12 sierpnia uzbrojeni milicjanci napadli na ulicy 16-letniego Timura M. Chłopiec, który w tym roku skończył 9 klasę, po kilku godzinach tortur na komisariacie, został zabrany na oddział intensywnej terapii.
Jak powiedziała radiu Svaboda matka chłopca, Tatiana, jej syn został pobity na komendach milicji, wymienia konkretne posterunki – Frunzenski i Partyzancki w Mińsku.
O tym, że Timur przebywa na oddziale intensywnej terapii III Klinicznego Szpitala Dziecięcego, rodzina dowiedziała się po telefonie ze szkoły, w której uczy się chłopiec. Rodzice nie byli w stanie ustalić miejsca pobytu syna.
Siostra Timura Kaciaryna, która już z nim rozmawiała, relacjonuje Svabodzie, że jej brat został schwytany na ulicy przez zamaskowanych ludzi, którzy nagle wyskoczyli z milicyjnego samochodu i zaczęli pałować wszystkich, których mieli w zasięgu wzroku. Pochwycili Timura, wrzucili do pełnej ludzi więźniarki. Po drodze kilka razy się zatrzymywali, tylko po to, żeby tłuc. Przez kilka godzin wożono ich po mieście, przez cały czas na ludzkim stosie siedzieli OMON-owcy.
Już na posterunku zmuszali Timura do śpiewania hymnu OMON-u. Gdy odmówił, razili prądem po piętach. Potem chwycili go za głowę, jeden milicjant mocno trzymał, drugi włożył chłopcu w gardło pałkę i nogą wpychali ją do środka.
Timur powiedział im, że ma dopiero 16 lat, ale to ich nie powstrzymało.
Swojemu bratu Timur powiedział, że i tak miał szczęście – mężczyźnie, który był razem z nim, włożono kij do odbytnicy, a 14-letniego chłopca bili po genitaliach.
Gdy Timur zasłabł z bólu, zadzwonili po karetkę. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii, nie widzi. Całą twarz ma opuchniętą, bo sadyści pałowali go po oczach.
„Był w śpiączce, ponieważ nie mógł oddychać, podłączono go do respiratora. Ale teraz już zaczął dochodzić do siebie. Cichutko mówi, że wszystko bardzo go boli, i też bardzo się boi”- dodaje Kaciaryna.
Rodzina zgłosiła sprawę do prokuratora, ale z jakim efektem będzie prowadzone śledztwo, można się domyślać.
Sadystyczne znęcanie się nad zatrzymanymi podczas powyborczych protestów, to niestety norma na Białorusi. Niżej film (oglądać z dźwiękiem) nakręcony pod jednym z mińskich aresztów.
[SOUND ON] "It feels like we live in the Middle Ages." Here is audio recorded last night near the Minsk detention center where hundreds/thousands are being kept, indoor and outdoor. You can hear screams and moans from beatings.Some detainees released from the detention center described the tortures they experienced. They are in shock; some can't speak, others are сrying. Many describe the place as hell. One girl who was released, confirms: "They were beating me, harassing, taking pants off, threatening" —Audio was first published by Telegram Наша Ніва.
Opublikowany przez Franaka Viačorkę Czwartek, 13 sierpnia 2020
oprac.ba
1 komentarz
Mirek
16 sierpnia 2020 o 12:40Łukaszenko to kompletnie zaślepiony władzą świr. On i jego kolega z mafii KGB Putin powinni już zdechnąć.