– Trwają przygotowania do przeprowadzenia na Białorusi referendum w sprawie ostatecznego zjednoczenia dwóch państw: Republiki Białoruś i Federacji Rosyjskiej, którego celem będzie legitymizacja wchłonięcia Białorusi przez Rosję – przekonuje lider ruchu „Obrońcy ojczyzny” – Oleg Wołczek.
Prawdopodobieństwo kolejnej „korekty” Konstytucji zapowiedział Łukaszenka 7 października podczas spotkania z deputowanymi.
„Pojawiają się nowe problemy i wyzwania. No i czas prawdopodobnie wymusza na nas coś nowego. Rozpoczynać zmiany musimy od najważniejszego (…). Trzeba powołać grupę mędrców, prawników, którzy przeanalizują ustawę zasadniczą. A jeśli zajdzie taka potrzeba, zdecydujemy się i na to”, – mówił Łukaszenka.
O tym, że jest coś na rzeczy, potwierdziła w poniedziałek przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jermoszyna. Zapytana o pomysł referendum odpowiedziała: „coś się unosi w powietrzu”.
Zapowiedzi Łukaszenki na temat zmiany konstytucji wywołały falę spekulacji dotyczące powodów, którymi kieruje się głowa państwa i celów, które chce dzięki niemu osiągnąć.
Czy białoruski przywódca przygotowuje do sukcesji najstarszego syna Wiktora Łukaszenki, czy planuje zapewnić sobie dożywotnią prezydenturę, a co za tym idzie immunitet? A może w wyniku zmiany konstytucji kadencja prezydencka wydłuży się z 5 do 7- 8 lat, tak jak w Azerbejdżanie, a granica wieku do udziału w wyborach prezydenckich zostanie obniżona z 35 do 30 lat. Jeśli Łukaszenka dociągnie do 80-ki, władza może zostać przekazana 30-letniemu wówczas Mikołajowi.
Jednak ostatnie wydarzenia każą rozpatrywać ewentualne referendum pod innym kątem. Zaostrzenie wojny informacyjnej między Białorusią i Rosją, przerzut potężnego kontyngentu rosyjskich wojsk i uzbrojenia w 2017 roku, przeciągająca się wojna o ropę i gaz, to symptomy dość niepokojące.
„Trwają przygotowania do referendum w sprawie zjednoczenia dwóch państw: Republiki Białoruś i Federacji Rosyjskiej” – twierdzi lider ruchu społecznego „Obrońcy ojczyzny” – Oleg Wołczek.
– Rosja aktualizuje wciąż historię z utworzeniem „Państwa związkowego”. 20 lat temu, Łukaszenka rozpoczął unię z Rosją, z podstarzałym wówczas Jelcynem, mając nadzieję objęcia tronu na Kremlu. Proces zjednoczenia zaszedł na tyle daleko, że teraz pozostaje tylko przeprowadzenie referendum na Białorusi i w Rosji, żeby stworzyć instytucje ponadnarodowe.
W 2018 roku odbędą się wybory prezydenckie w Rosji. Władimir Putin stracił na Krymie, nie jasna jest wciąż sytuacja z Donbasem, rosyjska gospodarka, w tym i biznes stracił z powodu zachodnich sankcji, – przypomina Wołczek.
Jego zdaniem, bardziej prawdopodobne jest to, że referendum na Białorusi inicjuje nie tyle Łukaszenka, co Kreml. Jego celem będzie wniesienie do konstytucji pojęcia „Państwa związkowego”, czyli legitymizacja organów ponadnarodowych: wspólny parlament, gabinet ministrów.
– Głównym celem nie ogłoszonego wciąż jeszcze oficjalnie referendum będzie legitymizacja wchłonięcia Białorusi przez Rosję. Zwróćcie państwo uwagę: na Białorusi coraz intensywniej działają rosyjscy politolodzy, stratedzy polityczni. W 2017 roku kontyngent wojskowy z Rosji na Białoruś wzrośnie o 33 razy. Strona rosyjska wyjaśnia przesunięcia swoich wojsk wspólnymi manewrami wojskowymi „Zapad-2017”, które odbędą się na Białorusi. Tak ogromny ruch ładunków wojskowych przypomina nie żadne tam przygotowania do manewrów, ale cichą okupację. Prowadzona jest aktywnie „obróbka” białoruskiego społeczeństwa, aby w odpowiednim momencie Białorusini spokojnie przyjęli referendum w sprawie zjednoczenia dwóch państw.
