Za różne rzeczy można być prześladowanym w w azjatyckich republikach byłego ZSRR. Ale za to? A jednak to prawda. W Nachiczewaniu policja poluje na spacerujące pary – podaje Radio Svaboda. Oficjalnie prawo nie zabrania młodym ludziom chodzić razem po ulicy, więc skąd nagle taka policyjna zawziętość?
Ciężkie czasy dla zakochanych. Idziesz z kobietą po ulicy? Z koleżanką, żoną, narzeczoną? Nawet nie musicie trzymać się za ręce – policja i tak was dopadnie. Stróże prawa brutalnie „zwijają” takich delikwentów bez słowa, wiozą na posterunek i tam dopiero żądają od nich dokumentów potwierdzających, że są małżeństwem, narzeczonymi lub… oficjalnie mają się ku sobie.
– Ale jaki dokument może potwierdzić narzeczeństwo, albo że ktoś z kimś po prostu „chodzi”? – pyta miejscowy student, którego coś takiego właśnie spotkało. Tyle, że azerską policję mało to obchodzi. Nie ma dokumentu? To wybieraj: ogromna grzywna albo kilka dni aresztu. A wszystko bez jakichkolwiek podstaw prawnych.
Właśnie studenci padają najczęściej ofiarami policyjnego bezprawia. – Wystarczy, że idziesz z koleżanką z grupy po ulicy i nawet nie trzymasz jej za rękę. I tak cię zabiorą – mówi inny chłopak. Opowiada, że jeden z jego znajomych w podobnej sytuacji podciął sobie żyły na komisariacie na znak protestu kiedy zatrzymano go z narzeczoną. Swoją drogą to dosyć radykalna forma sprzeciwu, jak na charakter zdarzenia…
Wylądowanie w areszcie to dla Azerów rzecz wstydliwa, dlatego większość osób w podobnej sytuacji woli zapłacić. Zdarza się, że młodzi ludzie, którzy na ogół są bez grosza, zapożyczają się w tym celu u rodzin.
Nachiczewańska Republika Autonomiczna od dawna jest przez obrońców praw człowieka nazywana „czarną wyspą Azerbejdżanu”. Ich zdaniem, władze traktują ten region jako swoiste „laboratorium”, w którym testują uległość ludzi wobec represji, aby potem wdrożyć te „rozwiązania” w całym kraju. „Tradycyjnie” są tu oczywiście prześladowani działacze społeczni, czy opozycja. Ale polowanie na młode pary to coś zupełnie nowego.
Kresy24.pl / Radio Svaboda
4 komentarzy
Borysss
20 listopada 2014 o 18:51To jest chore !!!
Piemonte
6 czerwca 2015 o 21:00Sukinkoty…W głowie się to nie mieści gdy pomyśleć, że jeśli ludzie tylko by chcieli mogliby żyć w pokoju…Wystarczy, że każdy odmówiłby agtesji wobec innych
Krzysztof Korczyński
13 czerwca 2015 o 23:46Nachiczewań to najbardziej zislamizowane miasto w muzułmańskim Azerbejdżanie. Policja pełni rolę strażników obyczaju i niedopuszczalne jest publiczne pokazywanie się par mieszanych. Spacer dwóch mężczyzn jest akceptowany, dopuszczalny nawet z kozą ale nie z dziewczyną. Co kraj to obyczaj.
tomek
14 czerwca 2015 o 12:45tak wygląda ruski mir