Leonard Szczęsny Zub-Zdanowicz to jeden z dwóch Cichociemnych, którzy mieli być dzisiaj upamiętnieni w Starokonstantynowie w obwodzie chmielnickim.
Szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz uniemożliwił tę uroczystość. Wymusił środowiskach polskich na Ukrainie rezygnację z lokalnych obchodów 75. rocznicy pierwszego zrzutu Cichociemnych do okupowanej Polski. Pisaliśmy o tym tu.
Leonard Szczęsny Zub-Zdanowicz urodził w Popowcach na Wołyniu w 1912 roku. Żył 70 lat. W konspiracji używał pseudonimów „Ząb”, „Dor” i „Leon Pyszkowski”. Został uhonorowany Krzyżem Virtuti Militari za kampanię wrześniową 1939 roku, Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Narodowego Czynu Zbrojnego z Mieczami II Klasy, odznaką spadochronową, czterema odznaczeniami europejskimi, Złotą Gwiazdą za Wojnę 1939-1945 (The Golden Star), medalem francuskim i Mieczami Hallerowskimi. 70 lat życia Cichociemnego spod Starokonstanowa prezentujemy za Słowem Polskim:
Wywodził się ze szlacheckiej rodziny powstańców styczniowych. Jego brat Wiktor był żołnierzem kampanii francuskiej i Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Sosabowskiego. W 1928 roku rozpoczął naukę w Gimnazjum Humanistycznym im. Stanisława Staszica w Hrubieszowie, gdzie wstąpił do drużyny harcerskiej. Maturę zdał w 1930 roku. W 1935 otrzymał dyplom magistra prawa na Wydziale Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Służbę wojskową Zub-Zdanowicz rozpoczął jeszcze przed studiami. W 1930 r. wstąpił do Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Służył w 1. Pułku Strzelców Konnych Raszyńskich w Garwolinie. Po krótkiej przerwie (w stopniu podporucznika rezerwy) powrócił do wojska na stałe i odbył kurs dla dowódców szwadronu CKM. Służył w Żandarmerii Grodzieńskiej Dywizji Piechoty.
W kampanię wrześniową Leonard Zub-Zdanowicz wszedł jako dowódca Plutonu Polowego Żandarmerii a później – dowódca ochrony sztabu Dywizji Piechoty płk. Ignacego Oziewicza. Uczestniczył w walkach nad Pilicą i nad Wisłą. Zub-Zdanowicz przebił się przez Wisłę i na Lubelszczyźnie wszedł do zgrupowania gen. Olbrychta, gdzie pełnił obowiązki szefa bezpieczeństwa sztabu. Brał udział w ciężkich walkach.
Po kapitulacji, część żołnierzy zgrupowania gen. Olbrychta, w tym Zub-Zdanowicz, przebiła się przez okrążenie. Zub-Zdanowicz przydzielony został do 1. Pułku Szwoleżerów, następnie mianowano go oficerem łącznikowym.
Podczas próby przedarcia się na Węgry zgrupowanie Zub-Zdanowicza zostało otoczone przez Niemców i Rosjan. Tocząc ciężkie walki z obydwoma wrogami, Polacy posuwali się na wschód. Bywało tak, że jednego dnia (29 września) żołnierze płk. Zieleniewskiego walczyli z żołnierzami Wehrmachtu pod Janowem Lubelskim, następnego dnia – z czerwonoarmistami pod Krzemniem.
Gdy 1 października dowództwo postanowiło o poddaniu się Armii Czerwonej, Zub-Zdanowicz odmówił posłuszeństwa wdanemu rozkazowi. Przemknął się przez pierścienie sowieckie i niemieckie. Wielu oficerów z jego formacji, którzy trafili do niewoli sowieckiej, wiosną 1940 roku zostało zamordowanych w Katyniu przez NKWD.
W listopadzie 1939 roku Zub-Zdanowicz nawiązał kontakt z organizacją Służba Zwycięstwu Polski i razem z bratem przeszedł przez Tatry i Słowację na Węgry. Na początku 1940 roku dojechał do Paryża, potem – do Bretanii. Otrzymał przydział do Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich generała Zygmunta Szyszko-Bohusza, gdzie zorganizował Pluton Żandarmerii.
