Emmanuel Macron podziękował chińskiemu przywódcy podczas wspólnej konferencji prasowej z Xi Jinpingiem. Jak podkreślił, chodzi o jego zobowiązanie do powstrzymania się od sprzedaży Rosji jakiejkolwiek broni.
Chiński przywódca przybył do Europy 5. i pozostaje do 10 maja. Wczoraj i dziś Xi Jinping odwiedza Francję. Macron podczas konferencji podziękował mu również za złożenie zobowiązania dotyczącego nieudzielania Rosji jakiejkolwiek pomocy.
Francuski prezydent powiedział, że szanując długotrwałe więzi Chin z Rosją, Francja z zadowoleniem przyjęła złożone zobowiązanie dotyczące braku wsparcia. Macron zaznaczył, że chodzi również o ścisłą kontrolę eksportu towarów podwójnego zastosowania.
W trakcie swojego przemówienia dodał, że Francja jest zaangażowana w bliski dialog z Chinami. Powiedział również, że obecna wizyta chińskiego przywódcy to doskonała okazja do zapewnienia, że Pekin nie będzie wspierał rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Jak już informowaliśmy wcześniej, to pierwsza wizyta Xi Jinpinga w Europie od niemal pięciu lat. Warto wspomnieć, że przed jej złożeniem chiński przywódca zapewniał, że Chiny chcą promować pokój w Europie, a w szczególności na Ukrainie. Sam jednak nie potępił Rosji za wywołanie wojny. Czas pokaże, czy złożone w Paryżu deklaracje rzeczywiście zostaną zrealizowane.
swi/pravda.com.ua
1 komentarz
Jagoda
7 maja 2024 o 09:37Kitajska wyprawa kieszonkowego Bonaparte, Emmanuela Macrona, odsłoniła nową geostrategiczną układankę.Wracając z Pekinu po rozmowach z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, upojony podpisaniem kilku lukratywnych kontraktów wiążących francuską gospodarkę z chińską Macron gawędził z dziennikarzami o swej ulubionej teorii „strategicznej autonomii” Europy, czyli mówiąc językiem potocznym – wykopaniu Amerykanów za Atlantyk, ewentualnie za kanał La Manche, niech się kiszą razem z Anglikami. Bujając w oparach dawno minionej „grandeur” i dyplomacji rodem z gmachu przy Quai d’Orsay, snuł wizję Europy, w której Francja byłaby „trzecim supermocarstwem”. Nie sprecyzował, kto w tej wizji jest pierwszym, a kto drugim supermocarstwem. Można się domyślać, że pierwszym są Chiny, drugim USA, a Francja tym trzecim. Dwa pierwsze ścierają się na Pacyfiku wokół Tajwanu, aż skry lecą, i według Macrona Europa stoi przed „wielkim ryzykiem”, że „zostanie uwikłana w kryzysy, które nie są nasze”. Korzystniej jest przyglądać się z boku, by nie stać się „naśladowcą Ameryki”.