1 stycznia 2013 może okazać się katastrofalny dla mieszkańców Grodna i Brześcia, których dobrobyt zależy od częstotliwości wizyt w sąsiedniej Polsce i ilości przewiezionego z niej towaru. Z początkiem przyszłego roku na terytorium Euroazjatyckiej Unii Celnej Rosji Białorusi i Kazachstanu wchodzą przepisy nakładające obowiązek certyfikacji towarów będących w obrocie.
Zgodnie z rozporządzeniem, od nowego roku zacznie obowiązywać zakaz obrotu towarami przemysłu lekkiego, które nie posiadają odpowiednich certyfikatów zgodność z przepisami technicznymi. Z wnioskiem o udzielenie takiego dokumentu będzie mogła wystąpić osoba prawna lub osoba fizyczna, posiadająca zarejestrowaną firmę produkcyjną lub handlową. Przed wypuszczeniem towaru do obrotu musi zostać zastosowana specjalna procedura. Po jej zakończeniu wnioskodawca otrzymuje certyfikat dopuszczający do obrotu towarami na rynkach państw – członków Unii celnej.
Jak powiedział Anatolij Szumczenko lider stowarzyszenia „Perspektywy” skupiającej białoruskich przedsiębiorców – Nowy przepis sprawi, że handlujący na 363 rynkach i 376 centrach handlowych Białorusi pójdą najzwyczajniej w świecie „z torbami”.
Według Szumczenki, rozporządzenie jest sprzeczne z polityką rządu zapowiadającego liberalizację biznesu. Wskazuje on też na katastrofalne skutki dla gospodarki, wynikające z braku możliwości spełnienia wszystkich wymogów stawianych białoruskim przedsiębiorcom.
– Będziemy bronić poprzedniego trybu pracy – powiedział lider „Perspektyw”. – W przeciwnym razie, według naszych szacunków, z działalności w naszym kraju zrezygnuje około 120.000 przedsiębiorców, przymusowe zwolnienia spowodują pojawienie się 140 tysięcy nowych bezrobotnych, i oczywiście do budżetu państwa nie będą wpływały nasze podatki.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!