Wasyl Stus, uznany za najwybitniejszego ukraińskiego poetę II poł. XX w., był jednym z przedstawicieli kulturowego ruchu narodowego lat 60. (tzw. szestidesiatników). Urodził się w 1938 we wsi Rachnówka w obwodzie winnickim, zmarł w 1985 w łagrze ВС-389/36-1 na Kołymie. 9 lutego warszawscy radni podjęli uchwałę o nazwaniu jego imieniem skweru w centrum miasta.
Był ostatnim ukraińskim więźniem politycznym, który zmarł w sowieckich obozach. W „Obozowym dzienniku” tak pisał o nadziei, jaką była dla niego polska „Solidarność” : Niech żyją rycerze wolności! Cieszy mnie nieugiętość Polaków wobec sowieckiego despotyzmu, a ich ogólnonarodowe wstrząsy budzą podziw: robotnicy, inteligencja, studenci – wszyscy oprócz wojska i policji. Jeśli wydarzenia będą się toczyć w takim tempie, to jutro i wojsko obejmie płomień. Co wtedy będą robić Breżniewowie – Jaruzelscy? W totalitarnym świecie nie ma innego narodu, który by z takim oddaniem bronił swoich praw ludzkich i narodowych. Polska daje przykład Ukrainie (psychologicznie my, Ukraińcy, jesteśmy bardzo bliscy, może najbliżsi Polakom, ale nie ma u nas rzeczy podstawowej – świętego patriotyzmu, który konsoliduje Polaków). Jaka szkoda, że Ukraina nie jest jeszcze gotowa, by brać lekcje u polskiego nauczyciela. (…) Polska podpalała Rosję przez całe dziewiętnaste stulecie. Teraz kontynuuje te próby. Życzę najlepszego losu polskim powstańcom. Mam nadzieję, że policyjny reżim 13 grudnia nie zdusi świętego płomienia wolności. Mam nadzieję, że w zniewolonych krajach znajdą się siły, które poprą wyzwoleńczą misję polskich rycerzy wolności...
Wasyl Stus ukończył Wydział Historyczno-Filologiczny Instytutu Pedagogicznego w Doniecku (wówczas Stalino) w Donbasie. Przez kilka miesięcy uczył ukraińskiego w szkole wiejskiej. Po odbyciu trzyletniej służby wojskowej rozpoczął pracę w Gorłówce. Drukował pojedyncze utwory na łamach lokalnych gazet i w czasopiśmie „Donbas”.
W 1963 został asystentem w Instytucie Literatury im. Szewczenki Akademii Nauk USRR. Publikował w tym czasie przekłady Goethego, Rilkego i Garcii Lorki. Do wydawnictwa Mołod’ złożył swój pierwszy tomik wierszy Kruhowert’, który jednak nigdy się nie ukazał – fala aresztowań, jaka w tym czasie spadła na inteligencję ukraińską, objęła i doprowadziła do skazania i zesłania prawie wszystkich liczących się pisarzy.
Za pierwszy po II wojnie światowej publiczny protest przeciwko represjom politycznym (4 września 1965 w kinie Ukraina w Kijowie, podczas premiery filmu Siergieja Paradżanowa „Cienie zapomnianych przodków”, po tym, jak wzniósł okrzyk „Kto przeciw tyranii – niech wstanie”!) został zwolniony z Instytutu Literatury. Pracował na budowie i jako palacz w kotłowni. W 1965 ożenił się z Walentyną Popeliuch, podjął na krótko pracę w Archiwum Historycznym, z którego zwolnił się po paru miesiącach. Rok później na świat przyszedł jego jedyny syn Dmytro.
W tym okresie powstawały kolejne wiersze, przekłady, krytyka literacka. Podejmował nieudane próby wydania swoich utworów w kraju. W 1965 r. w Pradze udało się wydać tłumaczenie wierszy „szestidiesiatników”, w tym wiersze Stusa. Dwa lata później w Nowym Jorku został opublikowany zbiór Zymowi derewa.
