Co Ukraińcy sądzą o sobie, UPA i Rosji? Kogo lubią, a kogo nienawidzą? Ilu Ukraińców chce się odłączyć od kraju? Kogo uważają za swoich bohaterów, z czego są dumni w swojej historii? Tylko u nas badania Ukrainian Sociology Service!
Na wstępie jedno zastrzeżenie: ogólnoukraiński sondaż nie był prowadzony na terenach okupowanych przez Rosję i separatystów, czyli na Krymie i w Obwodzie Ługańskim, przeprowadzono go natomiast w Obwodzie Donieckim.
Za kogo uważają się Ukraińcy?
W pierwszej kolejności za obywateli Ukrainy uważa się 67,5% Ukraińców (w Obwodzie Donieckim tylko 38%), 12% przede wszystkim za mieszkańców swojego regionu (w Obwodzie Donieckim 35%), a 10% – swojej wsi lub miasta. Za obywateli nieistniejącego ZSRR nadal uważa się 3% Ukraińców, a 0,3% za obywateli Rosji.
Tylko 5% Ukraińców chciałoby odłączenia swojego regionu od Ukrainy, w tym 3% popiera stworzenie z regionu własnego państwa, a 2% chciałoby się przyłączyć do innego kraju. W Obwodzie Donieckim sytuacja znacznie się różni: 35% chciałoby wyjść ze składu Ukrainy (20% jako samodzielny region, 15% – przyłączyć się do innego kraju, czyli Rosji). 58% mieszkańców Donbasu chce jednak pozostania w ramach Ukrainy.
95% mieszkańców Ukrainy uważa państwo ukraińskie za bliskie (73% za bardzo bliskie), tyle samo identyfikuje się z językiem i kulturą ukraińską (na zachodzie – 100%, najmniej w Obwodzie Donieckim: z państwem identyfikuje się tam 88%, z językiem i kulturą – 90%).
Z kolei bliskość z Rosją deklaruje 56% ankietowanych (23% dużą bliskość), a z jej językiem i kulturą – 67% (29% dużą bliskość). W Obwodzie Donieckim wskaźnik ten jest znacznie wyższy: 90% odczuwa tam bliskość z Rosją (53% dużą bliskość), 94% bliski jest język rosyjski, 97% – rosyjska kultura.
Miłość do Polski i języka polskiego wypada znacznie słabiej. Z językiem i kulturą polską bliskość odczuwa 19% Ukraińców (na zachodzie kraju 25%), za odległe uznaje je 71,5%.
Jakie wydarzenia w swojej historii Ukraińcy uważają za najbardziej pozytywne, a jakie za negatywne?
Na pierwszym miejscu wśród zdarzeń pozytywnych jest zwycięstwo ZSRR nad Trzecią Rzeszą w II wojnie światowej – 84% (w Obwodzie Donieckim – 96,5%), Chrzest Rusi w 988 roku – 74%, ogłoszenie niepodległości Ukrainy – 71% (w trzech obwodach zachodnich – aż 97%, w Donieckim – tylko 40%, ale i tu tylko 32% uważa to za zdarzenie negatywne), powstanie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego – 69% (na zachodzie kraju 85,5%, najmniej na Zakarpaciu i w Bukowinie – 52,5%), założenie Siczy Zaporoskiej – 55%, zwycięstwo nad Napoleonem w 1812 roku – 53%, powstanie Ukraińskiej Republiki Ludowej w l. 1917-18 – 50%, Majdan 2013-14 – 44%.
Również większość badanych pozytywnie ocenia podpisanie przez Ukrainę stowarzyszenia z UE – 56% (najczęściej w trzech obwodach zachodnich – 94,5%, najmniej w Obwodzie Donieckim, gdzie 69% uważa to za wydarzenie negatywne, a tylko 18% za pozytywne i Chersońskim – odpowiednio 41% – negatywne, 34% – pozytywne).
