Pod wpływem trwających kilkanaście dni wielotysięcznych protestów premier Armenii Serż Sarkisjan zrezygnował z urzędu. – Nikol Paszinian miał rację. Ja się myliłem – oświadczył.
Jednocześnie, policja uwolniła zatrzymanego w sobotę przywódcę opozycji Nikola Pasziniana oraz dwóch innych parlamentarzystów.
O protestach i ich przyczynach czytaj tutaj.
AKTUALIZACJA:
Tysiące ludzi wyszło znowu na ulice Erywania, ale tym razem, by świętować zwycięstwo. – Drodzy, dumni obywatele Armenii, wygraliście – mówił Paszinian na Placu Republiki w centrum stolicy Armenii. Mówił też, że była to „czysto ormiańska aksamitna rewolucja”.
Obowiązki premiera pełni obecnie Karen Karapetian. Jak ujawnił Paszinian, spotka się z Karapetianem 25 kwietnia, by przedyskutować kwestię przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Paszinian podkreślił, że wszyscy zatrzymani i aresztowani podczas protestów muszą być jeszcze dziś uwolnieni.
Tymczasem rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła: „Armenio, Rosja jest zawsze z wami”. Rzeczniczka dyplomacji UE Moaja Kocijanic wydała natomiast oświadczenie, w którym stwierdziła, że narodowy dialog, do którego zaproszone powinny być wszystkie liczące się siły w kraju jest „konieczny” dla pokojowego i szybkiego rozwiązania sytuacji.
Oprac. MaH, theguardian.com, esquire.ru, rferl.org
fot. CC0
4 komentarzy
observer48
23 kwietnia 2018 o 23:38No i strefa wpływów Putlerreichu zaczyna się powoli łuszczyć, jak cebula. Strategia Chin i USA w akcji. Ciekawe, ile czasu zajmie zredukowanie kacapii do rozmiarów przedstawionych na tej mapce. https://a.disquscdn.com/uploads/mediaembed/images/1597/5078/original.jpg
Alexander
24 kwietnia 2018 o 10:15@observer48 : Z tego i ja się cieszę, ale jednocześnie mam pewne obawy. Oby nie zakończyło się tak jak w Syrii. Chrześcijańska od wieków Armenia ma zadawniony i nierozwiązany konflikt z muzułmańskimi Azerami o Górny Karabach, zaś Azerowie to bliscy kuzyni Turków, sprawców ormiańskiego Holocaustu. Turcja jest strategicznym sojusznikiem USA, więc Ameryka w razie czego stanie po jej stronie w konflikcie z Armenią.
Nie chciałbym, aby ten ponury scenariusz się ziścił, gdyż mam dużą sympatię do Ormian. Między innymi dlatego, że polscy Ormianie byli przez wieki wiernymi obywatelami Rzeczypospolitej.
Dzierżyński
24 kwietnia 2018 o 12:35Obawiam się, że zamknięcie lidera opozycji było po to, aby upewnić się, iż zmiany w polityce Armenii będą akceptowalne przez Kreml. A teraz przyjdzie czas na odegranie teatrzyku demokratycznego. Póki Rosja jest państwem nie cofającym się przed fizyczną eliminacją swoich przeciwników politycznych, póty demokracje w państwach sąsiadujących z nią są zagrożone i są słabe. Ruskich należy pokonać od wewnątrz, tak jak oni to robią z innymi od wieków.
jutub
1 maja 2018 o 17:54W Armenia pod względem polityki zagranicznej nic się nie zmieni. To są skutki dzielenia i rządzenia ZSRR na tamtych terenach. Na własną politykę może pozwolić sobie Kazachstan ale nie biedny niesuwerenny kraj.