12 stycznia 1972, podczas kolejnej fali aresztowań, Stus został uwięziony i po rozprawie skazany na 5 lat łagru i 3 lata zesłania za „antysowiecką agitację i propagandę”. Sądzony był jako autor kilkunastu wierszy i artykułów o literaturze ukraińskiej, publikowanych w samizdacie i na Zachodzie. Karę łagru odbył w obozach w Mordowii, a zsyłki (od 1977) na Kołymie, gdzie pracował w kopalni złota.
W 1978 roku Stus został przyjęty do PEN Clubu. Rok wcześniej w monachijskim wydawnictwie „Suczasnist” wyszedł jego kolejny zbiór poezji Świeca w zwierciadle. W sierpniu 1979 powrócił z zesłania do Kijowa, gdzie zaangażował się w działalność Ukraińskiej Grupy Helsińskiej. Pracował wówzas przy taśmie produkcyjnej w fabryce obuwia.
W maju 1980, przed olimpiadą w Moskwie został ponownie aresztowany i skazany na 10 lat więzienia i 5 lat zesłania. Więziony był w obozie WS-389/36-1 w Kuczynie w obwodzie permskim. Zakazano mu widzeń z rodziną, ostatnie odbyło się wiosną 1981 roku. Przemycone z obozu na Zachód wiersze Stusa zostały w tym czasie wydane w zbiorku Z obozowego zeszytu.
28 sierpnia 1985 Stus po raz kolejny został wtrącony do karceru. Zmarł w nocy z 3 na 4 września 1985 w niewyjaśnionych okolicznościach. Jesienią 1989 roku, po wielu wcześniejszych nieskutecznych próbach, jego ciało zostało przywiezione do Kijowa, a powtórny pochówek stał się wielką manifestacją praw wolnościowych Ukraińców.
W 1986 roku został wydany na Zachodzie obszerny wybór wierszy Stusa Palimpsesty. Tomik w kompozycji, w jakiej go dziś znamy, został ułożony nie przez samego poetę, lecz redaktorów. Syn Stusa, także literaturoznawca, zainicjował wydanie dzieł zbiorowych ojca, które ukazały się w kolejnych tomach w Kijowie.
Kresy24.pl
29 komentarzy
Pomorzanin
10 lutego 2017 o 17:35Takim ludziom Ukraina powinna pomniki stawiać.
kacper
11 lutego 2017 o 06:02W 100% się zgadzam.Praca nad ta mapa został ukończona w październiku 1941 przed przystąpieniem USA do wojny. Wyspy Kurylskie są częścią USSR, Unia Europejska, Unia Skandynawska, Hebrew Land. Outline of post-war new world map……https://www.loc.gov/resource/g3200.ct001256/
Show less
Basia
10 lutego 2017 o 18:39Wstyd Warszawo! To teraz jeszcze tylko Bandery i Szuchewycza brakuje.
P.S. SGGW już tam dawno nie ma.
ltp
10 lutego 2017 o 22:37Delikatnie mówivmówic, główka boli po nadmiernym spożyciu stolicznej
kacper
11 lutego 2017 o 06:06Nie tylko główka.
Maur
11 lutego 2017 o 12:37Człowiek cokolwiek rozumny nie powinien ujawniać swojej ignorancji w żadnej sprawie.
Słusznie wyżej ktoś napisał: takim Ukrańcom nalezy stawiać pomniki.
Jarema
13 lutego 2017 o 20:54Pewnie należy stawiać te pomniki, ale na Ukrainie, a nie w Polsce. To samo tyczy się ronda De Gaulle w Warszawie. Skąd to zamiłowanie do kosmopolityzmu u Polaków?
pol
11 lutego 2017 o 21:23Głębokie wyrazy współczucia dla ciebie Warwaro i twojej rodziny ( matce że urodziła potwora , ojcu bo spłodził jakieś monstrum , i nauczycielom jacy niepotrafili nauczać ) no chyba że byłaś wychowankiem domu dziecka a wychowawcy to pracownicy KGB .
prawy
12 lutego 2017 o 11:44Martwy Stus niczemu niewinny. Poeta.
Pada ofiarą giedrojciowskiej taktyki w RP,
wybielania ukronazimu jako heroicznego obrońcy obecnej Europy.
Tak samo instrumentalizowane są inne ofiary systemu sowieckiego,ofiary Hołodomoru.