Kolejne pozytywne zdarzenia to zdaniem Ukraińców napisanie przez Filipa Orlika tzw. „konstytucji Ukrainy” w 1710 r. – 54% i rozpad ZSRR – 52%.
Najwięcej osób cieszy się z rozpadu Związku Sowieckiego w obwodach Iwano-Franowskim, Lwowskim i Tarnopolskim – średnio 88%. W kilku obwodach opinie o tym wydarzeniu są zdecydowanie odwrotne: w Obwodzie Donieckim 70% uważa je za fakt negatywny, a tylko 12% za pozytywny, w Obwodzie Charkowskim 52% – za negatywny i 31% za pozytywny, a w Obwodach Dniepropietrowskim i Zaporożskim – jest średnio 49% przeciwników rozpadu ZSRR i 39% osób, które uważają, że było to dobre.
Utworzenie UPA w 1942 r. za wydarzenie pozytywne uważa 40% Ukraińców, za negatywne – 31%. Z kolei założenie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów OUN w 1929 r. za pozytywne uważa 37%, za negatywne – 31%. W przypadku obu tych wydarzeń najwięcej ocen pozytywnych jest na zachodniej Ukrainie, najwięcej negatywnych w Obwodzie Donieckim, Charkowskim, Dniepropietrowskim, Odesskim, Mikołajowskim i Chersońskim.
Pomarańczową rewolucję z 2004 r. za wydarzenie pozytywne uważa 44%, za negatywne 35%.
Stworzenie Imperium Rosyjskiego w 1721 r. za pozytywne uważa 26% badanych, za negatywne 24% (na zachodzie 53:6, w Obwodzie Donieckim 55:1).
Kogo Ukraińcy uważają za swoich największych bohaterów?
Tu wyniki są najbardziej niejednoznaczne. Spośród 18 postaci zaproponowanych do oceny ankietowanym, najwyższe oceny zdobyli książę Jarosław Mądry – 33%, Bohdan Chmielnicki – 32%, książę Włodzimierz Wielki – 31% oraz historyk-polityk Mychajło Hruszewski – szef Ukraińskiej Centralnej Rady z lat 1917-18, który zdobył 19%.
Ze współczesnych polityków najlepszą ocenę zdobył obecny prezydent Petro Poroszenko – 10%, a najgorszą – byli prezydenci Wiktor Janukowycz i Wiktor Juszczenko – obaj tylko po 2% ocen pozytywnych.
W Obwodzie Donieckim wyniki pod tym względem różnią się zdecydowanie od reszty kraju. Tu największymi bohaterami negatywnymi są Stepan Bandera (45% negatywnych ocen), Wiktor Juszczenko (40%), Petro Poroszenko (38%) i Wiktor Janukowycz (25%). Stalina i Lenina zdecydowana większość nie uważa tu za postacie negatywne.
Natomiast najwięcej ocen pozytywnych zdobył w Obwodzie Donieckim… car Piotr I – 30%.
W skali całego kraju Ukraińcy najbardziej w swojej historii nie lubią wspomnianego Wiktora Janukowycza – 54% badanych oceniło go źle, na drugim miejscu uplasował się Józef Stalin – 39%, na trzecim Wiktor Juszczenko – 25%, na czwartym Włodzimierz Lenin – 23%, na piątym Stepan Bandera – 20%.
Co może zjednoczyć Ukraińców?
Ciekawe były również odpowiedzi na pytanie o to, co może najbardziej zjednoczyć dziś Ukraińców. 36% uważa, że może to być zwycięstwo w obecnej wojnie z Rosją, 35% – że walka z korupcją, a 34% – za czynnik jednoczący uważa ewentualną poprawę sytuacji społeczno-gospodarczej.
Najmniej osób jako czynniki jednoczące wskazało federalizację Ukrainy – 6%, wprowadzenie rosyjskiego jako drugiego języka państwowego – 8% i walkę z nacjonalizmem – 8%.
Za najbardziej skłócające naród zjawiska Ukraińcy uważają korupcję wśród władz i działania oligarchów – po 29% oraz działania Rosji – 25%.
