Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i minister obrony Siergiejem Szojgu spotkali się 21 listopada w Erewaniu z premierem Armenii Nikolem Paszynianem, aby omówić sytuację w Górskim Karabachu.
Szojgu stwierdził, że rosyjskie siły pokojowe rozmieszczone w celu monitorowania rozejmu „objęły prawie całe terytorium” Górnego Karabachu, od czasu podpisania rozejmu 10 listopada.
„W sumie rozmieszczono 23 stanowiska [bezpieczeństwa], (…) Monitorujemy drogę do Stepanakert (stolica Górskiego Karabachu zamieszka głównie przez ludność etniczną Ormiańską)”. Rosyjskie wojska mają też „zapewniać powrót uchodźców” i „ustanowić pokojowe życie” w regionie.”.
Paszynian ze swojej strony powiedział, że Ormianie „czuli poparcie Rosji” w czasie wojny – w tym osobiste „wsparcie” prezydenta Rosji Władimira Putina i rosyjskiego rządu.
Wysoka delegacja Federacji po spotkaniu w Erewaniu udała się do Baku.
rferl.org Oprac Mk
foto wikipedia
2 komentarzy
nn
22 listopada 2020 o 17:15Rosja będzie mieć tureckie wojsko na granicy z Dagestanem. Turcy dostarczali uzbrojenie Azerbejdżanowi, dowodzili Azerami ( to się oficjalnie nazywało „doradzali”), używali swych jednostek specjalnych, sowich najemników. Rosja robi dobrą minę, że ukarała Ormian za niesubordynację i zwrot w kierunku Zachodu, w rzeczywistości wpuściła Turcję na Kaukaz wskutek swej słabości. „Ukarała” swojego sojusznika, który jako jeden z pięciu zaledwie członków ONZ głosował przeciwko rezolucji potępiającej aneksję Krymu.
Maciej Krawczyk
23 listopada 2020 o 13:51Dzięki za komentarz, nie różni się on znacząco od tego co ja myślę o sprawie.