Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas porannej rozmowy telefonicznej poprosił prezydenta Rosji Władimira Putina o wpłynięcie na bojowników, aby zaprzestali ostrzału pozycji wojsk ukraińskich w Donbasie. To jego dalsza część reakcji na śmierć czterech ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w czasie ostrzału przeprowadzonego przez „separatystów” w okolicach Pawłopola.
Zełenski poinformował o tym na spotkaniu w urzędnikami resortu spraw wewnętrznych.
Opisując przebieg rozmowy z Putinem Zełenski oświadczył, że poinformował rosyjskiego prezydenta, iż „nasi ludzie są zabijani”. Nie powiedział jednak, jak Putin na to zareagował.
„Mówią mi, że są pewne szczegóły, w których nasi ludzie strzelają do cywilów” – zwrócił się już do swoich urzędników. „Wszyscy mówią, że chcą pokoju. Wszyscy o tym mówią, ale oprócz słów musimy działać bardzo szybko – podkreślił.
„Naprawdę nalegałem i bardzo poprosiłem prezydenta Federacji Rosyjskiej, aby niezwłocznie wpłynął na to, aby ta strona po prostu zaprzestała tych działań [ostrzału – red.]. To nie są zabawki ” – dodał.
Poinformował też, że sprawie sytuacji w Donbasie i pilnego zwołania spotkania przywódców państw „Formatu normandzkiego” odbędzie dziś rozmowy telefoniczne z niemiecką kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Opr. TB, UNIAN
fot. UNIAN
3 komentarzy
Podlaszuk
7 sierpnia 2019 o 15:49Naprawdę liczy na Macrona?
ktos
8 sierpnia 2019 o 07:58Ukraina zle rozegrala i postawila na Niemcy i Francje ktorym konflikt jest obojetny bo jest daleko i nie maja do czynienia z imigrantami wojennymi bo… konflikt jest daleko. Poza tym Niemcy bardziej chyba kibicuja Rosji niz Ukrainie.
SyøTroll
8 sierpnia 2019 o 20:21Ciekawe kto wpłynie na antyrosyjskich z OPS (dawniej OAT). Niemcy nie kibicują Rosji tylko widzą, że pokojowe rozwiązanie oparte na „Mińsku 1-2”, jest korzystne zarówno dla nich, jak i dla Rosji, a niekorzystne dla naszych zaoceanicznych sojuszników, i ich ukraińskich (i nie tylko) podwykonawców.
Ukraina faktycznie źle rozegrała, zamiast postawić na UE i pokój wewnętrzny, postawiła na USA i wojnę domową, no i teraz ją ma. Co poradzić, taki los. Trzeba było się za ekstremistów wziąć, kiedy był na to czas, a nie napuszczać jednych na drugich, bredząc o „rosyjskiej agresji” tam gdzie rosyjskiej interwencji nie było, tylko konflikt wewnętrzny pomiędzy prorosyjskimi a antyrosyjskimi Ukraińcami.