Badanie w okresie 25 grudnia 2014 – 15 stycznia 2015 przeprowadziła Ukrainian Sociology Service wspólnie z Fundacją „Inicjatywy Demokratyczne” na 4413-osobowej próbie respondentów. Błąd statystyczny w takim badaniu może wynosić 1,8%.
Kresy24.pl
21 komentarzy
Zygmunt
30 stycznia 2015 o 13:24Z tego wynika, że czas przestać traktować Ukrainę w sposób wyjątkowy, a jedynie patrzeć na to co się u nich dzieje tylko i wyłącznie pod kątem interesu Polski i Polaków. Wyłączyć trzeba emocje, które u nas polaków zawsze grały ważną rolę i zastanowić się w jaki sposób wykorzystać daną sytuację w tym państwie do budowy własnych interesów politycznych. Przede wszystkim, jeśli Ukraina chce pomocy (bo jeśli nie chce, nie ma tematu, nie ma co się narzucać) to trzeba stawiać twarde warunki. Po pierwsze, nic za darmo – my wam broń, wy nam zapłatę w towarach (jeśli nie mają kasy), my występujemy na arenie politycznej w waszej obronie, wy delegalizujecie organizacje o nacjonalistycznych, anty polskich poglądach, my pomagamy uchodźcą, wy pozwalacie żyć dobrze i spokojnie swoim obywatelom polskiego pochodzenia, pozwalacie na stawianie pomników ofiarom Rzezi Wołyńskiej, jeśli nie. Nie ma tematu. Polska zachowuje neutralność. Nie szkodzi, ale i nie pomaga. Wybór zależy od samych Ukraińców. Jestem ciekaw, czy rządzący obecnie POpaprańcy, będą mieć jaja, żeby prowadzić mądrą politykę Polsko Ukraińską, czy znowu jako naród zostaniemy wykorzystani, oszukani.
marcus
31 stycznia 2015 o 14:10Dokładnie tak. Nie uciekać i nie chować się do klozetu tak jak proponuje PREMIERKA, ale obserwować jak te wilki zagryzają się nawzajem. To powinno być polską racją stanu w tym temacie. Rosjanie to dzikie wilki, Ukraińcy to wilki nieco udomowione, ale gdy nie dostaną tego co chcą, zagryzą.
Jakoś nie doczytałem, ilu Ukr. w % na zachodzie uznaje utworzenie UPa za pozytywne. Czyżby jakaś cenzura?
obserwator
31 marca 2015 o 19:11Wyłączyć emocje? OK, więc wyłącz i pomyśl:
wolisz mieć na obecnej granicy polsko-ukraińskiej granicę polsko-rosyjską (i to nie z jakąś tam eksklawą półrosjan-półeuropejczyków utrzymujących nasze sklepy, ale główną częścią agresywnego Imperium), czy nie?
Co uważasz za sytuację lepszą z geopolitycznego punktu widzenia?
Zygmunt
30 stycznia 2015 o 13:26Jeśli ruch nacjonalistyczny nadal będzie się rozwijał na Ukrainie i zagrażał interesom Polski, trzeba będzie się zastanowić nad propozycją Żyrynowskiego.
Curzon
30 stycznia 2015 o 13:52Nie. Nigdy na jego warunkach. Na zachodzie Ukrainy jest największa siatka agentów wpływu Rosji i po aneksji na styl rosyjski mielibyśmy jakąś „Przemyską republikę ludową”. Na Ukrainę trzeba wejść po cichu, tylnymi drzwiami – tu dużą rolę będzie odgrywać partia polaków Ukrainy startującą w następnych wyborach. Trzeba odciąć Ukrainę od tradycji Sowiecko-Rosyjskich i Reichkomisariatu a przywrócić Rzeczpospolitej. A spier*olić to może tylko i wyłącznie takie myślenie.