Gdyby w centrum Kijowa jego rada, jakiś skwer nazwała
np. imieniem Rumla to być może, prawdziwość tego mojego zarzutu byłaby solidnie osłabiona.
Ale najpierw musieliby też, zrezygnować z ulic Bandery i Szuchwycza.
prawy
12 lutego 2017 o 13:14Niestety RP, nie może zachowywać się adekwatnie.
Z prostego powodu.
NIE MA takich „hirojiv” w historii Polski. Organizatorów ludobójstwa Genocidum Atrox Ukraińców i polononazistów w jednym, do DYSPOZYCJI.
Pafnucy
13 lutego 2017 o 13:45Basia spokojnie, niedługo pewnie będzie w Warszawie jakaś ulica szuchewycza czy bandery. Będą to tłumaczyć tym, że są tak antyrosyjscy, że aż propolscy. Wiadomo, że teraz poziom rusofobi jest ściśle powiązany z poziomem polskiego patriotyzmu. Jak nie jesteś antyrosyjskim paranoikiem jak Targalski to nie jesteś patriotą. Ukrofilia w Polsce osiągnęła już atak absurdalny poziom, że postbanderowiec ma skwer. To nie tylko wstyd. To hańba i upokorzenie.
Ukrop
11 lutego 2017 o 06:20Przecież to pisarz i z tego co jest tu opublikowano dobrze pisał o Polsce i Polakach To czego Basia ma dreszcze
Maur
12 lutego 2017 o 15:50Przecież to pisarz i z tego co jest tu opublikowano dobrze pisał o Polsce i Polakach To czego Basia ma dreszcze
——————–
Jak to czego ma dreszcze?
Widać nie przeczytała i ujawniła swoję projekcje z automatu. Powinniśmy wszystkich Ukraińców, dobrze zyczących sąsiadom Polakom, propagować jak najwięcej.
Jest ich mało. Stanowczo za mało – z wiadomych względów.
Pafnucy
13 lutego 2017 o 13:51Ukrainiec życzący dobrze Polsce ? Są tacy? Może to ci z Przemyśla co śpiewają „jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi” ? Są dwie definicje „u kraińców”. Pierwsza: „U kraińcy” – to Polacy i Rosjanie, którzy zapomnieli kim byli ich przodkowie a druga: „u krainiec” to każdy, kto mówi, że mu Polska krzywdę zrobiła.
Lublinianka
11 lutego 2017 o 14:58No to niech mu rezuny postawią pomniki i nazwą ulicę w Kijowie i Winnicy jego imieniem, co nam do tego? Ofiary Hołdomoru mają pomnik w Lublinie, ale jaki z Lublinem związek? Chodzi, oczywiście, o nic innego, tylko o zaznaczanie przez rezunów ulic i placów w Polsce, typowe dla nich „obsikiwanie”, żeby potem sobie na mapie oznakować te tereny jako „etniczne ziemie ukraińskie”. Ktoś ten pomysł radnym podsunął, a że nie grzeszą rozumem, to podchwycili, nie zastanawiając się nawet, po co to. Precz z Ukraińcami i ich upamiętnianiem na naszych ulicach. Nie wolno robić tu wyjątków, zwłaszcza, że nie ma 100% pewności, co ten niby poeta pisał, skoro taki patriota „ukraińskości” to na pewno był wrogiem polskości, bo nie ma innej możliwości. Jesteście ślepi na zagrożenie dla Polski i pokoju w Polsce, jakie stanowią Ukraińcy. Oni są gorsi od gości Angeli Merkel.
prawy
12 lutego 2017 o 11:26Lublinianko!
Pocieszne jest bardzo, oglądać tak zdefektowane banderyzmem móżgi.
Stalin urządza Hołodomor z powodów klasowych i zaganiania chłopstwa do kolektywizacji.
Dzieło Stalina to ogromna zbrodnia.
Propaganda spadkobiercy USRR wrzaskliwie go za to potępia.
Stalin urządza USRR (+ Krym, podarunek Chruszczowa) z powodów imperialnych (wewnętrzne imperium)oraz założenia że to Ukraińcy i Białorusini (USRR,BSRR członkowie ONZ)obok Rosjan będą słowiańskimi FILARAMI tegoż imperium.