W kwietniu 1940 r. Zub-Zdanowicz wypłynął do Narviku w Norwegii, gdzie pełnił służbę szefa bezpieczeństwa sztabu gen. Szyszko-Bohusza. 29 maja wraz z żandarmami zdusił w zarodku próbę niemieckiej dywersji w rejonie sztabu brygady. 6 czerwca zorganizował ewakuację oddziałów brygady do Francji. Jego jednostka przybyła do Brestu 17 czerwca i zajęła stanowiska bojowe. 18 czerwca I Półbrygada na okręcie brytyjskim dotarła do portu Plymouth.
Następnie Zub-Zdanowicza i jego towarzyszy skierowano do Szkocji. 22 sierpnia 1940, ze względu na rozformowanie Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, 15. Pluton Żandarmerii został wcielony do 2. Plutonu Żandarmerii przy 3. Brygadzie Kadrowej Strzelców generała brygady Władysława Langnera i zakwaterowany w obozie Biggar, w hrabstwie Lanark. Stamtąd Zub-Zdanowicz przeniósł się do miasteczka Moffat, a w grudniu do Cowdenbeath w hrabstwie Fife. Na początku 1941 roku odebrano mu dowództwo plutonu żandarmerii i przeniesiono do 7. Brygady Kadrowej Strzelców w Dunfermline. W końcu kwietnia Zub-Zdanowicz został mianowany porucznikiem. Przydzielony został do 8. Brygady Kadrowej Strzelców (oddział rozpoznawczy), a następnie do 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej generała brygady Stanisława Sosabowskiego.
W lipcu 1941 Leonard Zub-Zdanowicz zgłosił się na ochotnika do wykonania zrzutu do Polski i rozpoczął trening „Cichociemnych”. Od 20 kwietnia 1942 r. oczekiwał na przerzut do Polski wraz z ekipą w składzie: Bolesław Kontrym, Mieczysław Hugo Eckhard, Hieronim Łagoda, Michał Fijałka i Wacław Kopisto. W czerwcu Zub-Zdanowicz poprosił gen. Sikorskiego o przeniesienie do Korpusu Oficerów Kawalerii, którą Naczelny Wódz rozpatrzył pozytywnie. Latem 1942 Zub-Zdanowicz wraz z Kontrymem prowadził kurs spadochronowy w Ringway.
1 września 1942 roku ekipa nr 11 wyleciała z Anglii do Polski w ramach operacji „Smallpox”. Podczas skoku, który nastąpił w nocy 2 września na północny wschód od Grójca, Zub-Zdanowicz złamał nogę. Po krótkim pobycie w szpitalu Świętego Ducha w Warszawie zamieszkał pod koniec września u dr. Jacka Masiorskiego, a następnie w listopadzie u pani Marii Zawadzkiej.
Pod koniec października został włączony do organizacji dywersyjnej „Wachlarz”, która obejmowała swoim działaniem tereny byłych Kresów I RP, z przydziałem do III Odcinka. Współpracował bezpośrednio z dowódcą „Wachlarza”, podpułkownikiem Adamem Remigiuszem Grocholskim, uczestniczył między innymi w teoretycznym opracowaniu uderzenia na więzienie w Pińsku, którą to akcję wzorowo wykonał por. Piwnik.
Po rozpracowaniu „Wachlarza” przez Gestapo, na początku roku 1943, Zub-Zdanowicz rozpoczął poszukiwania przydziału do partyzantki. W marcu nawiązał kontakt ze znajomymi oficerami AK z 1. Pułku Strzelców Konnych, jednak jednostka była zaledwie na etapie odtwarzania. W kwietniu wystąpił do przełożonych o pozwolenie na wyjazd z por. Piwnikiem na Kielecczyznę w celu organizowania partyzantki, ale Komenda Główna AK nie przychyliła się do tej prośby. Od grudnia 1942 roku koledzy z Narodowych Sił Zbrojnych proponowali Zub-Zdanowiczowi przejście do ich organizacji. Dowództwo AK dało mu do zrozumienia, że propozycję może przyjąć bądź odrzucić. Zub-Zdanowicz zrezygnował, bowiem nie znał na tyle stosunków w Warszawie, aby móc skompletować sobie oddział takiego typu, a chciał iść do partyzantki. Ostatecznie przeszedł do NSZ, niektórzy oskarżyli go nawet o dezercję z AK.
