Mamy status quo, jeśli chodzi o Ukrainę. Prezydent Wiktor Janukowycz nie jest gotów iść dalej w procesie integracji. (…) Obecne ukraińskie władze wybrały drogę, która prowadzi donikąd – uważa Dalia Grybauskaite.
Podobnie jak unijni politycy, litewska prezydent wątpi, czy umowę stowarzyszeniową z Ukrainą uda się podpisać jeszcze przed wyborami prezydenckimi w styczniu 2015 r. Nowa szansa pojawić się może dopiero wówczas, gdy zmienią się władze w Kijowie.
Jeszcze do późnego wieczoru w czwartek szefowie Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i Komisji Europejskiej Jose Barroso próbowali przekonać Janukowycza, by podpisał umowę i że byłoby to możliwe nawet w piątek Wilnie. Według dyplomatów Unia gotowa byłaby nawet złagodzić warunek dotyczący uwolnienia przebywającej w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko; wystarczyłaby tylko zobowiązanie prezydenta, że rozwiąże tę sprawę.
O złagodzenie stanowiska Unii miała prosić sama Tymoszenko, której zależy na podpisaniu umowy stowarzyszeniowej, jak również liderzy ukraińskiej opozycji Witalij Kliczko oraz Arsenij Jaceniuk, którzy spotkali się z Rompuyem, Barroso i liderami Europejskiej Partii Ludowej przed szczytem w Wilnie.
Janukowycz jednak nie przystał na tę propozycję.
„Niestety wygląda na to, że nasze argumenty” na rzecz podpisania tej umowy „nie dotarły do prezydenta” Janukowycza – powiedziała Grybauskaite w czwartek po spotkaniu szefów państw i rządów 28 krajów UE oraz sześciu krajów PW.
Oczekiwano, że umowa stowarzyszeniowa z Kijowem zostanie podpisana na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Jednak władze w Kijowie ogłosiły w ubiegłym tygodniu, że wstrzymują przygotowania do zawarcia porozumienia. Rząd Ukrainy wyjaśnił, że Unia nie zaproponowała stronie ukraińskiej wystarczającego zadośćuczynienia za straty, które kraj poniósłby w związku z pogorszeniem relacji handlowych z Rosją.
Kresy24.pl/zw.lt/PAP
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!