„Chcę uspokoić mieszkańców. Jestem cały i zdrowy” – mówi w udostępnionym na YouTube nagraniu przywódca ŁNR i oskarża, że wszystkie próby spekulacji na temat jego zdrowia są „knowaniami wspólników Ukrainy”.
Do „zamachu” na Płotnickiego doszło w sobotę, 6 sierpnia, rano. W pobliżu drogi, którą przejeżdżał samochód lidera DNR, eksplodowała bomba.
Ranny Płotnicki trafił do szpitala. W rosyjskich i prorosyjskich mediach separatystów pojawiły się doniesienia, że Płotnicki jest w ciężkim stanie. Od początku wydawało się zaprzeczać tym doniesieniom nagranie, które udostępnić miał sam Płotnicki na swojej stronie.
„Wojna się jeszcze nie skończyła. Za rządem ukraińskim stoją oczywiście służby specjalne Stanów Zjednoczonych” – mówi Płotnicki w nagraniu, które niebawem zostało z jego strony usunięte. Według Płotnickiego, nic poważnego się nie stało, a każdy, kto mówi o jego ubezwłasnowolnieniu to „zdrajca i wróg republiki”. „Niedługo wrócę do pracy” – kończy (swój?) wywód Płotnicki. I faktycznie, jeszcze wczoraj Igor Płotnicki został wypisany ze szpitala.
Tymczasem rosyjska agencja „Interfax”, powołując się na informacje lekarzy zajmujących się rannym, donodiła w sobotę, że stan chorego jest ciężki, ale stabilny, a pacjent po operacji usunięcia odłamków moździerzowych z wątroby i śledziony przebywa na oddziale intensywnej opieki.
Rzecznik prasowy ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa Jurij Tandit stwierdził w TV Kanał 112, że nieudany zamach na Płotnickiego to kolejne potwierdzenie, że w ŁNR trwa walka o władzę i źródła finansowania pomiędzy różnymi lokalnymi grupami wpływu i że bez wpływu Rosji nic tam się nie dzieje.
Tymczasem separatyści z ŁNR obarczają odpowiedzialnością za zamach ukraińskie służby bezpieczeństwa. Według kolegi Płotnickiego z sąsiedniej „republiki” – Aleksandra Zacharczenki – próba zabicia Płotnickiego to rozpoczęcie planowanej ofensywy ukraińskich wojsk w Donbasie.
– Ukraińskie służby nie mają z tym nic wspólnego – oświadczył przedstawiciel administracji prezydenta Petra Poroszenki ds. operacji antyterrorystycznej przeciwko prorosyjskim separatystom w Donbasie, Ihor Motuzianyk.
Wersję o zamachu przeprowadzonym przez ukraińskie służby specjalne wysunął zbiegły do Rosji Ołeh Cariow, były deputowany parlamentu Ukrainy z ramienia prorosyjskiej Partii Regionów Wiktora Janukowycza.
https://www.youtube.com/watch?v=_jj0uTqJaAQ
Kresy24.pl
8 komentarzy
Japa
8 sierpnia 2016 o 10:12Nie tak dawno w polskich „wolnych” mediach mówiło się, że USrael szkoli grupy dywersyjne na zachodzie UPAiny. Chyba nawet padła nazwa miejscowości Jaremcze. No i mamy. USrael stworzył Al Kajdę i państwo islamskie, stworzył przemoc i terroryzm. „Zainwestował ” w „demokratyzacje” Ukrainy kupę kasy. Syn Baidena „wozgłowliajet” sektor energetyczny. Celem USraela jest przejęcie przez banderowców całej Ukrainy. Zaś celem banderowców jest eksterminacja rosyjskojęzycznych mieszkańców. Tyle, ze banderłogi to na Ukrainie mniejszość. Tak jak sekta smoleńska jest w Polsce mniejszością. Tyle, ze oba te ugrupowania są dobrze zorganizowane. Walka za pomocą terroryzmu żle się skończy dla UPAińców i równie żle dla Polski. Tego horroru nie da się , póżniej, opanować.
ltp
9 sierpnia 2016 o 10:28Rzeczywi§cie japa, a raczej jelopa
observer48
8 sierpnia 2016 o 10:27Płotnicki na to: „Jestem cały i zdrowy”
Do czasu.
Warszawiak
8 sierpnia 2016 o 11:35To jednak nie było takie proste jak mordowanie cywilów, kobiet i dzieci i Ukrowie mają problem
STOP_nazistom-banderystom
8 sierpnia 2016 o 14:11Życzę dużo zdrowia i szczęścia, bo będzie potrzebne, by uniknąć podłych, skrytobójczych zamachów !
Szachrajew
8 sierpnia 2016 o 15:21Tobie również życzę dużo zdrówka bo ze swoim intelektem nie będziesz miał lekko w życiu…
Pitin
8 sierpnia 2016 o 18:10Szachrajew na rację
iwanczuk
9 sierpnia 2016 o 00:17Szkoda, że rosyjski bandyta płotnicki nie został jednak zlikwidowany. Wielka szkoda. Następnym razem się uda zlikwidować gada.