Paula
26 października 2018 o 10:33W Polsce jest cały czas rozwijany ONR, który jest przedwojenną faszystowską organizacją (Piłsudski zwalczał ONR uważając ich za faszystów), powstał w latach 30-tych, inspirując się Hitlerem. Ludzie z ONR-u cały czas wzywają do nienawiści do Ukraińców, chcą ich mordować, zabierać ziemie, itd.
Ukraińscy nacjonaliści nie zagrażają nikomu, kultywują tylko swój patriotyzm i nacjonalizm oraz to, żeby Ukraina istniała – więc od kiedy istnienie Ukrainy zagraża Polsce? Jesteś wrednym polskim imperialistą, ot co! Chciałbyś zabrać i podzielić Ukrainę, nie zwalaj więc winy na nacjonalistów, skoro sam masz nieczyste sumienie.
tabasco
30 stycznia 2015 o 15:17Zgadzam się – nic za darmo na tym świecie.
Jeżeli Ukraina coś chce od nas, przynajmniej powinniśmy wiedzieć jako społeczeństwo co Ukraina ma nam do zaoferowania. Przyjeżdżają ukraińscy uchodźcy, współczuję im, ale to nie znaczy że stać nas na utrzymywanie ich i tworzenie w Polsce ukraińskiej mniejszości narodowej. Tym bardziej, że dla nas to potomkowie nierozliczonych morderców, a do tego kultywują nienawiść do Polski. Same minusy, jeden plus – to oni mają wojnę a nie my.
moniu59
30 stycznia 2015 o 15:34A Ten sondaż to kiedy to przeprowadzono wczoraj czy też terroryści Rosyjscy chodzili od domu do domu z pytaniem ?
asia
30 stycznia 2015 o 18:02Sorry -tytul jest manipulacja – Ukraincy czuja sie zwiazani z rosja – jest to zrozumiale juz z tego wzgledu, ze wiekszosc Ukraicow uczyla sie w szkolach – od wielu pokolen j.rosyjskiego.
Tu jest artykul o tym, czy oni lubia Polakow? Zaznaczam „lubia”, a nie „czuja sie zwiazani”.I tu sprawa wyglada juz inaczej
http://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska/3255-79-proc-ukraincow-w-zach-ukrainie-lubi-polakow.html
„Ostroznosc” w stosunkach z Ukraina jest jednak oczywiscie zalecana – Ukraina jest miejscem, gdzie scieraja rozne miedzynarodowe interesy, niekoniecznie intersy Ukraincow, ale w ktore Ukraincy sa wmanipulowywani na wlasna niekorzysc. Ja im – Ukraincom – zycze z calego serca przede wszystkim wygnania moskali.
bodek510
30 stycznia 2015 o 20:48tryzuby lubią Polaków …….ale mordować
Ziemia Lubliniecka
30 stycznia 2015 o 19:16Ten caly sondaz przypomina mi tak jak maslo jest maslane.
ireneusz50
30 stycznia 2015 o 20:00dokładnie tak to odbieram – manipulacja.
miki
30 stycznia 2015 o 23:48A ja z nieco innej beczki.Czas nie gra na korzyść ani Rosji ,ani Ukrainy to po pierwsze.Wykrwawia się i jedno państwo i drugie, kasy ubywa w jednym jak i w drugim, recesja dotknie i jedno i drugie.Należy szykowac się oczywiście do najgorszego i czekać na rozwój wypadków.Czas gra na naszą korzyść.Lubią nie lubią nie ma najmniejszego znaczenia…..będzie moment ,a to jedynie kwestia czasu kiedy rosyjska armia stanie nad Dnieprem i polubią…życie jest brutalne.Zobaczycie ,że Polska odegra niezwykle ważną rolę w tym konflikcie oczywiście za przyzwoleniem i ze wsparciem USA, stajemy się po prostu rozgrywającym, a że nie ma nas na razie przy tym mińskim stole to może i nawet lepiej……czekamy na rozwój wypadków ,a będzie się działo, oj będzie…….
