Zachód domaga się od Ukrainy zniesienia moratorium na sprzedaż ziemi rolnej, aby wykupić ją za bezcen – twierdzi były lider kijowskiego „Antymajdanu”, ukraiński dziennikarz Jurij Kot, który podczas Rewolucji Godności popierał zbiegłego prezydenta Wiktora Janukowycza i wraz z nim ratował się ucieczką do Moskwy.
„Zachodni ekonomiści wycenili wartość ukraińskiej ziemi na biliony dolarów. Teraz zabiegają o zniesienie moratorium na sprzedaż, aby ją tanio wykupić, bo ludzie są w stanie nędzy i są gotowi sprzedawać za bezcen” – przekonuje Kot dodając, że „z powodu dyktatu MFW w kraju dzieją się rzeczy straszne”. Jako przykład podał wywożenie KAMAZami czarnoziemów przez Szwecję z okolic Chersonia i Połtawy.
Jednak to nie tylko „Zachód”, jak chce Kot, ma apetyt na ukraiński czarnoziem, który nie od dziś cieszy się popularnością handlarzy. Niezwykłą kradzież zanotowano np. w 2013 roku w obwodzie ługańskim. Jednak wtedy z całą pewnością to nie Szwedzi brali udział w złodziejskim procederze – w ciągu 2 miesięcy „miejscowi” złodzieje wywieźli za pomocą 2 ciężarówek i jednej koparki tylko z tego jednego miejsca… 560 ton ziemi! Oszacowano, że aby ekosystem powrócił do pierwotnego stanu potrzeba 50 lat! Ukraińskie media od dawna alarmowały, że w najuboższych regionach, na wschodzie kraju, kradzieże czarnoziemu stały się , obok biedaszybów i przemytu, popularnym sposobem zarobku.
Po 1991 roku zagraniczne firmy nie mogły kupować na Ukrainie ziemi. Międzynarodowe koncerny podpisywały jedynie umowy na dzierżawę terenów o powierzchni ok. 2,5 ha. Poczynając od 2002 roku ukraiński parlament cały czas przedłużał moratorium na sprzedaż ziemi rolmej. W październiku ub. roku przedłużono je do 2018 roku.
Walka o kontrolę nad jednymi z największych na świecie zasobów czarnoziemu dopiero się zaczyna – pisał rok temu dziennikarz ekonomiczny, korespondent Obserwatora Finansowego na Ukrainie, Michał Kozak dodając, że w kolejce po czarnoziem już od dłuższego czasu ustawiają się ukraińscy oligarchowie, w tym prezydent. Petro Poroszenko i przedstawiciele wielkich producentów rolnych chcą uwolnienia rynku ziemi. Zdaniem krytyków otwarcie rynku ziemi spowoduje wywłaszczenie za bezcen milionów Ukraińców mieszkających na wsi. W opinii Anatolija Hrycenki, lidera sprzeciwiającej się wolnemu rynkowi ziemi rolnej partii Obywatelska Pozycja, na wygaśnięciu moratorium najbardziej skorzystaliby właśnie ukraińscy oligarchowie.
Kresy24.pl
15 komentarzy
SyøTroll
3 marca 2017 o 14:49Przecież od początku na Ukrainie chodziło o „zagraniczne inwestycje” czyli wykup majątku Ukrainy za bezcen. Skoro Ukraina nie ma kasy, na spłatę kredytów MFW i innych „zagranicznych inwestorów” to musi coś sprzedać, a skoro na „kontrolowanym” przez Kijów terytorium panuje bezhołowie i bandytyzm, z braku reform, to ceny są niskie. Trzeba było zamiast rozpoczęcia wojny domowej, by znaleźć zajęcie dla „umiarkowanych” proeuropejskich radykałów rodem z majdanu, zająć się przywracaniem porządku na „kontrolowanym” przez Kijów terytorium „Wolnej” „proeuropejskiej” Ukrainy. Chcieli rewolucji, mają. Będą teraz cieszyć się godnością i wolnością, bo nic więcej im nie zostanie.
ltp
4 marca 2017 o 01:40Zajmij się swoimi przyjacółmi pomieszkującymi 'ciut’ dalej na wschód
SyøTroll
6 marca 2017 o 07:32To nie są nasi „przyjaciele”, ale nie muszą być naszymi wrogami. Naszym celem powinno być ewentualnie udowodnienie ich wrogości do nas, a nie naszej wrogości do nich, bo w tym sposobem niczego nie uzyskamy.
Adr
3 marca 2017 o 15:56Ukraina od wielu lat ,,karmi” świat(zob aneks nr 1 w linku),
powstały tam gigantyczne latyfundia/agroholdingi
kontrolowane w większości przez rodzimy kapitał.
