Przed szturmem rosyjskie dowództwo nafaszerowało niedoświadczonych żołnierzy narkotykami.
Siły ukraińskie zatrzymały pod Charkowem rosyjską próbę przebicia się dużymi siłami w rejonie miejscowości Borowa. Wróg poniósł dotkliwe straty w ludziach i sprzęcie i cofnął się. Z powodu strat Rosjanie muszą teraz ściągać na ten kierunek kolejne rezerwy, ale nie mogą na razie sformować tam nowego dużego zgrupowania uderzeniowego – informuje dowództwo w Kijowie.
Wywiad ukraiński szacuje, że co tydzień Rosjanie rzucają do walki pod Borową kolejnych 200-450 żołnierzy, którzy trafiają na front po zaledwie 2-tygodniowym szkoleniu w Rosji i kolejnym 2-tygodniowym na okupowanej Ukrainie. Takie wojsko nie stanowi żadnej groźnej siły bojowej i szybko ginie.
Zobacz: Mięso, nie wojsko. Ukraiński dowódca: „Pierwszy raz żal mi Rosjan”.
Tymczasem dowódca ukraińskiego 1-go batalionu 3 Brygady Szturmowej Wołodymyr Fokin ps. „Foka” ujawnił, że rosyjscy żołnierze idący do ataku pod Borową byli nafaszerowani narkotykami i nie jest to jedyny taki przypadek w armii rosyjskiej w tej wojnie.
Dowództwo nie daje im, oczywiście, środków halucynogennych, a jedynie uśmierzające strach. Już rok temu media pisały, że podawanie żołnierzom ciężkich narkotyków zatwierdził sam Władimir Putin.
„Mamy nagrania, jak pod wpływem narkotyków ich żołnierze kontynuują szturm nawet z oderwanymi rękami. Idą wyprostowani, nie zważając na rozrywające się wokół pociski lub pełzną do przodu z kałasznikowami mimo zmiażdżonych nóg” – twierdzi oficer.
„Niedawno zaatakowała nas taka 5-osobowa grupa Rosjan. Dwóch zginęło od razu od pocisku z moździerza, pozostali szli dalej. Kolejnego zabił dron, następny zginął od kuli. Ostatni dopełzł do naszych pozycji, ale miał już w sobie tyle kul, że nie mógł walczyć, choć próbował. Wzięliśmy go do niewoli” – relacjonuje ukraiński dowódca.
W czasie II wojny sowieckim żołnierzom zawsze dawano przed dużym szturmem po 200 gram wódki lub 100 gram spirytusu. Niemcy dawali swoim amfetaminę. Nie wiadomo, co serwuje obecnie swojemu wojsku rosyjskie dowództwo, niewykluczone że również jakąś modyfikację amfetaminy.
KAS
2 komentarzy
Enricco
22 czerwca 2024 o 18:09Gdyby milion Ukraińców w tym samym czasie wypuściło milion dronów na sowieckie bloki (w każdym budynku przeciętnie kilkadziesiąt mieszkańców), ten dzień wpisałby się w historię tak, że chyba uchwalilibyśmy święto narodowe.
Enricco
23 czerwca 2024 o 09:25Rzadko który tekst mi się tak podobał: [rosjanie] pełzli bez nóg… Tarantino dałby wiele, żeby stanąć za kamerą puszczając bąka ze śmiechu.