Zaprzysiężona niedawno na stanowisku stałej przedstawicielki USA przy ONZ Nikki Haley oskarżyła Rosję o eskalację sytuacji na wschodzie Ukrainie. Ostrzegła, że zniesienie sankcji wobec Rosji jest uzależnione od zwrotu Krymu Ukrainie.
– Uważam za niefortunny zbieg okoliczności, że podczas mojego pierwszego pojawienia się tutaj muszę potępić agresywne działania Rosji – powiedziała 2 lutego Haley na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ds. sytuacji na Ukrainie. Haley podkreśliła, że Stany Zjednoczone chcą polepszenia relacji z Rosją, jednak sytuacja na wschodniej Ukrainie wymaga jasnego i zdecydowanego potępienia jej działań.
„Stany Zjednoczone nie odstąpiły od potępienia agresji rosyjskiej i wzywają do niezwłocznego zakończenia okupacji Krymu – powiedziała Haley. Podkreśliła, że „Krym jest częścią Ukrainy” oraz, że „nasze sankcje mające związek z Krymem pozostaną w mocy dopóki Rosji nie zwróci tego półwyspu Ukrainie”.
Komentując wystąpienie Haley, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Witalij Czurkin powołał się na referendum, w którym mieszkańcy półwyspu Krym „opowiedzieli się” za przyłączeniem Krymu do Rosji.
„W związku z tym, nie można zapominać, że w konstytucji Stanów Zjednoczonych zawarte są tak wspaniałe historyczne słowa:” My, naród” […] A naród Krymu dość jasno wyraził swoją wolę w referendum” – powiedział Rosjanin.
Czurkin powiedział, że ukraińskie władze wcale nie starają się znormalizować sytuacji na wschodzie kraju, ale zabiegają o militarne rozwiązanie tego konfliktu.
Przypomnijmy, w połowie stycznia, ustępująca administracja Baracka Obamy przedłużyła na kolejny rok sankcje wobec Rosji, wprowadzone w marcu 2014 roku po rosyjskiej aneksji Krymu, a następnie kilkakrotnie przedłużała i rozszerzała je z powodu konfliktu we wschodniej Ukrainie.
Amerykańscy urzędnicy wielokrotnie oskarżali Rosję o udzielenie pomocy wojskowej separatystom z samozwańczych „republik ludowych” Donbasu i bezpośredniego zaangażowania militarnego w konflikt we wschodniej Ukrainie. Moskwa konsekwentnie odpiera zarzuty.
W grudniu 2016 roku, Waszyngton ogłosił nowe sankcje z powodu skandalu wywołanego atakami hakerów podczas wyborów prezydenckich w USA. Amerykańscy urzędnicy oskarżyli Rosję o zorganizowanie ataków cybernetycznych na amerykańskie struktury polityczne. Moskwa kategorycznie zaprzeczyła.
Kresy24.pl
5 komentarzy
Mysz
3 lutego 2017 o 17:12niezła (usun.-red.),Trump ma gust.
SyøTroll
4 lutego 2017 o 01:09Hinduski często są ładne.
pol
6 lutego 2017 o 21:07Tow. łysy -trolu nie jesteście tu by oceniać urode ale by wspierać ruską propagande i przekonywac do ruskiego miru ! he he he ( zadanie niewykonalne w odniesieniu do Polaków ! ale starajcie sie ! )
pol
6 lutego 2017 o 21:01Nie kompromituj sie ! dla ciebie to blondynka w chlewiku to i tak za wiele !
observer48
5 lutego 2017 o 20:45Należy zwracać uwagę na to, czego nie powiedziała, a to ma znaczenie, a mianowicie nie powiedziała czy sankcje niezwiązane z Krymem zostaną utrzymane. W dyplomacji i wykładni prawa liczy się nawet interpunkcja.