Na jakież to chytre sposoby nie wpadną panowie, żeby powiększyć wymiar swojej godności! Ale ten przypadek wywołał zdumienie nawet u specjalistów, którzy widzieli w życiu niejedno.
Chirurgom moskiewskiego szpitala przyszło zdejmować solidną metalową nakrętkę z penisa 35-letniego moskwianina, który postanowił go wydłużyć, chociaż „godność” mierzyła, w stanie wzbudzenia 16 cm. Miał już dość ciągłych aluzji żony do niepokaźnych rozmiarów.
Metodę wybrał niestandardową. Zamiast zwrócić się do specjalistów, którzy już nawet w tej dziedzinie proponują udoskonalenia, postanowił nałożyć na członek nakrętkę. Nie byle jaką – z gwintem. Wyszedł widać z założenia, że ciężki metalowy przedmiot „rozciągnie” członek, który w efekcie „podrośnie” o parę centymetrów.
Eksperyment skończył się niezupełnie tak, jak planował. Nakrętka lekko weszła, ale – mimo gwinta – jej usunięcie było okazało się niemożliwe. Męski organ płciowy wprawdzie znacząco się powiększył, ale nie w zamierzonym kierunku i zaczął przybierać kształt klepsydry w coraz bardziej intensywnym kolorze sinym.
Nieszczęśnik przez kilka godzin próbował się pozbyć obcego ciała na wszelkie sposoby, w tym poprzez namydlenie okolic żelastwa. Ale wszystkie próby spełzły na niczym i przyszło, przełamując wstyd, wezwać pogotowie.
Chirurdzy długo łamali sobie głowę, jak wyzwolić pacjenta i nie uszkodzić organu. W końcu wpadli na pomysł, aby zwrócić się do jubilera i pożyczyć bardziej precyzyjne narzędzia.
Operacja ratowania męskiego „klejnotu” trwała około trzech godzin. Skończyła się dla moskiewskiego macho szczęśliwie: udało się przeciąć nakrętkę na pół.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!