Przewodniczący Światowej Agencji Antydopingowej, sir Craig Reddie zaapelował do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o jak najszybsze udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy Rosja zostanie wykluczona z przyszłorocznych Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
Doping to drugie imię rosyjskiego sportu. Kto wie? Może nawet pierwsze.
Niby wszyscy wszystko wiedzą, ale… sprawa zdecydowanie przybrała na sile po tym, jak w grudniu 2016 kanadyjski prawnik Richard McLaren opublikował drugą część raportu dotyczącego finansowania dopingu na poziomie państwowym.
Jego wyniki okazały się porażające: ponad 1000 sportowców z różnych dziedzin objętych było RZĄDOWYM programem wspomagania wydolności, w tym reprezentanci dyscyplin zimowych, którzy w przyszłym roku wybierają się na zawody w Korei Południowej.
Pewne wnioski były już znane przed Olimpiadą w Rio – ale tam nie obowiązywała zasada „wszystko albo nic”. O dyskwalifikacji sportowców decydowały poszczególne federacje, np. kajakarzy. Ta ostatnia akurat wykluczyła Rosjan, ale jak wiadomo np. w szermierce – już nie.
Teraz może się to zmienić. Craig Reedie powiedział na konferencji prasowej w Londynie, że „można obecnie podjąć kroki pozwalające MKOl-owi podjąć decyzję i ze względu na uczciwość wobec uczestników Igrzysk Zimowych – zrobić to jak najszybciej”
Służyć ma temu powołanie dwóch komisji dyscyplinarnych. „Jedna będzie monitorować doping instytucjonalny, druga natomiast – indywidualne przypadki” – powiedział Reedie.
Nie podano, kiedy można spodziewać się decyzji MKOl.
Kresy24.pl
2 komentarzy
gegroza
29 marca 2017 o 19:48To kolejny przykład ruskiego łgarstwa. Czy Ci ludzie kiedyś mówią prawdę ?
Starszy oborowy
30 marca 2017 o 20:13Tak, jak się pomylą.