tommi59
1 kwietnia 2015 o 23:37OBY NA ZBRUCZU GRANICA BYŁA ZNÓW
yoyo
1 lutego 2015 o 10:32Dopoki Politechnika Lwowska bedzie miała adres: Stepana Bandery 8, dopoty nigdy nie uwierze ukrom. Podzial Ukrainy? Oczywiscie, ale bez ukrow;-) Ukry niech ida sobie „na chooy”, jak sami mowia. Niech sie tluka z russkimi, im wiecej tym dla nas lepiej. Ot co.
art
1 lutego 2015 o 14:30Ukraińcy wymordowali w latach 40-tych 200 tysięcy Polaków – mężczyzn i kobiet, starców i dzieci, w bestialski sposób zarzynając ich, wypruwając wnętrzności, paląc żywcem, rozrywając niemowlęta i rozbijając je o ściany domów. Było to systematyczne ludobójstwo, starannie zaplanowane i przeprowadzone ze zwierzęcą nienawiścią do Polski, Polaków i wszystkiego co polskie. Te zbrodnie nigdy nie zostały przez Ukraińców potępione a sprawcy pozostają bezkarni. Co więcej na Ukrainie oficjalnie gloryfikuje się inspiratorów i wykonawców ludobójstwa na Polakach, uznaje ich za bohaterów narodowych, buduje się im pomniki, stawia za wzór dzieciom i młodzieży. Ukraińska administracja od lat konsekwentnie utrudnia, a gdzie tylko może udaremnia dokładne policzenie ofiar tej potwornej zbrodni, ich identyfikację i ustalenie miejsc, gdzie zostały zakopane, bo nie można tu mówić o pochówku należnym ludzkim istotom. Tam, gdzie udało się upamiętnić ofiary, na tabliczkach wolno wspomnieć tylko, że to „zmarli w 1943 roku” – mówienie wprost o ukraińskim ludobójstwie jest zabronione. Ukraina twierdzi, że zmierza do demokracji i wspólnoty cywilizowanych państw, ale swoją tożsamość buduje na zbrodni i kłamstwie. To nie są podstawy, na których można stworzyć cywilizowane państwo, bezpieczne dla sąsiadów, zwłaszcza dla Polski. Dopóki te sprawy nie zostaną uregulowane, dopóki Ukraina oficjalnie nie przyzna się do ludobójstwa na Polakach, nie ukarze żyjących sprawców, nie przestanie ich gloryfikować i stawiać im pomniki, wszelkie stosunki z Ukrainą są dla Polski haniebne i niebezpieczne a dla Ukrainy nie ma miejsca w cywilizowanym świecie. Dopóki nie uznają swej ludobójczej przeszłości za złą, nie wyrażą szczerej skruchy i nie przeproszą, a rodziny ich ofiar nie otrzymają zadośćuczynienia, Ukraińcy ze strony Polaków mogą spodziewać się jedynie pogardy. Zaś ich stosunki z Rosją, relacje polsko-rosyjskie czy jakiekolwiek inne elementy polityki międzynarodowej nie mają w tej sprawie żadnego znaczenia!
obserwator
31 marca 2015 o 20:20Mówienie o ukraińskim ludobójstwie zabronione? Przez kogo, gdzie i kiedy? Którym paragrafem?
Pójdź dla równowagi pod polski Sejm i trzymaj tam transparent mówiący o polskim ludobójstwie na Ukraińcach w czasach, gdy „litewscy” magnaci wykańczali ukraińskich chłopów daleko za Kijowem tak, że ci na stepy boso uciekali ryzykując jasyr u Tatarów.
Ciekawe z jakimi komentarzami spotkasz się z ust „polskich patriotów stadionowych”.
Ci wszyscy „antybanderowcy” z bożej łaski są tak samo patriotyczni jak ci, którzy swój antysemityzm nazywają „obroną Palestyńczyków” (których pewnie skopaliby w Polsce za pierwszym węgłem, gdyby ich tylko na niemonitorowanym terenie spotkali).