Nie jest wykluczone, że po nowym roku, niektóre kategorie obywateli (emeryci, żołnierze, pracownicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, pracownicy sfery budżetowej) otrzymają pewne bonusy, tak jak to było na Krymie.
Najgorsze jest to, że oficjalny Mińsk w ogóle nie zwraca uwagi na wszelkie antybiałoruskie ataki ze strony Rosji, władze białoruskie „nie zauważają” zgrupowania wojsk rosyjskich na granicy, na antybiałoruską histerię w rosyjskich mediach, milczą na temat mającego nastąpić transferu wojsk rosyjskich na Białoruś. Łukaszenka milczy, jakby nic się nie działo.
Białorusi grozi rosyjska aneksja. W wojnie informacyjnej Białoruś już od dawna jest na straconej pozycji, a kierownictwo kraju nie stawia żadnego oporu. Cóż dziwnego, Aleksander Łukaszenka nigdy nie był obrońcą interesów narodowych.
20 lat temu Łukaszenka z entuzjazmem podchodził do idei utworzenia „Państwa związkowego”: Jelcyn był bezradny, co przy pewnym zbiegu okoliczności otwierałoby Łukaszence drogę do tronu na Kremlu. Dziś połączenie z Rosją nie jest mu na rękę, bo zdaje sobie doskonale sprawę, że lada dzień Putin może go wymienić. Ale Rosja wykorzystuje cały arsenał środków politycznych i ekonomicznych aby przeforsować referendum w sprawie zjednoczenia.
– Po dyskusji z kolegami na temat referendum (byłymi funkcjonariuszami organów ścigania i prawnikami) doszliśmy do wniosku, – podsumowuje Oleg Wołczek, że najprawdopodobniej Łukaszenka zechce wydłużyć kadencję prezydencką i połączyć referendum z wyborami samorządowymi – „ze względu na oszczędności budżetowe”.
Kresy24.pl/http://belprauda.org
7 komentarzy
Stefan
29 listopada 2016 o 15:47Połączenie Białorusi z Rosją to pierwszy krok do otwarcia przesmyku suwalskiego do Królewca. Pytanie, czy odbędzie się to kosztem Litwy, czy Polski. Później przyjdzie czas na oddzielone kraje bałtyckie: Łotwę i Estonię. Czarno to widzę.
Pafnucy
8 grudnia 2016 o 15:27Litwy czy Polski ??? Dziwne pytanie. Gdzie masz więcej zielonych rosyjskich ludzików ? Chyba 150 – 200 tys Rosjan na Litwie. W ciekawych czasach przyszło nam żyć.
Marcin
30 listopada 2016 o 10:00To jak już anektują Białoruś, to ją podzielą i oddają nam nasze kresy.
Niech sobie tworzą państwo związkowe, ale w granicach między wojennych i w pełni to poprę.
Niewierny
30 listopada 2016 o 12:11Raczej niech Moskale oddadzą Ziemię Smoleńską do obecnej Białorusi – spadkobiercy Wlk Księstwa Litewskiego.SMoleńsk jest pod sowiecko-rosyjskim zaborem oddłuzszego czasu . Potem Białoruś powinna zrobić Unię z Polską. Jadąc do Katynia, nie trzeba będzie sowieckich wiz .
Pafnucy
8 grudnia 2016 o 15:28Nierealne. Choć zdecydowanie lepsze niż wizja sojuszu z banderosyfem.
REX
30 listopada 2016 o 23:32marzyciele…
Orlando
5 grudnia 2016 o 19:20Rosja to królestwo nierządne i zginienia bliskie. Wszystko jedno czy się złączy czy rozłączy z kimś. Przed nami, Polską, otwiera się okno Historii. Jak pod koniec XIV wieku. Trzeba być czujnym.