
Collage / fot: funik.ru
Pełzająca chińska ekspansja demograficzna przybiera na sile.
Już ponad 2 miliony Chińczyków zasiedliło Syberię – od Władywostoku aż po Ural i ich liczna rośnie z miesiąca na miesiąc. W ciągu zaledwie roku pojawiło się też 50 tys. robotników z Korei Północnej, a rosyjskie firmy zamówiły z KRLD 153 tys. kolejnych – takie dane pozyskała ukraińska Służba Wywiadu Zagranicznego.
Chińczycy stopniowo opanowują ekonomicznie wschodnią Rosję i prowadzą tam “pełzającą ekspansję demograficzną”. Sprzyjają temu przyznane im przez Kreml różnego rodzaju ulgi i reżim bezwizowy.
Na rosyjskim Dalekim Wschodzie są już enklawy, gdzie Rosjan nie ma wcale, a pracują i mieszkają wyłącznie przybysze z Państwa Środka. Chiny skupują też miejscowe złoża i obiekty infrastruktury, głównie handlowej – łącznie już na kwotę ok. 12,5 mld USD, a także masowo wycinają tajgę, wysyłając drewno do własnego kraju.
Również wymiana towarowa szybko rośnie – ocenia rosyjski senator z Kraju Chabarowskiego, Wiktor Kałasznikow. Chińczyków interesują jednak niemal wyłącznie surowce, importem rosyjskiej produkcji w ogóle nie są zainteresowani.
W ten sposób Rosja faktycznie płaci własnymi terytoriami i bogactwami naturalnymi za chińską pomoc gospodarczą i technologiczną w jej wojnie z Ukrainą. Tworzy się więc paradoksalna sytuacja, gdy dwa kraje jądrowe – Chiny i KRLD – stopniowo opanowują terytorium trzeciego kraju jądrowego.
Konflikt interesów z Rosjanami nastąpi prędzej, czy później, gdyż oba te państwa kompletnie różnią się kulturowo i językowo od Rosji. Kreml ryzykuje utratę realnej kontroli nad 40% własnego terytorium – 7 mln km kw. z ludnością blisko 8 mln, które staje się stopniowo częścią chińskiej strategii ekspansji – ocenia wywiad.
Zobacz także: Koniec obrony? Zaskakująca zapowiedź Trumpa w sprawie Ukrainy! “Ogniowa moc”.
KAS
4 komentarzy
LT
17 października 2025 o 02:40Szalenie ciekawy artykul.
Przyznam sie ,ze juz od dziecka sluchajac rozmow starszych zastanawialem sie czy Rosja-ZSRR utrzyma Syberie
Dzisiaj widzimy w bardzo jaskrawym swietle ,ze proces upadku i rozkladu
Rosji juz nastepuje.
To moze przebiegac stopniowo i powoli,a moze sie rozleciec w tri miga.
W miare postepujacej biedy i braku perspektyw do zycia mieszkancy Syberii beda szukac miejsc do zycia
Chiny maja za soba 5000 lat historii
Oni wiedza jak byc cierpliwym i czekac na okazje.
Bogdan
17 października 2025 o 12:49Za PRL była anegdota:
Kennedy i Chruszczow kazali się zamrozić na 100 lat a po odmrożeniu podano im przygotowane dla nich gazety;
Kennedy czyta i przerażony widzi że nad Białym Domem powiewa czerwona flaga i Chruszczow się śmieje, natomiast Kennedy pokazuje mu newsa : NA GRANICY POLSKO CHIŃSKIEJ BEZ ZMIAN.
Chińczycy zrozumieli że z KACAPAMI nie ma co militarnie walczyć ( rzeka Ussuri ) lecz należy ich stopniowo wykończyć gospodarczo i zasiedleniem własnego społeczeństwa na ogromnej syberii.
LT
17 października 2025 o 13:34Juz raz byla granica polsko-chinska na Amurze,a nawet wojna ,ktora Polacy wygrali.
Jaxa(panstwo) wikipedia wolna encyklopedia
Jagoda
17 października 2025 o 19:43Konfederacja Moskowia i Emirat Syberii. Kto co weźmie z rosyjskiego trupa?
Co zostanie z Rosji po Putinie? Oto mapa przyszłości naszkicowana przez publicystów The Moscow Times, której Kreml się panicznie boi.
