Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski polecił premierowi Denysowi Szmyhalowi pilne omówienie sytuacji na granicy z Polską ze swoim polskim odpowiednikiem.
Poinstruowałem Premiera Ukrainy, aby pilnie porozmawiał ze swoim polskim kolegą. To, co się wydarzyło i nadal dzieje się z naszymi obywatelami i ukraińskim towarem, postrzegamy na Ukrainie jako oczywiste naruszenie zasad solidarności.
– powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W ocenie głowy państwa, ukraińskie ziarno na asfalcie (rozsypane przez polskich rolników blokujących przejazd w stronę przejśc granicznych z Ukrainą) to nie tylko kilka dramatycznych kadrów.
To dowód na to, jak niebezpieczne mogą być emocje. Musimy mimo wszystko chronić dobrosąsiedztwo i solidarność, które zmieniają historię całej Europy na lepsze.
Zełenski zauważył, że Ukraina wraz z Polską powinna określić wspólne stanowisko w szczególności w sprawie importu rosyjskiego zboża i innego importu z Rosji na terytorium krajów europejskich, „aby chronić nasze społeczeństwa, a w szczególności rolników – zarówno ukraińskich, jak i polskich”.
15 lutego premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował w mediach społecznościowych, że rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem na temat sytuacji na granicy.
Rozmawiałem z Premierem RP @donaldtusk. Kluczowym tematem jest sytuacja na granicy. Rozmawialiśmy także o wzroście wolumenu importu, zwłaszcza zbóż, z Federacji Rosyjskiej i krajów trzecich do UE. Ukraina i Polska powinny połączyć siły, aby zapobiec przedostawaniu się rosyjskich produktów na rynek europejski. Podziękował narodowi polskiemu za silne wsparcie w czasie wojny.
ba za twitter.com
2 komentarzy
Adrian
16 lutego 2024 o 13:45Ostatnia osoba która ma prawo mówić o solidarności, chyba że z dekownikami. Solidarnym trzeba być z rolnikami, jak już ich spauperyzyuja i ziemię przejmie wielki biznes jak na Ukrainie zapłacimy za brak solidarności z rolnikami, dosłownie ,,kwarta pszenicy za denara”. Rolnicy stoją tam gdzie stali obrońcy Azowstali, imperializm i liberalizm to tacy sami wrogowie w służbie wielkich biznesów a ich wrogami są państwa narodowe i klasa średnia.
Violetta
18 lutego 2024 o 03:48Solidarnie to resztki gospodarstw i rodzimy przemysł czy transport rozkładają… wymyślając coraz to nowsze koszty, ograniczenia i zawalając sąsiadów towarem międzynarodowych holdingów! Część z tych holdingów pomnaża dochody kosztem Polski tyle że zarejestrowani w rajach podatkowych i tak podatków nie płacą. . Solidarnie jeśli duży biznes z rajów podatkowych nie potrafi znależć uczciwego zbytu to niech do siebie zabiera! Dywersja sąsiedzka i wzniecanie uzasadnionej wrogości… solidarność już u nas dawno rozkradziona…