Na początku czerwca Zub-Zdanowicz pojechał na Lubelszczyznę i rozpoczął współpracę z komendantem Okręgu III NSZ, podpułkownikiem Zygmuntem Broniewskim („Bogucki”). 5 lipca dotarł do dowodzonego przez podporucznika Henryka Figuro-Podhorskiego oddziału NSZ w okolicy Szwedzkiej Górki. Główną bazą oddziału był folwarczek w Borowie. Skład etniczny oddziałów pod komendą Zub-Zdanowicza był przeważnie polski, chociaż zdarzali się Ukraińcy, Rosjanie, Żydzi i in.
Oddział Zub-Zdanowicza atakował Niemców tylko w obronie własnej bądź w obronie ludności cywilnej, jak również w ramach współpracy z innymi oddziałami partyzantki niepodległościowej, w tym AK. Przeprowadzał akcje policyjne, skierowane przeciwko grupom rabunkowym oraz oddziałom komunistycznym. Od lipca do listopada 1943 oczyszczał teren z elementów wywrotowo-bandycko-komunistycznych, które bardzo dawały się we znaki zarówno członkom podziemia niepodległościowego, jak i mieszkańcom powiatu kraśnickiego. 9 sierpnia 1943 partyzanci Zub-Zdanowicza otoczyli, fortelem rozbroili, a następnie rozstrzelali 32 członków grupy rabunkowej Józefa Liska i Józefa Pacyny oddziału Gwardii Ludowej im. Jana Kilińskiego. Patrole Zub-Zdanowicza likwidowały w ramach odwetu grupy partyzantów sowieckich i rodzimych komunistów. Na początku listopada w rejonie Budzynia Zub-Zdanowicz dowodził akcją przezciwko grupie rabunkowej „Lońki”. Jeszcze 7 lipca patrol oficerski NSZ pod dowództwem Zub-Zdanowicza zastrzelił dwóch niemieckich żołnierzy pod wsią Terpentyna. 28 lipca ostrzelali i zniszczyli samochód na szosie Kraśnik-Biłgoraj, zabijając czterech Niemców. 16 sierpnia przeprowadzili nieudany atak na Komunalną Kasę Oszczędności w Janowie Lubelskim. Na początku września żołnierze Zub-Zdanowicza stoczyli zwycięską walkę z oddziałem niemieckiej żandarmerii w Biłgorajskiem. Największa akcja, przeprowadzona wspólnie z AK, miała miejsce, gdy oddziały NSZ pod komendą Zub-Zdanowicza osłaniały odbicie przez żołnierzy AK więźniów z więzienia w Biłgoraju. 24 września rano NSZ-owcy ostrzelali i zniszczyli kilka samochodów na drodze Biłgoraj-Krzeszów, a następnie wieczorem stoczyli zwycięski bój z obławą żandarmerii z Biłgoraja, rozbijając wroga doszczętnie w rejonie wsi Momoty. W tym czasie odciążeni AK-owcy bez przeszkód uwolnili więzionych w Biłgoraju.
Następnie, wspólnie z AK-owcami oraz z czasowo podporządkowanym Zub-Zdanowiczowi oddziałem Narodowej Organizacji Wojskowej kapitana Franciszka Przysiężniaka, NSZ-owcy wzięli udział w wyprawie aprowizacyjno-karnej na Ukraińców w okolicach Zamościa i Leżajska. W jej ramach partyzanci Zub-Zdanowicza walczyli na początku października z Niemcami i policją miejscową we wsi Piskorowice. Kilka dni potem zaatakowali posterunek policji we wsi Sieniawa w Jarosławskiem, a następnie rozbili placówki Luftwaffe w Kolonii Rudnik i Manowie w powiecie niżańskim.