Propaganda go nie potępia i zamilcza jego dzieło jak tylko może.
Ukraiński nazizm (banderyzm) żyje z tego dzieła (USRR)i żąda aby Europa była bezgranicznie wdzięczna,pomagała i kaskę nieustannie mu podsyłała.
Przecież dokładnie tak samo III Rzesza argumentowała w latach końcowych II WŚ.
Żądała aby Polacy zapomnieli to, co im zrobili Niemcy i np. AK walczyła nie z nimi lecz tylko z Sowietami, dlatego że III Rzesza BRONI Europy.
Grot-Rowecki nie chciał się na to zgodzić więc go zabili a sąsiada z baraku Banderę, uwolnili z internowania i do Monachium przewieźli aby Sowieci go nie ujęli.
Ta sama argumentacja, takich samych nazistów.
http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/znany-ukrainski-dziennikarz-dzis-pod-awdijiwka-zolnierze-upowcy-kontynuuja-swoj-wieczny-boj
pol
12 lutego 2017 o 12:35Droga Lublinianko dziwi mnie że masz pretęsie do radnych miasta Warszawa ( ich miasto to se mogą nazywać ulice i place jak se chcą ! ) widać poczytali se te poezje i wypowiedzi i doszli do wniosku że to był mądry człowiek , to se nazwali jego imieniem plac . Są państwa gdzie to Polacy są upamiętniani i żaden człowiek myślący nie wysnówa wniosku o jakimś oznakowaniu ,ślepota i szowinizm emanuje z ciebie a jężeli masz 100% wątpliwości to poczytaj se na temat człowieka pozdrawiam i będe sie modlił o twoje zdrowie .
Pafnucy
13 lutego 2017 o 14:09Czy do twojego móżdżku nie dociera, że każdy „u kraiński” pomnik, grób, skwer itp. to dla rezuna „dowód ukraińskości” ziemi ? Mierzysz mentalność tych ludzi miarą łaciny a nie „mongoli”. Zobacz sobie co się dzieje po drugiej stronie granicy. Polskie miasta kresowe są „czyszczone” z polskości. Dzieci w szkołach uczą się, że we Lwowie nie było nigdy Polaków. Za Lwowem zaczyna się cywilizacyjna tataro – mongolia. Zobacz sobie ilu Polaków „u kraińcy” uhonorowali. Nie trzeba wspominać Polaków. Zobacz sobie i propolskich „u kraińców” uhonorowali. Pomniki mają najbardziej radykalni antypolacy. Pomników ruskich hetmanów ze świecą szukać. Są raptem 3. W tym dwa to Żeleźniak i Gonta, którzy słyną z tego, że zamordowali swoje polskie żony i dzieci. Przestań bredzić te romantyczne probanderowskie bajeczki i lepiej zacznij modlić się o swoje zdrowie. Chyba masz problemy z jaźnią.
Vernyhora
12 lutego 2017 o 17:09Pytanie o poetę do znających jego twórczość, a w podzięce oddających mu hołdy;- czy stawiając Polaków za wzór walki o niepodległość z Rosją, „narodowi ukraińskiemu”, raczył był ów poeta wspomnieć, CO „naród ukraiński” robił w tym czasie?, czy aby nie wspierał Rosji, ZWALCZAJĄC POLSKOŚĆ na „różne sposoby”-jak zawsze w zgodzie ze swoimi morderczymi obyczajami?
A czy policzył ILU poszło z Petlurą, a ilu z moskalami….
A napisał-powiedział, co robił „naród ukraiński”, – jako pełnoprawni obywatele II RP w 20-30-40…?… a w Polsce przecież nie głodowali….czy aby nie byli PRZECIW…?
BYLI! ZAWSZE PRZECIW LACHOM, I DOPÓKI BÓG ICH NIE POWSTRZYMA -BĘDĄ!
(po Trzeciej pozostanie ich jednak ok.8 mln.!?!)
Nazywając nas pogardliwie Lachami, nie wiedzą nawet, że LEHI-CI znaczy: – PASTERZE PANA!
