Kryzys puka do drzwi. Bilans handlowy Białorusi na koniec września br. wyniósł minus 386 milionów dolarów. To pierwszy taki miesiąc w roku, kiedy saldo było ujemne. A wszystko przez Rosjan, którzy wykryli prowadzony na szeroką skalę przez białoruskie rafinerie proceder reeksportu ich rodzimego paliwa na rynki europejskie.
Kiedy okazało się, że na skutek nieuczciwości Białorusinów, budżet Rosji traci krocie, bo nie są odprowadzane cła, zadali cios nieuczciwym rafineriom, które nielegalnie eksportowały rosyjskie paliwo. Konsekwencją tego jest gwałtowny spadek bilansu handlowego.
Według eksperta gospodarczego, inną przyczyną białoruskich kłopotów, są podwyżki płac przed wyborami parlamentarnymi;
– Ludzie zaczęli zarabiać więcej i zaczęli pozwalać sobie na zakupy towarów importowanych, co zwiększyło import konsumpcyjny – tłumaczy Aleksandr Sinkiewicz.
Dlatego, by zwiększyć konkurencyjność eksportu Białoruś będzie zmuszona przeprowadzić stopniową dewaluację. Ta jednak, o ile będzie miała pozytywne następstwa dla eksporterów, to jednak odbije się negatywnie na kondycji finansowej reszty społeczeństwa.
Kresy24.pl/belsat.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!