Wywiad Ukrainy alarmuje, że Rosja dąży do wywołania katastrofy technogennej w kontrolowanej przez siły rosyjskie elektrowni atomowej w Czarnobylu. Odpowedzialnością chce obarczyć władze ukraińskie.
Ukraiński wywiad wskazuje, że elektrownia jądrowa w Czarnobylu jest całkowicie odłączona od systemów monitorowania Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Stacja jest odcięta od prądu, a żywotność istniejących generatorów Diesla została zaprojektowana na 48 godzin.
W komunikacie czytamy, że Rosjanie odmówili dostępu do elektrowni ukraińskim specjalistom. Zamiast nich do elektrowni atomowej w Czarnobylu wkraczają rosyjscy dywersanci pod przykrywką „białoruskich specjalistów”.
„Zamiast tego „białoruscy specjaliści” udali się tam na polecenie Aleksandra Łukaszenki. Wśród nich pod przykrywką ekspertów wchodzą rosyjscy dywersanci, którzy mają przygotować atak terrorystyczny”- czytamy w raporcie.
Ukraiński wywiad zwraca uwagę, że jednym z celów Rosji była również Zaporoska Elektrownia Atomowa oraz instytut w Charkowie, w którym znajduje się laboratorium nuklearne.
Według ukraińskiego wywiadu okupanci próbują stworzyć fałszywe „dowody” imitujące udział ukraińskiego wojska w katastrofie w Czarnobylu.
„W rejonie lotniska zakładów Antonowa w Hostomlu (pod Kijowem) zauważone były rosyjskie samochody-chłodnie, zbierające ciała zabitych ukraińskich obrońców. Istnieje prawdopodobieństwo, że zostaną przedstawieni jako sabotażyści zabici w strefie Czarnobyla”.
Rosyjskie wojska zajęły elektrownię atomową w Czarnobylu 24 lutego. Przez cały ten czas stacja obsługiwana jest przez zmianę, która udała się do pracy 23 lutego. Rosjanie nie pozwalają na rotację kadr.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!