Za „Naszą Niwą” przedstawiamy noworoczny ranking ludzi i wydarzeń, o których informowały w 2014 roku białoruskie media. Jedną z kategorii – Człowiek Roku, reprezentuje Franak Wiaczorka, który z dużym powodzeniem promuje „modę na białoruskość”.
Człowiek Roku
W minionym 2014 roku na Białorusi zapanowała moda na „białoruskość”. Świadomi Białorusini coraz częściej podkreślają swoją tożsamość narodową nosząc ubrania zdobione tzw, „wyszywanką”, czyli białoruskimi motywami ludowymi. To co do niedawna kojarzone było wyłącznie z folklorem, dziś jest demonstracją przywiązania do tradycji i kultury białoruskiej.
Ta demonstracja – dosłownie i w przeności, jest przede wszystkim wyrazem sprzeciwu wobec uprawianej przez państwo polityki rusyfikacji. Jedną z osób, która wniosła ogromny wkład w popularyzację mody na to co narodowe – białoruskie, jest Franak Wiaczorka. W noworocznym rankingu gazety „Nasza Niwa” został on uhonorowany tytułem Człowieka Roku 2014.
Bohater Roku – Michaił Żyznieuski
Ukraina w tym roku była w centrum uwagi całego świata. Białorusini nie pozostawali na uboczu wydarzeń w sąsiednim kraju. 25-letni Michaił Zhiznieuski zginął pod koniec stycznia 2014 roku na Majdanie od kuli nieznanego snajpera, trzy dni przed swoimi 26 urodzinami. Prezydent Ukrainy Poroszenko pośmiertnie odznaczył go Orderem Bohatera Niebiańskiej Sotni. A w Kijowie, pojawił się pomnik Białorusina spod Homla, który pległ za wolność i europejski wybór Ukrainy.
Odkrycie Roku – prawosławna święta okazała się katoliczką
Czczona dotąd przez Białoruską Cerkiew Prawosławną, uważana za świętą kościoła prawosławnego Zofia Słucka, okazała się katoliczką. Dwie białoruskie historyczki Olga Bobkowa i Anastazja Skeljan dokonały odkrycia, które zszokowało BCP, ponieważ prawo kanoniczne mówi wyraźnie: nie prawosławny nie może być świętym prawosławnym. Tymczasem według dokumentów, do których dotarły historyczki, Zofia została świętą prawosławną przez przypadek. Cerkiew uznała ją za „swoją” tylko dlatego, że z jej fortuny fundowane były liczne świątynie i klasztory, a w jednym z nich została pochowana. Teraz katolicy żartują, że gotowi są zabrać Zofię do siebie.
Dysydent Roku – Jurij Rubtsow
Nie jest żadnym politykiem, to prosty kierowca z Homla, który nie zgadza się z systemem politycznym na Białorusi i nie boi się głośno kontestować władzy.
Jurij Rubcow konsekwentnie wychodził na akcje uliczne w koszulce z napisem „Łukaszenka, odejdź!”. Półnagi stawał przed sądem, (milicja siłą ściągała z niego koszulkę), karany grzywnami, ale wciąż nie rezygnował.
W rezultacie, Jurij Rubcow został skazany na 2,5 roku tzw. „chemii”, czyli robót przymusowych, które musi odbyć w miejscu wyznaczonym przez sąd. Przez cały ten czas nie ma prawa opuszczać miejsca zsyłki, a kontakt z nim jest regulowany według kaprysu organów prawa. Najczęściej miejscem odbywania „chemii” jest zapadła, oddalona od cywilizacji wioska. Rubcowa skierowano do powiatu prużańskiego w obwodzie brzeskim, do tego samego kołchozu, w którym odbywał wyrok polityk BChD Paweł Seweryniec. Tak więc na Białorusi pojawil się kolejny więzień polityczny.
Pisarz Roku – Wiktor Martinowicz
Literatura białoruska wzbogaciła się w tym roku o niezwykłą powieść Wiktora Martinovicza pt: „Mowa”. Książka od razu znalazła rzesze wdzięcznych czytelników. Pod koniec roku ukazało się już drugie wydanie. Jak pisze Nasza Niwa, niektórzy uznani już na Białorusi pisarze są wyraźnie zaniepokojeni popularnością młodego Martinowicza.
