Przyczyną desperackich prób zajęcia przez rosyjskich najeźdźców Wuhłedaru w obwodzie donieckim jest chęć zniszczenia logistyki ukraińskiej armii. Okupant próbuje się przebić przez ukraińską obronę, aby dotrzeć do granic obwodów donieckiego i ługańskiego.
Rosyjskie wojska próbują szturmować Wuhłedar w obwodzie donieckim, by odepchnąć ukraińską armię od jedynej linii kolejowej łączącej Krym i Donbas, wskazuje „The New York Times”.
Analitycy zwracają uwagę, że Wuhłedar ma znaczenie strategiczne, ponieważ miasto znajduje się na styku frontu wschodniego w obwodzie donieckim i frontu południowego w obwodzie zaporoskim. Dzięki utrzymaniu kontroli nad Wuhłedarem wojska ukraińskie znajdują się w pewnej odległości od linii kolejowej wykorzystywanej przez przeciwnika do przerzucania wojsk i sprzętu między frontami wschodnim i południowym.
Pozostając w Wuhłedarze, Siły Zbrojne Ukrainy ograniczają możliwości Rosji w realizacji celu, jakim jest dotarcie do granic obwodów donieckiego i ługańskiego oraz ochrona zdobytych terytoriów na południu.
Jeśli Wuhłedar zostanie zdobyty, Federacja Rosyjska uzyska szeroką arterię logistyczną i możliwość szybkiego przerzucenia wojsk z jednego kierunku na drugi – czytamy w artykule.
Wcześniej podobną opinię wyraził komentator wojskowy i polityczny Iwan Jakowina. Uważa on, że zdobycie Wuhłedaru pomoże Rosjanom kontrolować korytarz lądowy do Krymu.
Tymczasem Jewgienij Nazarenko, rzecznik prasowy jednej z jednostek, która znajduje się w pobliżu Wuhłedaru, powiedział Kanałowi24, że w niedzielę, sytuacja w mieście i okolicach ustabilizowała się.
„Ale ostrzał miasta trwa. Jednak sytuacja w porównaniu z sytuacją sprzed tygodnia jest mniej więcej spokojna. Rosjanie strzelają, my strzelamy. Pojedynki artyleryjskie trwają, ale nie ma szturmów ze strony wroga” – podkreślił Nazarenko.
Jak powiedział oficer, podczas ataku na Wuhłedar rosyjscy okupanci zastosowali inne podejście niż podczas ataków na Bachmut, bo tam działa grupa Wagnera, rzucana chaotycznie „na łeb na szyję – kto tam dojedzie, ten dojedzie, to u nas czegoś takiego nie było”- zaznaczył Nazarenko.
Jak powiedział, Wuhłedar jestł szturmowany przez profesjonalne wojska rosyjskie; 155 samodzielną brygadę piechoty morskiej Floty Pacyfiku Rosji; 40 brygadę Korpusu Piechoty Morskiej; wojska powietrznodesantowe.
Jak zauważył rzecznik 68. brygady Sił Zbrojnych, okupanci przeszli do ofensywy czołgami i bojowymi wozami piechoty, przy wsparciu artylerii i lotnictwa.
„Kiedy Rosjanie zorientowali się, że ofensywa się nie powiodła, nie kontynuowali głupiej walki pod murem armii ukraińskiej, jak wagnerowcy w Bachmucie. Najeźdźcy zrobili sobie przerwę i teraz siedzą spokojnie” – powiedział Nazarenko.
Mówi, że w rzeczywistości miasto już nie istnieje, a sytuacja jest tam gorsza niż nawet w Bachmucie.
Mimo to w mieście pozostają cywile. Według rzecznika prasowego 68. brygady w Wuhłedarze jest kilkaset osób, które odmawiają wyjazdu.
„Być może ktoś nie jest w stanie wyjechać, mimo że była ewakuacja. Ale są wśród tych ludzi tacy, którzy nie są zbyt przyjaźnie nastawieni do Ukrainy. To prawdopodobnie „myśliwi”, którzy czekają na „wyzwolicieli” – powiedział. Nazarenko. Podano również, że podczas jednego z ataków na Wuhłedar armia rosyjska straciła pluton pancerny.
Prezydent Wołodymyr Zełenski w sobotnim wieczornym przesłaniu wideo mówił, że sytuacja na kierunkach bachmucki, wuhłedarskim i łymańskim, jest bardzo trudna, ale niezłomność i męstwo ukraińskich bojowników miażdży rosyjskie plany.
oprac. ba za dialog.ua/24tv.ua/obozrewatel.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!