Porwanie 100 metrowego statku transportowego Arctic Sea na wodach Bałtyku przez nieoznakowany oddział rosyjskich napastników i przetransportowanie go w tajemnicy na odległość prawie 500 km mimo ścisłej kontroli akwenu, pokazuje, że zagrożenia hybrydowe związane z dostawami LNG do Świnoujścia są realne.
Ewentualny incydent z udziałem gazowca mógłby mieć katastrofalne skutki informacyjne – roszczelnienie ładunku takiej jednostki miałoby siłę rażenia podobną do eksplozji 30 bomb atomowych – pisze Piotr Maciążek na energetyka24.com (portal Defence24.pl)
Aneksja Krymu pokazała, że tzw. wojna hybrydowa, w ramach której operują nieoznakowane oddziały rosyjskiego wojska, to niezwykle skuteczna metoda realizacji celów Federacji Rosyjskiej. W odniesieniu do Polski zagrożenie to jest coraz częściej rozpatrywane w kontekście akwenu bałtyckiego, ze względu na jego rosnące znaczenie energetyczne (dostawy ropy i gazu), słabość marynarki wojennej oraz zabezpieczeń infrastrukturalnych (np. łącznik elektroenergetyczny Polska-Szwecja, naftoport).
Na wspomniany aspekt bezpieczeństwo zwraca coraz większą uwagę także NATO (niewykluczone, że będzie to jeden z wiodących wątków poruszanych na szczycie Paktu w Warszawie). Czytaj więcej na energetyka24.com
Kresy24.pl
7 komentarzy
SyøTroll
22 czerwca 2016 o 14:08Secesja z Ukrainy i akcesja do Rosji faktycznie to udowodniła, warunkiem koniecznym jest natomiast przyjazny stosunek tych nieoznakowanych żołnierzy do mieszkańców zajmowanego terytorium, i vice versa. W przeciwnym wypadku dochodzi do zwyczajnego siłowego, a co za tym idzie przy użyciu przemocy, zajmowania terenu lub statku.
pol
22 czerwca 2016 o 17:33… w Petersburgu setki ludzi stukają w klawiatury komputerów. Są na linii frontu wojny propagandowej. Nazywa się ich „kremlowskimi trollami”. Ich zadaniem jest propagowanie w sieci putinowskiej wizji Rosji i świata. Propagandowa fabryka działa 24 godziny na dobę. Ludmiła Sawczuk, 34-letnia dziennikarka pracowała w petersburskiej komórce wojny propagandowej do połowy marca. Kobieta opisała, jak każdy z trolli prowadzi pod różnymi pseudonimami po kilkanaście kont na portalach społecznościowych. W wydziale, w którym pracowała, każdego obowiązywało napisanie 160 postów na 12-godzinnej zmianie. Trolle z innych wydziałów zalewają internet spreparowanymi zdjęciami i proputinowskimi komentarzami na temat materiałów, ukazujących się na rosyjskich i zachodnich portalach. Niektóre z nich otrzymują codzienne instrukcje, określające, co mają pisać i jakie emocje wywoływać. „Wydaje mi się, że ci ludzie nie wiedzą, co robią. Po prostu powtarzają to, co im powiedziano” – mówi Sawczuk. Dodaje, że większość trolli to młodzi ludzie, skuszeni względnie wysoką płacą. Petersburski dziennikarz Andriej Sosznikow, jeden z pierwszych, którzy informowali o „fabryce”, mówi, że pracuje ich w Petersburgu około 400. Operację nasilono w marcu 2014 roku, kiedy Rosja zaanektowała ukraiński Krym. W ostatnich miesiącach poszukuje się anglojęzycznych trolli, by – jak twierdzi Sosznikow – wpływać na opinię publiczną w Stanach Zjednoczonych. Jak poznać? USA, Unia, Ukraina, Izrael opisane jako wrogowie Polski i zagrożenie, ostra krytyka Turcji (po strąceniu samolotu); Rosja – przyjaciel, sojusznik, wyzwoliciel, Putin – mąż stanu. Namawianie do zniesienia sankcji. Krytyka „Solidarności” i ostatnich 27 lat, gloryfikacja PRL-u, wyśmiewanie armii i polityków. Nawoływanie do kłótni, protestu i opuszczenia sojuszy – najlepiej jak Polska będzie sama poza Unią i NATO. Manipulacja ocenami. Czasem oskarżanie o rusofobię i/lub nazywanie „banderowcem” oponentów. Podajcie dalej.
SyøTroll
22 czerwca 2016 o 22:41Wygląda na to że jedynie ktoś kto nawołuje do podporządkowania interesom USA, interesów Polski i innych krajów (czyli zostania amerykańskim patriotą) na pewno ruskim trollem nie jest. W pozostałych przypadkach, pewności nie ma.
Gratulacje panie „pol”, przeszedł pan samego siebie.
Z jednym się zgadzam zdecydowanie, USA nie jest przyjacielem Polski i jest potencjalnym zagrożeniem, to Polska jest przyjacielem USA; żeby się przypodobać Ameryce gotowa wpakować się w największe gówno. Sankcji również nie popieram, ponieważ stawiają w złym świetle Unię Europejską, co no dłuższą metę może być dla niej niekorzystne.
I tak od dwudziestu paru lat, a jeśli brać pod uwagę okres pożytecznych idiotów z „Solidarności”, to trzydziestu paru.
Tadeusz
23 czerwca 2016 o 08:20SyøTrollu, jeżeli nie jesteś „kremlowskim trolliem”, to naprawde jesteś „pożytecznym idiotą” państwa Putina.
ktośtam
23 czerwca 2016 o 12:27Ale przecież ten statek był „porwany” w 2009 roku. „Porwany” bo prawdopofobnie to tylko przykrywka dla operacji FSB. Odgrzewacie bardzo stare kotlety.
Demon
24 czerwca 2016 o 21:50Witaj Tadeuszu.
Jestem tu od jakiegoś czasu i obserwuję takich delikwentów jak SyøTroll , Ułan Kresowy, czy jeszcze paru innych „pożytecznych idiotów”. Ewidentnie działają w interesie Mordoru i Putlera.
Na pewno nie w interesie wolnej i niezależnej Polski.
Mam nadzieję, że ABW już ma na nich namiary i nie pozwoli im się za bardzo rozwinąć.
Na pohybel Mordorowi !
Na pohybel trollom Putlera !
JURIJ RUSKI BANDYTA
28 czerwca 2016 o 15:58KOLEJNA KREMLOWSKA „SPRAWNOŚĆ”, PO STRĄCAJĄCYCH SAMOLOTY PASAŻERSKIE, LUDOBÓJCACH CYWILÓW A ZWŁASZCZA DZIECI, AGRESORACH NA WOLNE KRAJE, TERRORYSTACH, PIRATACH SIECIOWYCH PORA NA PIRATÓW MORSKICH – W ZASADZIE ZAJMUJĄ SIĘ KAŻDYM BEZECEŃSTWEM TEGO ŚWIATA, TYLKO NIE WSZYSTKIE JESZCZE SĄ ZNANE SZEROKIEJ OPINII PUBLICZNEJ, ALE I TO SIĘ ZMIENI I TO BARDZO SZYBKO, BO KRÓTKI CZAS MA DIABEŁ… })