, gdzie dosłużył się wysokich stopni oficerskich i został dowódcą 11. pułku lotnictwa myśliwskiego. W połowie lat 70. został wyłoniony do lotu w kosmos przez sowieckich ekspertów, od 1976 przygotowywał się pod Moskwą do tego. Lot w kosmos odbył z sowieckim kosmonautą od 27.06.1978 do 5 lipca 1978.
Został odznaczony Orderem Krzyża Grunwaldu czy Złotą Gwiazdą Bohatera Związku Sowieckiego.
Mirosław Hermaszewski był wśród członków tzw. Wojskowej Rady Odrodzenia Narodowego (WRON), która formalnie wprowadziła 13 grudnia 1981 roku stan wojenny, by zdławić demokratyczny i niepodległościowy ruch „Solidarności”. Potem Hermaszewski mówił, że został dopisany do listy członków WRON bez swojej wiedzy. Ale służył w LWP, która de facto wraz ze stanem wojennym przejęła władze w PRL, był też aż do końca komunizmu propagandowo wykorzystywany przez władze.
Mirosław Hermaszewski był w Warszawie sąsiadem i przyjacielem płk Ryszarda Kuklińskiego, polskiego oficera, który podjął współpracę z wywiadem amerykańskim po tym jak poznał plany sowieckie wywołania III wojny światowej i inwazji na Europę Zachodnią, do której użyci mieli zostać polscy żołnierze. Krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego, w obliczu możliwej demaskacji i aresztowania, płk Kukliński wraz z rodziną został przez Amerykanów ewakuowany. W PRL został zaocznie skazany na karę śmierci. Po latach w USA w tajemniczych okolicznościach zginęli synowie Ryszarda Kuklińskiego.
Kukliński został uniewinniony przez sąd już w wolnej Polsce, ale wciąż budził kontrowersje w Polsce wśród przedstawicieli dawnego reżimu takich jak m.in. Hermaszewski. – Gdyby był Amerykaninem przysłanym do Polski jako rezydent obcego wywiadu, miałbym dla kogoś takiego szacunek – szacunek i uznanie dla jego odwagi i profesjonalizmu. Takie zasady gry bym przyjął. Jednak jeśli ktoś zapewnia, że jest Polakiem służącym w polskiej armii i nosi polski mundur, a jednocześnie służy potajemnie obcemu panu, to widzę to negatywnie. To nie do przyjęcia – mówił o Kuklińskim Hermaszewski.
O śmierci Mirosława Hermaszewskiego poinformował PAP jego zięć, eurodeputowany Ryszard Czarnecki.
ba na podst. PAP, histmag.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!