
Fot: x.com/Posledniskaut
Skarpetowa zniewaga wywołała reakcję na najwyższym szczeblu w Moskwie.
Pełnomocnik rządu Czech do spraw odbudowy Ukrainy, Tomaš Kopečny wybrał się na spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim w Pradze w bardzo niezwykłych skarpetach. Widać na nich… płonący Kreml!
Ten medialny cios “płonącą skarpetą” musiał bardzo zaboleć władze na Kremlu, gdyż natychmiast zareagowały “skarpetowym protestem” na najwyższym szczeblu. Głos zabrał sam wiceszef Rady Federacji ds. Międzynarodowych, Andriej Klimow, który nazwał Kopečnego “psychicznie chorym bydlakiem”. Powszechne oburzenie zapanowało też w rosyjskich mediach.
“Rosjanie od trzech lat zasypują ukraińskie miasta rakietami i zabijają niewinnych ludzi. To ich jakoś nie oburza. Ale skarpety, na których symbolicznie pokazano, co by było, gdyby to samo działo się w rosyjskich miastach, tak strasznie ich rozeźliły. Lepiej niech wykażą taką wrażliwość tam, gdzie sami są przyczyną tego, co się dzieje” – radzi Rosjanom czeski polityk w komentarzu dla TV.Nova.
Kopečny to kolejny Czech, który wywołał ostatnio taką wściekłość na Kremlu. W końcu kwietnia wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew zagroził zamordowaniem znanego czeskiego hokeisty Dominika Haseka za to, że krytykował rosyjskie działania wobec Ukrainy.
W obronie Haseka wystąpił wtedy szef czeskiego MSZ, Jan Lipavsky: “Miedwiediew uważa za normalne kierowanie wulgarnych gróźb pod adresem osoby, która nie boi się potępiać wojny wywołanej przez Rosję. Prymitywne zastraszanie jest normą w Rosji Putina, ale nie w krajach cywilizowanych” – podkreślił szef czeskiej dyplomacji.
Zobacz także: Putin popełnił najgorszy błąd od początku wojny! Drogo za to zapłaci.
ba / KAS
1 komentarz
hmmm
8 maja 2025 o 13:43mistrzostw Tomaša Kopečny