
Collage: Kresy24.pl / TSN
Putin nie dopuszcza myśli, że może nie wygrać wojny.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że Rosja „skorygowała” swój stosunek do rozmów z Kijowem i nie będzie z nim negocjować pokoju, gdyż „Ukraina cierpi na deficyt suwerenności”, a podpisane przez nią porozumienia byłyby nieważne.
Kremlowska propaganda publikuje też wywiad z ukraińskim politykiem-zdrajcą Wiktorem Medwedczukiem, wydanym przez Ukrainę Rosji w zamian za jeńców wojennych, który kwestionuje też legalność władzy Wołodymyra Zełenskiego.
Zanegowanie państwowości Ukrainy wraz z sygnałami o szykowanej nowej rosyjskiej ofensywie na Konstantinowkę, Kramatorsk i Słowiańsk przekreśla faktycznie szanse na zakończenie wojny w najbliższym czasie – ocenia Institute for the Study of War.
Rosjanie przerzucają właśnie spod Kurachowa w rejon Torecka i Pokrowska dodatkowe pododdziały 8 Armii Południowego Okręgu Wojskowego, aby po zdobyciu tych miast ruszyć na Konstantinowkę, a potem na pozostałe miasta Donbasu kontrolowane nadal przez Ukrainę.
Z południowego zachodu, czyli od strony Pokrowska, wojska rosyjskie są 22 km od Konstantinowki, od południa, czyli z rejonu Torecka – 11 km, a od wschodu – 9 km. od Słowiańska dzieli ich od wschodu 25-30 km, a od Kramatorska – 20 km. Wszystkie te miasta to silnie bronione twierdze ukraińskie.
Analitycy ISW oceniają, że Rosjanie mogliby dojść do Konstantinowki w maju, gdyby nasilili swoją ofensywę, ale przy obecnym osłabieniu ich szturmów, dużych stratach i po wzmocnieniu ukraińskiej obrony jest to „mało prawdopodobne”.
Z kolei żeby zdobyć Słowiańsk, musieliby najpierw zająć Łyman i Siewiersk, co może trwać miesiącami. Eksperci przypominają, że aby zniszczyć i zająć Czasiw Jar i Toreck Rosjanie stracili 10 miesięcy i mimo to wciąż ich w pełni nie kontrolują. Nadal też – mimo gigantycznych strat – nie mogą okrążyć Pokrowska.
Obecnie Rosjanie tracą codziennie o wiele więcej ludzi i sprzętu, niż są w stanie uzupełnić i dlatego w dłuższej perspektywie nie będą mogli utrzymać swoich szturmów na kilku kierunkach frontu na raz – oceniają analitycy ISW.
Mimo to Putin nadal wierzy w całkowite pokonanie Ukrainy. Jednocześnie ciągle usiłuje udawać „równego” Donaldowi Trumpowi i przedstawiać Rosję jako globalne supermocarstwo, takie samo jak USA. Przekreślając faktycznie inicjatywy pokojowe Trumpa, wystosował jednocześnie do niego zaproszenie do Moskwy na paradę z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja.
Zobacz także: Brygada „Zemsta” rozniosła rosyjską piechotę na strzępy! (WIDEO 18+).
KAS
1 komentarz
LT
17 lutego 2025 o 13:26Ja bym byl bardzo ostrozny z uzywaniem okreslenia zdrajca w odniesieniu do Ukrainy.
Pamietajmy 2/3 Ukraincow mowi po ukrainsku ,a 1/3 po rosyjsku.
Ci na wschodzie zawsze byli bizej Rosji co nie znaczy ze nie kochali swojego kraju.
Ci na zachodzie sa blizej Bandery i uzywaja czerwono czarnych kolorow zamiast zolto niebieskich.
Co nie oznacza ze kochaja swoj kraj i sa patriotami.