Okres Bożego Narodzenia i Nowego Roku Zub-Zdanowicz spędził w majątku Borów. Wysyłano patrole po okolicy, które od czasu do czasu walczyły z Niemcami, częściej broniły mieszkańców Kraśnickiego przed rabusiami, jak również usiłowały zapobiec – często bezskutecznie – rozszerzającej się fali zabójstw popełnianych przez komunistów na niepodległościowcach. Na początku stycznia 1944 polski patrol stoczył walkę z Niemcami pod Kraśnikiem, a parę dni potem Zub-Zdanowicz, który właśnie otrzymał awans na majora NSZ, został ostrzelany podczas patrolu, prawdopodobnie przez snajpera komunistycznego.
Zimowanie oddziału w Borowie zostało zakłócone 2 lutego 1944 przez niemiecką pacyfikację tej i kilku okolicznych wsi. W pacyfikacji wzięło udział kilka tysięcy Niemców wspomaganych wozami pancernymi, artylerią i lotnictwem, ale Zub-Zdanowiczowi udało się wyprowadzić z kotła swój około pięćdziesięcioosobowy oddział, jak również ponad dwieście osób ludności cywilnej. Przeszli do Lasów Janowskich, gdzie zarządzono koncentrację pułku NSZ. Większość oddziałów stawiła się na miejsce bez przeszkód.
Nad całą Legią Nadwiślańską zawisło niebezpieczeństwo ze strony sowieckiej. W połowie lutego NSZ-owcy zostali praktycznie otoczeni przez 1. Czerwoną Ukraińską Dywizję Partyzancką im. dwukrotnego bohatera Związku Sowieckiego generała majora Sidora Kowpaka, pod dowództwem podpułkownika Piotra Werszyhory. Wykorzystując fakt, że partyzanci sowieccy nie zdawali sobie sprawy z kim mają do czynienia, major użył fortelu i wymknął się znowu.
12 marca Zub-Zdanowicz podporządkowywał swój pułk NSZ Armii Krajowej, zgodnie z umową scaleniową podpisaną w Warszawie przez dowództwa NSZ i AK. Na początku kwietnia udał się do Warszawy, aby zameldować Dowództwu NSZ o postępach w akcji scaleniowej.
W połowie marca 1944 roku przerzucił część swoich żołnierzy na Kielecczyznę, reszta kontynuowała działania na Lubelszczyźnie. NSZ-owcy – jak również inni niepodległościowcy z AK i BCh – skoncentrowali się na odpieraniu ataków komunistycznych.
Około 20 maja NSZ-owcy stoczyli zwycięską walkę z konwojem niemieckim pod Janowem Lubelskim, a kilka dni później zdobyli stację kolejową w Zemborzycach koło Lublina. 2 czerwca w Świeciechowie pod Kraśnikiem partyzanci Zub-Zdanowicza rozbili oddział Armii Ludowej, a następnie atakowali AL pod Urzędowem. 3 czerwca rozbito grupę sowieckich partyzantów pod Dzierzkowicami.
Po 10 czerwca 1944 major „Ząb” przeszedł przez Wisłę na Kielecczyznę i uczestniczył w początkowej fazie koncentracji 204. Pułku Piechoty NSZ Ziemi Kieleckiej im. Ignacego Paderewskiego pod Mirogonowicami. Około 20 czerwca Zub-Zdanowicz został wezwany do Dowództwa NSZ w Warszawie, gdzie przeszedł pod rozkazy płk. Stanisława Nakoniecznikowa – komendanta NSZ nie uznającego scalenia tej organizacji z AK. Nowy komendant NSZ mianował Zub-Zdanowicza dowódcą Grupy Operacyjnej Zachód, czyli tworzącej się w tym czasie w Kieleckiem Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych.
4 lipca Zub-Zdanowicz przyjechał z Warszawy na Kielecczyznę. Do oddziałów NSZ jednak nie dotarł, bowiem w majątku Nikisiałka Mała wpadł w ręce oddziału AL sierżanta Stefana Szymańskiego. Udało mu się zbiec dosłownie sprzed luf plutonu egzekucyjnego. Ponieważ komuniści zabrali mu dokumenty, zmuszony był wrócić do Warszawy, skąd 31 lipca wyjechał do Częstochowy. 19 sierpnia 1944 został szefem sztabu Świętokrzyskiej Brygady NSZ.
