Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo po wybuchu na tankowcu „Generał Azi Asłanow” na Morzu Azowskim.
Śledczy podejrzewają nieostrożne podejście do reguł obrony przeciwpożarowej.
Do wybuchu doszło wczoraj wieczorem. Wcześniej statek rozładował się częściowo w porcie w Kerczu i płynął do Rostowa nad Donem.
W momencie wybuchu na pokładzie było 13 członków załogi. 10 z nich ocaliła załoga statku „Sirius”, który przepływał w pobliżu. 3 osoby (bosman, marynarz i praktykant) wyrzuciło za burtę. Są wciąż poszukiwani. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że po wybuchu na statku nie doszło do pożaru.
Władze morskie Rosji zapewniły, że nie ma zagrożenia wycieku paliwa do morza i poinformowały, że statek został odholowany u zakotwiczony. Stwierdzono w nim dziurę o wielkości od 5 do 12 metrów.
Właścicielem statku jest turecki armator Palmali Shipping & Agency. Ale statek pływa pod rosyjską banderą.
Oprac. MaH, tvrain.ru, tass.com
ilustracja: mapofUkraine.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!