Głównym tematem wystąpienia Putina w Petersburgu przed weteranami II wojny światowej z okazji 80. rocznicy zakończenia blokady Leningradu była wojna na Ukrainie. Dyktator ponownie określił terytoria Ukrainy rosyjskimi.
„Wszystko, co dzisiaj robimy, w tym „specjalna operacja wojskowa”, jest, jak już wielokrotnie mówiłem, próbą zakończenia tej wojny. Taki jest sens naszej „operacji”: bronić naszych ludzi, którzy mieszkają na tych terytoriach. To są nasze terytoria historyczne, które – jak powiedziałem – [należą do Rosji – red.] po upadku Związku Radzieckiego. Teraz nie będę oceniał, to nie jest miejsce i czas. W każdym razie Rosja pogodziła się z tym wydarzeniem, ale mimo to nie mogliśmy nie zareagować na to, co zaczęło się tam dziać po „przewrocie państwowym”” [odsunięciu od władzy Janukowycza – red.].
Putin wspomniał też o Donbasie. Według niego Rosja „długo próbowała dojść do porozumienia”, ale rzekomo była „wodzona za nos”. I to, jak powiedział dyktator, „nie pierwszy raz”.
Putin nie pominął też tematu II wojny światowej. Stwierdził, że na froncie leningradzkim zbrodnie popełnili przedstawiciele wielu państw europejskich. Ale wcześniej Rosja rzekomo milczała na ten temat, aby nie psuć stosunków z innymi mocarstwami.
Putin powiedział też, że w jednym z głosowań ONZ za dokumentem potępiającym gloryfikację nazizmu „przeciw głosowało 50 krajów”. Putin jak zwykle nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich słów.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!