Nasilające się uderzenia ukraińskich dronów i rakiet w rosyjskie obiekty wojskowe i infrastrukturę na Krymie spowodowały panikę wśród masowo osiedlonych tam po aneksji w 2014 roku rodzin rosyjskich wojskowych.
Do wielu z nich nagle dotarło, że ukraińska armia nie da im tam spokojnie „pogospodarować” na ukradzionym terytorium. Fala masowej ewakuacji rosyjskich rodzin, tym razem nawet z uważanego dotychczas za bezpieczne południowego wybrzeża, Jałty i głównej bazy w Sewastopolu, rozpoczęła się kilka tygodni temu i narasta z każdym dniem.
W gazetach i Internecie pełno jest ogłoszeń o pilnej sprzedaży pozostawianych przez Rosjan nieruchomości, a po niedawnym trafieniu przez Ukraińców w dwa promy na przeprawie w Kerczu, wśród rodzin wojskowych wybuchła dosłownie panika.
Wielu woli wyjechać zawczasu, zanim Most Krymski nie został jeszcze zniszczony. Być może właśnie dlatego Ukraińcy zwlekają z ostatecznym uderzeniem w tę magistralę, choć po zniszczeniu trzonu rosyjskiej obrony powietrznej na Krymie, mają już możliwości, żeby taki atak przeprowadzić. Lepiej pozwolić Rosjanom wyjechać, niż mieć z nimi potem problem w przyszłości.
Ukraińscy szpiedzy donoszą, że część rosyjskich wojskowych ostrzega swoich bliskich, iż atak na most może nastąpić w każdej chwili. W czasie przejazdu przez most w pociągach wprowadzono zakaz wychodzenia na korytarz.
Tymczasem rosyjska Flota Czarnomorska, która po zatopieniu lub poważnym uszkodzeniu szeregu jej okrętów wycofała część pozostałych patrolowców ochraniających Most Krymski, zastąpiła je ustawianymi wzdłuż niego starymi barkami w nadziei, że zatrzyma to atak ukraińskich dronów morskich.
W miejsce zniszczonych systemów obrony powietrznej S-400 Rosjanie ściągnęli jeden dodatkowy i rozlokowali go koło Kerczu. Budują też w pośpiechu specjalne ekrany wzdłuż dróg, żeby utrudnić śledzenie przez Ukraińców przemieszczania się rosyjskich systemów – informują partyzanci z ruchu ATESZ.
Nie mogąc ich schwytać przez 10 lat okupacji, FSB podejrzewa obecnie już niemal każdego, choć szczególnie Tatarów krymskich i w ostatnim czasie zmusza kogo się da, żeby donosił na sąsiadów i znajomych. Na razie nie przyniosło to jednak większego skutku.
KAS
2 komentarzy
Jagoda
6 czerwca 2024 o 15:58Baju ! Baju ! I po raju ! Pozostał tylko ruSSki mir …
Konsternacja
6 czerwca 2024 o 17:54Tymczasowo żyjący ruscy bandyci wpadli w panikę na tymczasowo okupowanym Krymie i zjeżdżają w podskokach po tymczasowo stojącym moście.Piękny to widok , zaiste.