12 maja, po dwuletnim remoncie uroczyście otwarto jeden z najbardziej urokliwych zakątków Lwowa – dziedziniec Katedry Ormiańskiej. Prace sfinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, władze Lwowa, oraz ormiańska wspólnota miasta.
Prace renowacyjne na dziedzińcu rozpoczęły się w 2015 roku od badań archeologicznych i wymiany kolektora ścieków. Miasto wydało na te cele 564 tys. UAH. Okazało się, że pod warstwą asfaltu ukryty jest kamienny bruk oraz nagrobki.
Nad renowacją kolumny Św. Krzysztofa pracowała ukraińsko-polska grupa konserwatorów pod kierownictwem Andrzeja Kazberuka. Prace te sfinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP.
W uporządkowaniu dziedzińca katedry Ormiańskiej wzięła również udział i ormiańska wspólnota miasta, w tym znany lwowski restaurator Wardeks Arzoumanian, który sfinansował zazielenienie placu.
„Pogoda w żadnym wypadku nie zmniejszał radości i błogosławieństwa, które odczuwamy do dziś. Dla nas odrestaurowany dziedziniec, kolumna – to historyczna droga, którą przeszła nasza społeczność we Lwowie. To nowe inspiracje, nowa droga, nowa wiara, która prowadzi nas wszystkich do pracy w naszym mieście” – powiedział podczas uroczystości ormiański arcybiskup Lwowa ks. Martos.
Kresy24.pl za zk.ua
2 komentarzy
wnuk rezuna
30 maja 2017 o 12:53Uzyskanie tego naturalistycznego efektu odpadajacych tynków ze scian , musiało drogo kosztować . Lwowska Szkoła Renowacji Zabytów …wymiata .
Japa
30 maja 2017 o 22:22Stara część Lwowa wymaga 20 lat remontu. W rynnach rosną brzozy i inne tego typu topole. Tynk z elewacji się sypie. W podwórkach syf i malaria.
Nieraz wracając z Ukrainy staję po polskiej stronie granicy i mówię sobie: do jakiego , pięknego, kraju wróciłem.
Pan Piekło powiada, że Ukraińcy mają duży wkład w polską gospodarkę. Niechby , to co im zostawili polskie pany, w należytym stanie utrzymywali.
Powinni wziąć przykład z Rosjan i Kaliningradu. No oni Moskali nienawidzą. Polaków nienawidzą. Więc po kiego tyrają na polskich panów i „moskaliv”?