Spotrowiec Roku – Daria Domraczewa
Białorusk Biathlonistka pokazała się w całej okazałości na igrzyskach olimpijskich w Soczi. Domraczewa zdobyła trzy (!) złote medale, zdobywając w puki nagród 450 tys. dolarów.
Tamte zimowe igrzyska były bardzo udane dla Białorusi: złote medale zdobyli freestyliści Ałła Cuper i Anton Kusznir, a brąz – biathlonista Nadieżda Skardino.
Wonderking Roku – Żenia Karatkiewicz
Białoruś – miejsce narodzin genialnych programistów. Po raz kolejny udowodnił to 20-letni Giennadij Karatkiewicz z Homla, który wygrał prestiżowy konkurs Google Code Jam. W zawodach tych uczestniczyło 20 tysięcy programistów z całego świata, i najlepszy był Białorusin.
Pomnik roku – Olgierd w Witebsku
Białoruscy rusofile wściekli się wręcz, że w regionalnym mieście północnej Białorusi, stanął pomnik Wielkiego Księcia Litewskiego Algierda (Olgierda).Tego samego, który poprowadził swoje wojsko na Moskwę. Niektórzy dopatrywali się w tym ideologicznej zmiany kierunku Białorusi…
Zabawna historia
Śmieszna historia miała miejsce latem 2014 roku, gdy przedstawiający się jako syn Wiktora Janukowycza rosyjski panker Wowan, zatelefonował do administracji Łukaszenki. Wyprowadził w pole adiutantów i pomocników prezydenta, którzy absolutnie nie zaskoczeni telefonem od syna, ukrywającego się w Rosji byłego prezydenta Ukrainy, po prostu połączyli go z nim. Sam Aleksander Grigoriewicz rozmawiał z „synem będącego w potrzebie przyjaciela” zupełnie poważnie, choć przyznać trzeba, że jakiejś kompromitującej wpadki nie zaliczył. Prawdopodobnie to właśnie za żart Rosjanina zapłaciła posadą asystentka Aleksandra Grigoriewicza Natalia Pietkiewicz.
Mecenat Roku – Wiktor Babaryka
Jednym z najbardziej doniosłych wydarzeń w życiu kulturalnym kraju w 2014 roku była wielka wystawa „Dziesięć wieków sztuki Białorusi”, którą od marca do lipca można było obejrzeć w Muzeum Sztuki. Nie doszłoby do niej, gdyby nie prezes zarządu „Biełgazprombanku” Wiktor Babaryka. Bank wspiera projekt historyczno – kulturalny „Art. – Białoruś”, którego celem jest rozwój kreatywnego myślenia i inicjatyw kulturalnych. Pan Babaraka jest dobrym przykładem dla innych bogatych i wpływowych ludzi w kraju.
„Dopóty, dopóki na Białorusi jest idea i myśl, która może jednoczyć nas, ludzi tak innych, różniących się gustem artystycznym, przynależnością polityczną, wiekiem i relacjami, jest i będzie nasza biało-czerwono-biała sinooka Białoruś. Żywie Białoruś!” – wzywał Wiktor Babaryko podczas otwarcia wystawy „Dziesięć wieków sztuki na Białorusi”.
Kresy24.pl/nn.by
2 komentarzy
józef III
5 stycznia 2015 o 20:56Franak Wiaczorka – antypolski, probanderowski nacjonalista białoruski
Barnaba
10 stycznia 2015 o 18:58To się nazywa nierzetelność dziennikarska. Czytelnicy powinni wiedzieć kim jest ten Wiaczorka. A jest kolesiem skrajnie wrogim Polsce i Polakom. Zasłynął wywiadem dla eurobelarus.info w którym twierdził że Polacy na wschodzie Polski to spolonizowani Białorusini i powinno się ich ponownie zbiałorusinować. W takim Białymstoku Polacy tylko myślą że są Polakami a tak naprawdę są Białorusinami wg jego teorii Ów portal zamieścił również mapę Białorusi, która graniczy z Estonią i Łotwą od wschodu i sięga aż do Gdańska. Teraz już tego tekstu nie ma ale dzięki temu ten typek pokazał jakie ma naprawdę poglądy…