Mela
13 sierpnia 2015 o 19:10Zakłamanie i prostacka propaganda, z której można się zdrów uśmiać. A można na Ukrainie oskarżyć banderowcy, co to nie słyszałeś o uchwaleniu ustawy gloryfikujacej UPA, a pisałeś to też po ustanowieniu święta państwowego w dniu utworzenia UPA, która to UPA powstała wyłącznie w celu wymordowania Polaków. I bredzisz o eksterminowaniu Rusinów i to podkreślam, Rusinów przez Polaków w czasach Rzeczypospolitej, bo jak mieli Polacy, czy Litwini eksterminować Ukraińców, skoro ich nie było? Ukraińcy pojawili się jako wymyślona kategoria pod koniec XIX wieku. Od póżnego średniowiecza kresach mieszkali Rusini i Polacy, bo to Kresy właśnie. Gdyby nie osadnictwo polskie, niemieckie, zakładanie miast to by dzikie pola pozostały bezludne i co najwyżej hulali by tam Tatarzy. Jeśli już szukasz odpowiedzialnych za rzezie i palenie osad to odpowiedzialni są Kozacy – prymitywni bandyci, którzy utrzymywali się z grabieży i wypraw łupieskich, i wykorzystywali bunty do grabienia dóbr magnackich, a bunty powstawały przez to, że to chamstwo chciało dostać indygenaty i przywileje. Lepiej dokształć się z historii zamiast słuchać bredni ukraińskich – po co sobie dorabiajcie alternatywną historię, są źrodła historyczne i wymyślanie faktów oraz przypisywanie sobie cudzych zasług to żenada. 40 procent Ukraińców pochwała UPA? I wy chcecie wejść do UE? Dzicz.
Paula
24 października 2018 o 10:46Do Mela: UPA powstała, aby walczyć o wolne ukraińskie państwo przeciwko Rosjanom i Niemcom (no i też przeciwko Polakom z AK), aby odzyskać ziemie ZURL i URL, które skradli okupanci, a nie żeby mordować polskich cywili. Przypomnę, że mordów dokonał tylko Dmytro Klaczkiwski, a inni żołnierze, np. Stelmaszczuk i wszyscy przywódcy okręgu kowelskiego zbuntowali się przeciwko temu rozkazowi, jednak musieli go wykonać, bo Klaczkwiski zagroził im sądem polowym.
Co do tożsamości Ukraińców… Rusini czy Ukraińcy, pal sześć nazwę… Rosjanie też jako Rosjanie w nazwie narodu zaczęli się tak nazywać dopiero w XVIII wieku, kiedy powstało Imperium Rosyjskie (wtedy pierwszy raz użyto słowa „rosyjskie”). Chodzi o to, że Ukraińcy są spadkobiercami Rusinów z Rusi Kijowskiej i Rusi Halickiej, dawnej Ukrainy. Symbol obecnej Ukrainy to herb dawnej Rusi Kijowskiej. Rosjanie zaś mają dwugłowego orła, symbol Złotej Ordy. Język ukraiński był już w XII-XIV wieku, wystarczy zajrzeć do polskiej Wikipedii. To tak, jakby ktoś powiedział, że Polacy powstali w XV wieku, bo wtedy zaczęto używać słowa: „Polacy” – wcześniej nazywano ich Lechitami czy Polanami.
Paula
26 października 2018 o 10:29Art, zawyżasz liczbę tak jak ruscy trolle to robią na forach (Wikipedia mówi o 50-100 tys., przy czym było to kilkadziesiąt tysięcy maksimum – bo strona polska zawyża dane). Przykro mi, że ci to powiem… ale IDENTYCZNE mordy, co niby Ukraińcy robili na polskich cywilach, to robią Rosjanie na ukraińskich jeńcach i cywilach w Donbasie – przypadek? To ja ci powiem prawdę: NKWD w przebraniu UPA zrobiło te najgorsze mordy – UPA mordowała, ale od razu, tak jak ludzie Stelmaszczuka czy Kłymczaka (rozstrzeliwali cywili lub zabijali siekierami).