Czy Rosja przetrwa wojnę z Ukrainą i wyjdzie z niej w jednym kawałku? Coraz więcej ekspertów twierdzi: nie. W latach 2027–2030 imperium może rozpaść się szybciej, niż rozpadł się ZSRR. Dlaczego? Bo system oparty na przemocy, korupcji, centralizacji i rabunku prowincji przez Moskwę nie ma już czym oddychać.
Do rozpadu mogą doprowadzić: militarna klęska na Ukrainie, nowe awantury Putina przeciwko państwom NATO, atak na Kazachstan, bankructwo z powodu sankcji i spadku cen surowców, a także… rosnąca nienawiść samych regionów do Kremla. To nie będzie rewolucja, to będzie sepsa imperium – piszą Ааron Lea i Boruch Taskin i przewidują następujący podział:
Syberia naftowo-gazowa, czyli obwód Tiumeński, okręg Chanty-Mansyjski i Jamało-Nieniecki przekształcą się w Zjednoczone Emiraty Syberii”;
Rosyjski Kaukaz podzielą między siebie Turcja i Azerbejdżan, a Gruzja odzyska Osetię Południową i Abchazję;
Tatarstan, Baszkortostan i obwód Orenburski staną się dość bogatą konfederacją opartą na ropie, chemii, motoryzacji i silnym rolnictwie, w naturalny sposób ciążącą ku Kazachstanowi;
Jakucja, Buriacja i Kraj Krasnojarski – są zbyt bogate, by pozostać lojalne wobec Moskwy. Mają złoża diamentów, gazu, złota i w zasadzie całą tablicę Mendelejewa. Wybiorą opcję chińską, podobnie jak Tuwa, która nadal pamięta o swojej dawnej państwowości;
regiony Zabajkala, Dalekiego Wschodu i Kraju Nadmorskiego stworzą odrębny byt ekonomiczno – etniczny i znajdą się pod protektoratem Chin;
Kaliningrad / Königsberg / Królewiec – wróci do Polski;
Karelia – wróci do Finlandii, a Republika Komi do niej dołączy;
Obwody Murmański i Archangielski staną się protektoratami Norwegii i Wielkiej Brytanii;
Obwód Kurski, Biełgorodzki, część Rostowskiego, a może i Briański pozyska Ukraina;
pojawią się: Republika Uralska (obwód Swierdłowski, Permski, Czelabiński) i Republika Kozacka (część obwodu Rostowskiego, Woroneskiego, Krasnodarskiego i Kraju Stawropolskiego).
Białoruś, uwolniona spod władzy Łukaszenki i KGB, stanie się w pełni niepodległym państwem, zrzucając władzę rosyjskiego hegemona i zintegruje się z Unią Europejską.
Wszystkie te regiony – nowe państwa dostaną w końcu szansę na własną, szczęśliwą przyszłość, wolną od moskiewskich bożków i demonów, część być może pod protektoratem ONZ. Ale co z resztą?
Centralna Rosja, duża część Nadwołżańskiego i Północno – Zachodniego Okręgu Federalnego stworzą zupełnie nowy byt – Konfederację Moskowia – demokratyczne państwo, już nieimperialne, z Moskwą, Petersburgiem, Pskowem, Riazaniem, Twerem, Czuwaszją i Kałmucją, o obszarze 1,5 mln km2, liczące jakieś 50-60 mln mieszkańców.
To nie będzie jakaś “lepsza-Rosja”. To będzie anty-Rosja, z rotacyjną prezydenturą, wolnymi wyborami, samorządnością na wzór Szwajcarii i całkowitym zakazem tworzenia armii, co najwyżej z obroną cywilną. ONZ zapewni nadzór nad bronią jądrową, a Europa – wsparcie infrastrukturalne.
Dlaczego bez armii? Bo dla Kremla wojna zawsze była “świętym rdzeniem państwa”. Armia w Rosji to nie tylko struktura i sprzęt, ale przede wszystkim psychoza, obsesja na punkcie zdobywania terytorium, gry o zasoby i sposób zastraszania sąsiadów, fałszywa duma, instrument represji i militarystycznych kłamstw.
Koniec też kultu Wielkiej Wojny, wielkich zwycięstw, “sowieckich osiągnięć”. Żadnego