„Jeśli taka jest linia państwowa, jej się należy trzymać”… „te szczątki poległych, które leżały w ziemi 70 lub 75 lat, mogą poleżeć jeszcze kilka”… „powinniśmy wykazać się stanowczością”… „naturalnie, zezwolenia na prowadzenie prac poszukiwawczych, jeśli dotyczy to pochówków polskich, nie dawać”.
Relację z posiedzenia Obwodowej Komisji ds. Upamiętnienia Uczestników Operacji Antyterrorystycznej, Ofiar Wojny i Represji Politycznych w Łucku w dniu 21 sierpnia – opublikował polski portal na Ukrainie „Monitor Wołyński”.
Wręcz porażający był przejaw „człowieczeństwa” jednego z członków Komisji – komentują dziennikarze „Monitora Wołyńskiego”, cytując jego szokującą wypowiedź:
Powinniśmy również wykazać się stanowczością. Te szczątki poległych, które leżały w ziemi 70 lub 75 lat, mogą poleżeć jeszcze kilka. My zaś nie powinniśmy ustępować, lecz poprzeć stanowisko UINP [Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej – red.], naturalnie, zezwolenia na prowadzenie prac poszukiwawczych, jeśli dotyczy to pochówków polskich, nie dawać. […] Jeśli taka jest linia państwowa, jej się należy trzymać.
Przypomnijmy kontekst: kierowana przez Oleksija Złatogorskiego firma Wołyńskie Starożytności, która w sierpniu zaprosiła polski IPN do poszukiwań szczątków polskich legionistów w Kostiuchnówce, otrzymała od ukraińskich władz zakaz pracy z Polakami. Za zakazem obstawał wiceszef ukraińskiego IPN‑u Światosław Szeremeta i popierająca go wołyńska wicegubernator.
Decyzja zapadła 21 sierpnia podczas posiedzenia Państwowej Międzyresortowej Komisji ds. Wojen i Represji Politycznych i była oficjalną reakcją państwa ukraińskiego na kwietniowe rozebranie nielegalnego pomnika gloryfikującego UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu. Taką politykę uprawiają szef ukraińskiego IPN‑u Wołodymyr Wiatrowycz i jego zastępca Światosław Szeremeta.
Informujemy Państwa, że Oleksij Złatogorski, dyrektor „Wołyńskich Starożytności”, który planuje prowadzenie prac poszukiwawczych w miejscu pochówków z czasów I wojny światowej we wsi Kostiuchnówka obwodu wołyńskiego, dotychczas nie złożył do Państwowej Komisji Międzyresortowej ds. Upamiętnienia Uczestników Operacji Antyterrorystycznej, Ofiar Wojny i Represji Politycznych sprawozdania dotyczącego zwłaszcza: akt prac ekshumacyjnych, protokołów przeprowadzonych ekshumacji oraz sprawozdań z prac poszukiwawczych, ekshumacji i przeniesienia zwłok ofiar wojen i represji politycznych za 2014 i 2015 rok. W dniu 2 sierpnia 2017 roku dyrektor „Wołyńskich Starożytności” skierował do Jarosława Szarka, Prezesa IPN, zaproszenie dla polskich ekspertów do udziału w ekspedycji poszukującej szczątków polskich legionistów z czasów I wojny światowej w okolicach wsi Kostiuchnówka obwodu wołyńskiego, […] natomiast Złatogorski nie zgłosił tego faktu do Państwowej Komisji Międzyresortowej tym samym naruszając pp. 3, 4, 5 art. 7 Umowy między Rządem Ukrainy i Rządem Rzeczypospolitej Polski o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych. […] Oprócz tego, zgodnie z oświadczeniem Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (UINP) popartym przez odpowiedzialnego sekretarza Państwowej Komisji Międzyresortowej, na terytorium Ukrainy tymczasowo wstrzymano projekty, w tym także poszukiwawcze i dotyczące ekshumacji oraz przeniesienia zwłok poległych Polaków, do momentu rozstrzygnięcia kwestii w sprawie odnowienia i legalizacji zniszczonych w sposób barbarzyński miejsc upamiętnienia oraz pochówków Ukraińców na terytorium Rzeczypospolitej Polski. […] Zgodnie z wyżej wymienionym prosimy o podjęcie działań w sprawie przeniesienia terminu ekspedycji […] z udziałem przedstawicieli strony polskiej do momentu ustalenia wszystkich niezbędnych procedur […] – argumrntowała Switłana Myszkowec, z-ca przewodniczącego Wołyńskiej Państwowej Administracji Obwodowej, prowadząca posiedzenie Komisji ds. Upamiętnienia Uczestników Operacji Antyterrorystycznej, Ofiar Wojny i Represji Politycznych.