I nawet araby to wiedzą!
smutny
12 lutego 2017 o 19:47Ty sie lepiej lecz.
A skwer jest uroczy mieliśmy tam zajęcia z botaniki.
ron
12 lutego 2017 o 20:59Nie mam 100% pewności że jesteś ruskim agentem, dlatego napiszę jak do człowieka: nie obrażaj swoim nickiem lublinian.
Pafnucy
13 lutego 2017 o 14:40Jest wprost przeciwnie. Postawa „Lublinianki” jest jak najbardziej racjonalna i myślę, że w Lublinie ludzie mają podobne zdanie. Nie obrażą się za antybanderowski Lublin. W Lublinie konsulem jest neobanderowiec ze swobody więc zdecydowana postawa Lublinian i pokazanie gdzie jest miejsce tego syfu powinna stać się normalnością.
ron
13 lutego 2017 o 16:14Widzisz Pafnucy
Jest wprost przeciwnie niż piszesz. Postawa „Lublinianki” jak i twoja jest jak najbardziej nieracjonalna i myślę, że w Lublinie ludzie mają podobne zdanie do mojego. Obrażą się za ksenofobiczny Lublin. Mądrych należy popierać i nagradzać, co ma do tego konsul neobanderowiec ze swobody? Zdecydowane potępienie przez lublinian paranoidalnych zwidów nieakiej „Lublinianki” i „Pafnucego” i pokazanie im gdzie jest miejsce takiego syfu powinno stać się normalnością.
Peter
12 lutego 2017 o 22:01Kazdy slepiec zauwazy twoja nienawisc
amtrak
12 lutego 2017 o 13:32,,, moze ten gosc Wasyl byl ok , ale co ma to wspolnego z warszawa , Polska miala setki bohaterow , pisarzy, uczonych ,, wybrac Polakow albo polskie wydarzenia historyczne , Ukraincow zostawic dla Ukrainy bo tam histori nie ma ,gdyby nie RP to tam by byly tylko stepy i bida jak w kacaplandzie
Pafnucy
13 lutego 2017 o 14:31A może tak skwer nazwać „Obrońców Przebraża” ? A może Henryka Cybulskiego lub Ludwika Malinowskiego, którzy uratowali ok 20 tys Polaków przed siekierami „bohaterów”, przedstawicieli „narodu”, do którego należy Wasyl Stus? A może Jurek Bitschan byłby lepszym patronem ? Czy to nie wstyd dla stolicy Polski, że Obrońca Lwowa nie jest godnie uhonorowany a postbanderowiec ma skwer swojego imienia ?
prawy
13 lutego 2017 o 16:02Brak jakiegokolwiek DOWODU że Stus banderowskie ciągoty przejawiał.
Niewinny tym gierkom on.
Przecież nawet Rumel też poeta (równy np. Baczyńskiemu) a nawet kawałka trawnika jego imienia NIGDZIE w Polsce nie ma.
Radne warsiawskie (wszystkich frakcji) niecytate i niepisate som a Waść od nich, znajomości POLSKIEJ kultury i historii wymaga?
Co im każą to robią.
Kazali Stusa uwiecznić, uwiecznili.
Na początek, tak niekontrowersyjnie.
Potem po giedrojciowsku, pójdą dalej.
prawy
13 lutego 2017 o 16:27Tak jak Stusowi, temu kijowskiemu artyście też o WOLNOŚĆ chodzi?
http://zaxid.net/news/showNews.do?u_kiyevi_pislya_pogromu_znovu_vidkrili_vistavku_davida_chichkana&objectId=1417732
lemberger38
19 lutego 2017 o 15:42Jeżeli dobrze mówił o Polakach, to chwała mu. A dlatego tak mówił, że pochodził z innej Ukrainy (za Zbruczem). Tam od czasów Gonty i Żeleźniaka nie było takiej nienawiści (i nie ma) do Polaków jak we Lwowie, Tarnopolu, Stanisławowie i in. Uczmy się historii. Ciekaw jestem czy w Polsce młodzież wie, że w Chmielnicku (dawny Płoskirów) i w Odessie są ulice im. Lecha Kaczyńskiego. A u nas???