Liczba rosyjskich oficerów zabitych w wojnie z Ukrainą osiągnęła 2 tys.. Ze względu na trudności w uzupełnieniu dowództwa armia rosyjska przeżywa głód „oficerski”. Według analityka wojskowego Kiryła Michajłowa, realne straty wśród rosyjskich oficerów są dwa do trzech razy większe niż te, które można potwierdzić w otwartych źródłach.
Z kolei ekspert Paweł Łuzin zauważył, że niezwykle trudno jest odrobić straty w korpusie oficerskim armii.
„Skąd wziąć innych ludzi na miejsce poległego generała, pułkownika, majora, podpułkownika? W ich miejsce ściągają poruczników i kapitanów. To obecnie dezorganizuje armię” – wyjaśnił ekspert w komentarzu dla portalu „Ważnyje istorii”.
Według niego, w wyniku takiej polityki nominacyjnej Rosja będzie miała wielu nowych młodych generałów, ale w rzeczywistości to nie wpłynie na usprawnienie dowodzenia.
„Obecni generałowie uczyli się w sowieckich szkołach wojskowych, mają za sobą światopogląd systemowy. A obecni oficerowie z 2010 roku, którym, aby dostać się do wyższych szkół wojskowych, wystarczał minimalny wynik z matematyki, języka rosyjskiego i nauk społecznych, doświadczyli już konsekwencji degradacji szkolnictwa wojskowego: solidna plastikowa ideologia zwycięstwa i służalczość” – wyjaśnił Łuzin.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że w ciągu ostatniej doby ukraińska armia wyeliminowała około 570 rosyjskich najeźdźców. Tym samym łączne straty Federacji Rosyjskiej w wojnie z Ukrainą osiągnęły poziom około 171 730 osób.
Rosjanie stracili też setki rosyjskiego sprzętu wojskowego.
Opr. TB, storage.googleapis.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!