Brał udział we wszystkich większych bojach Brygady Świętokrzyskiej przeciw Niemcom i komunistom. W styczniu 1945 roku, już jako podpułkownik NSZ, Zub-Zdanowicz wraz z resztą brygady dał się internować Niemcom, aby uniknąć likwidacji z rąk Armii Czerwonej. Był ostatnim oficerem, który pod ostrzałem sowieckich czołgów dopilnował przekroczenia frontu przez swoich ludzi. Następnie uczestniczył we wszystkich marszach brygady, jak również we wszystkich walkach przeciw Niemcom. Brał również udział w wyzwoleniu obozu koncentracyjnego w Holiszowie na początku maja 1945 roku.
19 sierpnia ppłk Zub-Zdanowicz wyruszył na poszukiwanie regularnych jednostek Armii Polskiej. 26 sierpnia dojechał do miejsca zakwaterowania Samodzielnej Brygady Spadochronowej pod Osnabrück. Na skutek nieprzyjemnego nieporozumienia prawie natychmiast wyjechał stamtąd do Francji, a następnie do Włoch, gdzie 1 października – w stopniu niezweryfikowanego rotmistrza – został przyjęty do kompanii czołgów w II Korpusie generała Andersa. Na miejscu sąd honorowy II Korpusu uwolnił go od zarzutu dezercji z AK. Na weryfikację stopnia rotmistrza musiał czekać do 1949 roku, a w 1957 roku generał Anders mianował Zub-Zdanowicza majorem w Korpusie Oficerów Kawalerii.
Jesienią 1946 roku Zub-Zdanowicz przeniósł się do Wielkiej Brytanii w ramach Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. W 1951 wyjechał wraz z rodziną do USA. Do końca życia był aktywny w kombatanckich organizacjach i instytucjach polonijnych. Był honorowym członkiem elitarnej amerykańskiej 101. Dywizji Spadochronowej. Pomagał finansowo rodzinom swoich żołnierzy, którzy pozostali w kraju. Organizował składki na Katolicki Uniwersytet Lubelski. Wspierał środowisko niepodległościowe związane z Ruchem Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Wspomagał też „Solidarność”.
Słowo Polskie, na podstawie tekstu Marka Jana Chodakiewicza
3 komentarzy
rp
16 lutego 2016 o 17:56Dalej do jasnej chol…. popierajcie swoja ukraine.
Kiedy wam zaswita w tepych glowach?.
Kresowaik
17 lutego 2016 o 22:46Chwała Cichociemnym, jak długo jeszcze polskie władze będą tolerować obrażanie przez Ukraińców polskich bohaterów narodowych?
Leszek1
27 marca 2016 o 04:59„W styczniu 1945 roku, już jako podpułkownik NSZ, Zub-Zdanowicz wraz z resztą brygady dał się internować Niemcom, aby uniknąć likwidacji z rąk Armii Czerwonej.” Pulkownik „Zab” NIE dal sie internowac poniewaz Brygada Swietokrzyska nie zgodzila sie na rozbrojenie i nie zostala internowana. Brygada z bronia w reku, a w jednym wypadku z palcami na spustach przeszla przez Slask, Czechy i Niemcy, by po czterech miesiacach polaczyc sie z Armia US. Przy okazji wyzwolila kobiecy oboz koncentracyjny w Holiszowie i wziela do niewoli caly sztab XIII Arni Niemieckiej (2 generalow, 70 wyzszyxh oficerow i 500 zolnierzy). Ironia historii sprawila, ze jedynie Brygada Swietokrzyska NSZ wykonala rozkaz Gen. Sosnkowskiego, ktory zalecal wycofywanie armii podziemnej na Zachod przed sowieckim zalewem. NSZ uratowalo zycie okolo 1500 istnien ludzkich. AK skazala na smierc z rak sowieckich setki tysiecy najlepszych.