Co mają wspólnego zapałki z polityką? Okazuje się, że mogą mieć sporo. Aż na trzy lata wprowadziła Ukraina cła ochronne na wwóz do kraju zapałek z Rosji i Białorusi.
Świeżo upieczony deputowany Rady Najwyższej z ramienia Partii Regionów Iwan Fursin to odesski oligarcha i zapałczany potentat, a zarazem partner gazowego potentata Dmitrija Firtasza.
Fursin kontroluje Ukraińską Fabrykę Zapałek w Równem. Jego konkurentami są białoruski „Pinskdrew” i dwie rosyjskie fabryki: „Plitspiczprom” i „Fesco”, z których na ukraiński rynek trafiło w ubiegłym roku 7,5 tys. ton zapałek na łączną kwotę 10,2 mln dolarów.
Po wprowadzeniu dodatkowych ceł białoruska produkcja będzie droższa co najmniej o 10 proc.
Fabryka Fursina zaspokaja obecnie 33 proc. zapotrzebowania na zapałki na Ukrainie. Oligarcha nie ma jednak (na razie, ale pewnie koledzy z Rady Najwyższej pomogą i w tym) wystarczających środków na dalszą ekspansję. Obecnie jest w stanie wyprodukować „tylko” 630 mln pudełek zapałek, podczas gdy zapotrzebowanie rynku ocenia się na 1,4 miliarda pudełek.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz