Głośnym echem rozeszło się po Wileńszczyźnie pewne wydarzenie – zamach na kreislandwirtschaftsführera Gustava von Becka w lesie koło Wygódki pod Święcianami. Otóż 19 maja 1942 roku ze Święcian do Łyntup (obecnie na terenie Białorusi), odległych o 12 kilometrów, wyjechał kreislandwirtschaftsführer Gustaw von Beck w towarzystwie swego zastępcy Waltera Kriella i dwóch żandarmów, towarzyszyła im tłumaczka – Polka ze Święcian.
Celem tej podróży było przeprowadzenie rekwizycji na potrzeby armii niemieckiej. Droga wiodła przez gęsty las. Nagle na kolejnym zakręcie przed leśnictwem Wygódka z lasu rozległy się wystrzały. Strzelali partyzanci sowieccy z grupy Fiodora Markowa, nauczyciela z Święcian. Markow chciał wziąć Niemców żywymi, lecz przeszkodziła mu pewna okoliczność.
Otóż po pierwszych strzałach z samochodu wyskoczyła dziewczyna krzycząc: – Panie Markow, panie Markow! Nie strzelajcie! Jestem pańską uczennicą! Po tych okrzykach partyzanci na chwilę przestali strzelać. Jak później wspominał Markow, tej chwili wystarczyło, by Niemcy się opamiętali i otworzyli ogień w kierunku partyzantów. Markow zrezygnował z wzięcia jeńców i rozkazał strzelać do Niemców.
Wszyscy pasażerowie samochodu zostali zabici z wyjątkiem dziewczyny- -tłumaczki, która faktycznie była uczennicą Markowa i ten wypuścił ją z powrotem do domu. Nazajutrz w Święcianach i innych miasteczkach ukazały się obwieszczenia podpisane przez komisarza okręgu wileńskiego Wulfa, który rozkazał za każdego Niemca rozstrzelać 200 mieszkańców okolicznych miasteczek i wsi. Według ogłoszonego przez Niemieckie Biuro Informacyjne komunikatu, w odwecie rozstrzelano 400 mężczyzn, przeważnie Polaków, mieszkańców okolicznych miejscowości położonych w promieniu 50 km od miejsca dokonania zamachu.
Według innych źródeł, rozstrzelano 600 osób, a nawet 1200. Akcję odwetową przeprowadzono 20 i 21 maja 1942 roku, a kierował nią major litewskiej policji Jonas Maciulevičius, komendant jednostki policyjnej w Święcianach. W akcji wzięły udział litewskie oddziały policji ze Święcian, Nowych Święcian i Łyntup oraz wileńskie Sonderkommando. Zakładników brano według list proskrypcyjnych przygotowanych wcześniej przez Litwinów.
Rozstrzeliwano mieszkańców Święcian, Nowych Święcian, Łyntup, Sobolek, Kaznadziszek, Hoduciszek i innych pobliskich miejscowości. Wśród zamordowanych znalazło się wielu przedstawicieli polskiej inteligencji – nauczycieli, księży, lekarzy, urzędników, ziemian.
Maciulevičius, który w 1944 roku uciekł na Zachód, był poszukiwany listem gończym. Aresztowany w 1948 roku we francuskiej strefie okupacyjnej Niemiec, został wydany władzom polskim. Był sądzony w Olsztynie nie tylko za masakrę święciańską, lecz również za wymordowanie ok. 10 tysięcy Żydów. Został skazany na karę śmierci i stracony w grudniu 1950 roku. A kim był dowódca grupy, która dokonała zamachu na Gustava von Becka?
To Fiodor Markow (1913- 1958), nauczyciel szkoły polskiej w Święcianach, działacz komunistyczny w latach 30., później dowódca partyzantki radzieckiej w okolicach jeziora Narocz, podpułkownik Armii Czerwonej. Pochodził z rodziny rosyjskich staroobrzędowców, osiadłej w okolicy Święcian. Ukończył Seminarium Nauczycielskie im. Józefa Piłsudskiego w Święcianach. To tam zaczytywał się nielegalną literaturę i pod wpływem poglądów lewicowych w 1934 r. wstąpił do nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi (KPZB). Odbył służbę wojskową w ramach Dywizyjnego Kursu Szkoły Podchorążych Piechoty Rezerwy w Wilnie. W roku 1936 został aresztowany za działalność antypaństwową. Przebywał w obozie w Berezie Kartuskiej, później w wileńskim więzieniu na Łukiszkach. W 1939 r. został uwolniony i mianowany przez nowe władze na przewodniczącego Święcianskiego Komitetu Wykonawczego.
Znany był na Wileńszczyźnie jako znakomity kolarz, startujący i zwyciężający w licznych zawodach sportowych. W latach 1936-1939 był więziony w obozie w Berezie Kartuskiej. W latach 1939-1941 był przewodniczącym Miejskiego Komitetu Wykonawczego w Święcianach oraz wiceprzewodniczącym Obwodowego Komitetu Wykonawczego w Wilejce. Po zajęciu Wileńszczyzny przez armię niemiecką ukrywał się na wsi, następnie na początku 1942 roku zorganizował sowiecki oddział partyzancki. Pierwszym występem Markowa i jego kilkunastoosobowej grupy bojowej był właśnie napad 19 maja 1942 na jadący z Święcian samochód, w którym jechali urzędnicy niemieccy do Łyntup.
W latach 1942-1943 był dowódcą grupy specjalnej partyzantki sowieckiej, jego baza znajdowała się na południe od jeziora Blado w pobliżu wsi Hnatowicze pod Kobylnikiem (obecnie Narocz). Przyczynił się do likwidacji oddziału partyzanckiego AK «Kmicica» i zamordowania w dn. 28 sierpnia 1943 r. dowódcy Antoniego Burzyńskiego oraz kilkudziesięciu żołnierzy AK oddziału «Kmicica». W latach 1944-1958 był wiceprzewodniczącym Obwodowego Komitetu Wykonawczego w Mołodecznie. Zmarł w wieku 45 lat na raka.
Mieczysław Jackiewicz/Magazyn Polski na uchodźstwie nr 8/2019
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!