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2014-02-07/transformacja-ukrainskiego-rolnictwa-od-kolchozow-do
NA poprawe życia na wsi i stworzenie klasy średniej się to zasadniczo nie przełożyło ale jak widać w linku nie zawsze ma to tylko złe strony gdzie niegdzie te agroholdingi zachowują się jak XIXw przemysłowcy stawiający osiedla,szkoły czy szpitale dla swoich pracowników-lepsze to niż całkowite leżenie ziemi odłogiem-a tak by się działo bo bez wsparcia państwa ukraiński chłop bez kapitału i doświadczenia po latach Kołchozów by nic nie osiągnął w wielkotowarowej produkcji
Adr
3 marca 2017 o 15:58Oczywiście agroholdingi dzierżawią ziemie-nie są jej właścicielami ale nie przeszkadza to im w sukcesie
amtrak
3 marca 2017 o 16:45,,, hey , hej te ziemie naleza do polskich wlascicieli , sa dokumenty na to ,,to samo z budynkami etc , co jest w granicach IIRP to nalezy do Polski ,,,
Japa
3 marca 2017 o 19:16Obudzili się znawcy tematu. Co powiecie na wywożenie „glinki” spod Odessy w której już caryca Katrin wylegiwała się dla poprawienia urody? Co powiecie na wywożenie borowiny czy jak to się nazywa ze zbiorników wodnych na trasie do Kijowa? Od kiedy to trwa? Od Majdanu czy od czasów Krawczuka? Ilu Polaków i nie tylko, i od kiedy „dzierżawi” ziemię na Ukrainie? To wszystko wierzchołek góry lodowej. Ukraińska wieść gminna głosi, ze na czarnoziemy ostrzą kły starsi bracia w wierze. Wydanie wiz na zachód Gejropy spowoduje swoisty „ersatz” populacji.
basia
3 marca 2017 o 19:18Jak Ukraińcy są zbyt leniwi, żeby uprawiać własną ziemię to inni się nią chętnie zajmą. Oni zawsze byli gnuśni i roszczeniowi.
ltp
4 marca 2017 o 01:38PRAWDZIWY KOT
Gniew
4 marca 2017 o 10:02Wielki głód na Ukrainie, Hołodomor (ukr. Голодомор – dosł. śmierć głodowa) – klęska głodu w latach 1932–1933 w ZSRR, która szczególne nasilenie przybrała na terytorium ówczesnej Ukraińskiej SRR (dzisiejsza Ukraina wschodnia i centralna) – konsekwencja wprowadzonej przez kierownictwo WKP(b) i władze państwowe Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich polityki przymusowej kolektywizacji rolnictwa i bezwzględnej egzekucji przez organy państwowe ZSRR[1] narzuconych chłopom obowiązkowych, nieodpłatnych kontyngentów dostaw produktów rolnych w wymiarze przekraczającym możliwości produkcyjne wsi.
Według różnych szacunków spowodował śmierć około 6–7 milionów[2][3][4] ludzi, z czego minimum 3,3 mln na terytorium Ukraińskiej SRR[5]. W latach 1921–1947, wskutek trzech klęsk głodu (w 1921–1923, 1932–1933 i 1946–1947), życie straciło około 10 milionów mieszkańców Ukrainy[6].
Głód wywołany kolektywizacją spowodował również wiele ofiar poza Ukrainą – na Kubaniu (który wówczas był przeważnie ukraińskojęzyczny[7][8]), Powołżu, Zachodniej Syberii i w Kazachstanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że Ukraina zajmowała szczególne miejsce na mapie głodu – miał tam największe rozmiary i pochłonął najwięcej ofiar. Niektóre represje (jak zakaz wyjazdu poza granice republiki w ucieczce przed głodem) dotyczyły wyłącznie chłopów z Ukrainy i Kubania.
To wszystko to plan Stalina i Roosevelta z wiadomej nacji,bracia narodu wybranego.
Darek
5 marca 2017 o 20:07Nie przesadzajmy z tym „wyżywi świat”. Mam pewne doświadczenie w ogrodnictwie i sadownictwie sięgające PRL i ziemia to nie wszystko. Ważna jest ogolnie pojęta agrotechnika, a wywożenie czarnoziemu cieżarówkami jest głupotą do kwadratu. Byle kompost jest 10x więcej warty, pobnie byle torf potraktowany odpowiednią dawką nawozów.
jubus
6 marca 2017 o 13:33Nic nowego, Ukraina została zalana syfem z Zachodu, jej gospodarka leży i kwiczy. To był właśnie cel „Euromajdanu”, podobnie jak u nas „25 lat wolności”. Zrobienie z Polski, Ukrainy, Rumunii, Czech, Węgier, Słowacji i całej reszty, zaplecza ludnościowo-surowcowego dla UE i USA.
polacy
6 marca 2017 o 14:38marine lepen=—- jhedynym prezydentem –tej planety ==nic innego!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Victor
6 marca 2017 o 22:21Jedynym? Czy razem z Putinem? A w każdym razie za rosyjskie pieniądze.
Angela
15 lipca 2017 o 23:40Ukraina dasc sobie rady bez ….