Odwaga Białorusinów coraz bardziej imponuje. Pomimo gróźb i zastraszania przez najwyższe władze totalną rozprawą z protestującymi, 1 listopada tysiące ludzi stawiło czoła uzbrojonym w karabiny milicjantom, przedzierając się przez kordon OMON-owców dotarło na uroczysko Kuropaty pod Mińskiem.
1 listopada Białorusini obchodzą Dziady, tradycyjne słowiańskie święto, w którym wspomina się duchy przodków. Dziś, w 84 dniu protestów pod hasłem „Nie zapomnimy, nie wybaczymy!” tysiące Białorusinów doszło aż do uroczyska Kuropaty, gdzie leżą dziesiątki, a nawet setki pomordowanych w latach 30. XX. wieku, przez oprawców z NKWD.
Mińsk. MSW już na samym początku Marszu użyła granatów hukowych i kul gumowych by rozproszyć kolumny protestujących i nie dać im zebrać się razem. Zatrzymano już conajmniej 54 osoby pic.twitter.com/ksLbOqh9GS
— Andrzej Poczobut (@poczobut) November 1, 2020
Nie wszystkim, ale tym najbardziej zdeterminowanym udało się dotrzeć aż na uroczysko
Na uroczysku Kuropaty pod Mińskiem, w bezimiennych mogiłach spoczywają tysiące ofiar stalinowskich represji z lat 1937-41. Ich liczba nie jest dokładnie znana. Zdaniem historyków, może tu spoczywać także 3872 Polaków z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowanych w kwietniu i maju 1940 r. Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny. Na Kuropatach znaleziono przedmioty z napisami w języku polskim, medaliki Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej, obuwie z dawnymi polskimi znakami firmowymi.
oprac.ba na podst. twitter.com. tut.by/charter97.org
1 komentarz
Solame
1 listopada 2020 o 20:28Ojciec mojej cioci prawdopodobnie tam spoczywa, pracował jako leśniczy w radziwiłłowskich lasach pod Nieświeżem, jego nazwisko znajduje się na białoruskiej liście katyńskiej. Jego żona i córki zostały zesłane do Kazachstanu: Sewierno-Kazachstanska obł. Leniniskij rajon, Iwano-Piertowskij s/s, wieś Karabiełowka, kołchoz im. Puszkina. Teraz ja pomagam katolickiej parafii w Kazachstanie -Tajynsza