Mogłoby się wydawać, że chodzi o zwykłe rutynowe upomnienie stosowane w przypadku naruszenia i niewypełnienia procedur, do których miał się stosować pan Złatogorski – komentuje „Monitor Wołyński” – aczkolwiek mieliśmy nieodparte wrażenie, że chodziło zgoła o coś zupełnie innego.
Po wysłuchaniu wyjaśnień Złatogorskiego, logicznych i popartych argumentami, na temat przyczyn nie złożenia sprawozdań, współpracy ze stroną polską oraz tym, że zajmuje się nie tylko poległymi Polakami, lecz wszystkimi ofiarami wojen, w tym także Ukraińcami, Rosjanami, Węgrami, Austriakami, Niemcami, głos zabrała przedstawicielka UINP Lesia Bondaruk. Ciekawe, że oskarżenia, które wówczas padały, praktycznie mało dotyczyły kwestii wymienionych w oświadczeniu Komisji Międzyresortowej. Linią przewodnią argumentacji (cytat na podstawie nagrania) było:
Pan ostentacyjnie postępuje wbrew racji stanu. Pan burzy linię postępowania zatwierdzoną na poziomie oficjalnym». Switłana Myszkowec rozwijała temat skłaniając Komisję do podjęcia decyzji oczywistej: Być może należałoby wam cofnąć zezwolenie na prowadzenie działalności.
Gdy wytyczona jest „generalna linia partii”, zdanie prywatne, sumienie lub zwykła logika się nie liczą – piszą autorzy publikacji w „Monitorze Wołyńskim”. Sprawą najważniejszą jest wykazanie się stanowczością i trzymanie się ustalonej linii…
Czy ktoś jeszcze ma dejavu? Czy nie przypomina to retoryki z roku, powiedzmy, 1937? I z jakiego powodu człowiek zajmujący się sprawą tak potrzebną i taką, którą nikt inny nie chciał się zająć – bo niedochodowa i wymagająca wysiłku – stał się celem takich oskarżeń?
Owszem, Złatogorski być może dopuścił się szeregu naruszeń proceduralnych, ale co wtedy ze sprawą tegorocznych prac poszukiwawczych na dziedzińcu Łuckiego Więzienia – pyta polski portal na Ukrainie. Dlaczego strona ukraińska w sposób ustalony nie poinformowała polskirgo IPN o ich rozpoczęciu, mimo że wymaga tego Umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych? Chyba dwustronna międzypaństwowa umowa jest ważniejsza niż emocjonalne oświadczenie UINP. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl/Monitor Wołyński (HHG)
6 komentarzy
Wołyń1943
28 sierpnia 2017 o 14:19Czy stronę polską stać będzie na równie „stanowcze” stanowisko wobec Ukrainy? Czy w świetle takich poczynań Ukrainy, nadal będziemy łożyć miliony złotych/euro na wspieranie kraju, który za nic ma naszą wrażliwość i rzeczy istotne dla Polski i Polaków? Ejże, Panowie Politycy, za rok wybory – najwyższa pora na ponowne słuchanie elektoratu, w końcu zależy Wam przecież na ciepłych posadkach (oj, przepraszam, miałem na myśli Polskę)… Czas demagogicznego pustosłowia o twardym kursie wobec Ukrainy już minął. Pora na adekwatne do sytuacji działanie. Muszę przyznać, że mam już odruch wymiotny, jak czytam kolejne deklaracje Dworczyka czy Kaczyńskiego o sprzeciwie dla kultu OUN-UPA na Ukrainie. Mam nadzieję, iż nie jestem w tym odosobniony!
krogulec
28 sierpnia 2017 o 15:10W ramach odpowiedzi nie dawać pozwolenia Ukraińcom na pracę w Polsce.
Kicia
28 sierpnia 2017 o 16:38Wołyń , mnie nie jest niedobrze. Mnie po prostu rzygać się chce. Jakikolwiek eufemizm jest tu nie na miejscu !!!
olek
29 sierpnia 2017 o 08:18z kim wy ludzie rozmawiacie.Spuścić wodę na tą swołocz
Japa
29 sierpnia 2017 o 09:15Jeżeli Redakcja będzie tak surowo cenzurować komentarze, to szczątki naszych dziadów poleżą jeszcze nie jeden rok bez godnego pochówku.
Może doczekamy czasów gdy Urząd Kontroli … zwany popularnie cenzurą , odejdzie w niebyt wraz z , obecnie, panującym ustrojem?
Cóż Redakcja musi tańczyć jak jej Senat R.P. zagra a wiadomo kto dyryguje tą całą orkiestrą. Kto daje kasę, ten żąda. Puki co odnoszę się do tego ze zrozumieniem.
Piotr Wolski
29 sierpnia 2017 o 12:30Przywołuję do „tablicy” Pana Pawła Bohdanowicza. Proszę o zabranie głosu …