Ciekawe, czy ktoś w ogóle powiedział, że Ukraińcy traktują UPA i Banderę tak samo jak Polacy Piłsudskiego, AK i Żołnierzy Wyklętych? Dla nich to jest antykomunistyczna partyzantka, gdyż walczyła w ZSRR przeciwko NKWD i sowieckim komunistom.
Wołyń był zemstą za to, że Polacy zabrali Ukraińcom ZURL i uciskali na terenach, gdzie Ukraińcy stanowili 70 %, do tego AK na Chełmszczyźnie mordowała całe ukraińskie wioski jeszcze przed 1943. Wołyń był w 1943, więc on był zemstą. Prawda jest taka, że UPA zabiła kilkadziesiąt tysięcy Polaków, a AK kilkanaście tysięcy Ukraińców (mówimy oczywiście o cywilach). I w jednym, i w drugim przypadku mordy czasem były okrutne. Dodam, że nie cała UPA i AK mordowała, jedynie część z nich. Mordów na polskiej ludności dokonała tylko UPA-Północ, do tego Stelmaszczuk i całe dowództwo okręgu kowelskiego zbuntowali się przeciwko rozkazowi, ale Klaczkiwski zagroził im sądem polowym.
NA KONIEC: UKRAINA GLORYFIKUJE UPA, OUN ZA TO, ŻE WALCZYLI ONI O ICH NIEPODLEGŁOŚĆ PRZECIWKO KOMUNIE, NIEMCOM, ITD., A NIE ZA TO, ŻE CZASEM MORDOWALI POLAKÓW. REDAKTOR POWINIEN WRÓCIĆ SIĘ DO PRZEDSZKOLA, SKORO NAJPROSTSZYCH RZECZY NIE ROZUMIE.
Zarówno AK, jak i UPA, to byli bohaterowie – komunizm i Ruscy to zło!
obserwator
31 marca 2015 o 20:12Straszny mętlik w tych ukraińskich głowach.
Z jednej strony miłość do Chmielnickiego (wychowany na polskim dworze Ukrainiec, który po osobistym afroncie zrobił focha i najpierw w kooperacji z Tatarami (wówczas w pełni zasługującymi na miano „psów Osmanów”) doprowadził do rzezi nie-Kozaków i nie-prawosławnych na zachodniej Ukrainie, a potem dwukrotnie oddał Ukrainę w „protekcję” Rusi.
Wygląda też na to, że nie licząc zachodniej Ukrainy, autoidentyfikacja ukraińska (bez względu na to jak ją identyfikować poza nazwą geograficzną) jest tylko sloganem, pewnie pochodzącym jeszcze z czasów Ukraińskiej SRR, który tak naprawdę niewiele znaczy.
Nie może to dziwić, skoro przez wieku wkładano im do głów (najpierw za carów, potem za komunistów) różne sprzeczne śmieci. Jak już kiedyś pisałem, nie dość że wierzą, jakoby w Wielki Głód zamieszane były nie tylko władze komunistyczne, ale i Stany Zjednoczone (to przecież takie oczywiste, prawda?), to jeszcze w walki na Donbasie nie są zaangażowani obywatele rosyjscy, lecz Unia Europejska (włącznie z Polakami) i Amerykanie, którzy wywołali tę wojnę, aby posiadanymi rzekomo na Ukrainie fabrykami czołgów robić lepszy biznes. Jeśli do tego doda się szalejących banderowców mordujących rosyjskie dzieci i gwałcących rosyjskie kobiety, emisję banknotów z podobizną Hitlera i bombardowanie Doniecka przez polskie bombowce (doniesienia z początków bitwy miejskiej), to mamy dopełnienie całości. Ach, zapomniałem, że w Odessie co chwila wybuchają bomby bod siedzibami organizacji pozarządowych oraz „partii faszystowskich”, a mieszkańców nie interesuje kto za tym stoi (bo i po co?) i za wszystko po prostu winią rząd w Kijowie (bo sami wysadzają w powietrze swoje siedziby, aby oskarżać bogu ducha winnych „agentów rosyjskich”).